20 września, 2024
Kilometrówki Ryszarda Czarneckiego. Miał jeździć motorowerem i ciągnikiem siodłowym thumbnail
Biznes

Kilometrówki Ryszarda Czarneckiego. Miał jeździć motorowerem i ciągnikiem siodłowym

Wraca sprawa tzw. kilometrówek Ryszarda Czarneckiego. Z medialnych doniesień wynika, że były europoseł PiS miał składać fałszywe wnioski o zwrot kosztów podróży, wpisując fikcyjne dane 18 pojazdów: 14 samochodów, dwóch motorowerów, motocykla i ciągnika siodłowego. Prokuratura wskazywała, że chodzi o 243 wnioski o zwrot kosztów podróży. Czarneckiemu grozi 15 lat więzienia.”, — informuje: www.polsatnews.pl

Wraca sprawa tzw. kilometrówek Ryszarda Czarneckiego. Z medialnych doniesień wynika, że były europoseł PiS miał składać fałszywe wnioski o zwrot kosztów podróży, wpisując fikcyjne dane 18 pojazdów: 14 samochodów, dwóch motorowerów, motocykla i ciągnika siodłowego. Prokuratura wskazywała, że chodzi o 243 wnioski o zwrot kosztów podróży. Czarneckiemu grozi 15 lat więzienia.

Choć sprawa tzw. kilometrówek znana jest od kilku lat, to ponownie zrobiło się o niej głośno w połowie sierpnia, gdy Ryszard Czarnecki usłyszał w tej sprawie prokuratorskie zarzuty.

O Fiacie Punto w wersji cabrio, którym rzekomo podróżować miał zimą polityk, głośno było już wcześniej. Teraz „Gazeta Wyborcza”, powołując się na akta sprawy, donosi, że były europoseł PiS, składając sfałszowane wnioski o zwrot kosztów podróży, wpisywał fikcyjne dane łącznie 18 pojazdów, w tym 14 samochodów, dwóch motorowerów, motocykla i ciągnika siodłowego.

Ryszard Czarnecki i kilometrówki. Fikcyjne dane pojazdów, fałszywe adresy Trasy, które miał wpisywać Czarnecki, dotyczą w większości rzekomych podróży z Warszawy do Jasła, z Jasła do Brukseli i z powrotem do Jasła oraz z Jasła do Strasburga i znowu powrotu do Jasła. Czarnecki miał również odbywać delegacje do Torunia, Bydgoszczy, Częstochowy, Grudziądza, Włocławka, Katowic, Krakowa i Berlina. W ten sposób były europoseł miał pokonać w sumie ćwierć miliona kilometrów. 

ZOBACZ: „Zapisał się do obozu Donalda Tuska”. Mariusz Błaszczak krytykuje Marcina Mastalerka

We wnioskach o zwrot kosztów podróży, jako miejsce, z którego rzekomo zaczynał podróż, Czarnecki najczęściej miał wpisywać Jasło. Według „Wyborczej” polityk podawał dwa adresy, pod żadnym z nich nie mieszkał, a jeden z nich miał być fałszywy

Zarzuty w sprawie tzw. kilometrówek Czarnecki usłyszał w połowie sierpnia. Zawiadomienie w sprawie byłego europosła złożył wcześniej Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). 

Ryszard Czarnecki usłyszał zarzuty W sierpniowym oświadczeniu Prokuratura Okręgowa w Zamościu wskazała, że w czasie swojej służby w Parlamencie Europejskim polityk dopuścił się „podania nieprawdy w sporządzonych i podpisanych dokumentach, co do miejsca zamieszkania w kraju, a następnie złożenia (…) 243 wniosków o zwrot kosztów podróży, w których podano nieprawdę, co do odbywanych podróży służbowych, przejechanego kilometrażu oraz pojazdów, jakimi miały się one odbywać”. 

Zarzucany proceder miał mieć miejsce w okresie od 10 czerwca 2009 do 12 listopada 2013 roku, a fikcyjne przejazdy miały kosztować 203 tys. euro (prawie 900 tys. złotych). Jak zaznaczyła prokuratura, politykowi grozi do 15 lat pozbawienia wolności.

ZOBACZ: Paweł Kowal zaskoczył. Polityk nagle pojawił się w kadrze

Ryszard Czarnecki, reagując na zarzuty, mówił w sierpniu w Polsat News, że „kategorycznie się z nimi nie zgadza”. Tłumaczył, że o kwotach – jakie wskazuje prokuratura – „nie ma mowy” i twierdzi, że „wszystkie środki, o które prosił go Parlament Europejski, zwrócił już dwa lata temu”. – Zwracałem znacznie mniejsze kwoty, około 100 tysięcy euro. Nie ja sporządzałem te dokumenty, ale ja je podpisywałem w związku z czym biorę to na siebie – oświadczył.

Kłopoty Ryszarda Czarneckiego. Politycy komentują Zbigniew Kuźmiuk z PiS powiedział Polsat News, że „Ryszard Czarnecki mówił, że dokumenty wypełniali jego asystenci, a on je tylko podpisywał, nie przeglądając”. – Przyjął te błędy na siebie. Zwrócił kwestionowane środki w całości. Nie powstała żadna szkoda. Zostawmy rozstrzygnięcie niezawisłemu sądowi – oznajmił polityk.

Do sprawy odniósł się również minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak.

– Pytanie, dlaczego te sprawy były zamiatane pod dywan. Te historie, te akta w garażach. To pokazuje jak działała prokuratura za czasów Zbigniewa Ziobry. Jak był swój, to po prostu sprawy nie było. Tu ewidentnie widać, że mało prawdopodobne jest, by Czarnecki jeździł z Jasła do Brukseli na motorowerze – mówił Siemoniak.

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…

Czytaj więcej

Powiązane wiadomości

Kursy walut na wieczór 12 września: euro wzrosło o 18 kopiejek na rynku międzybankowym

minfin com.ua

Wyższa emerytura i renta. Tyle wyniesie waloryzacja

polsat news

Będzie pomoc dla terenów dotkniętych powodzią. Ile wyniesie?

rmf24 .pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej