“Wśród pierwszych pacjentów otwartego w czwartek szpitala tymczasowego w Nysie było półtoraroczne dziecko – mówił na konferencji szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. W południowo-zachodniej Polsce trwa walka z rekordowymi powodziami.”, — informuje: www.polsatnews.pl
Wśród pierwszych pacjentów otwartego w czwartek szpitala tymczasowego w Nysie było półtoraroczne dziecko – mówił na konferencji szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. W południowo-zachodniej Polsce trwa walka z rekordowymi powodziami.
Powódź 2024. Władysław Kosiniak-Kamysz w Opolskiem – Jesteśmy w Nysie, byliśmy w Głuchołazach. Każdy dzień to spotkania, potrzeby, reakcje oraz pełne zaangażowanie mieszkańców, służb – wszystkich Polaków – relacjonował podczas konferencji w Nysie (woj. opolskie) wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
ZOBACZ: Zmiana sytuacji w Nowogrodzie Bobrzańskim. „Woda rosła nam w oczach”
Jak podkreślił lider PSL, Nysa obroniła się przed powodzią „wysiłkiem swoich mieszkańców i całego powiatu”. – Po nocnej akcji umacniania wałów z użyciem śmigłowców – ta akcja trwała kilkanaście godzin bez przerwy – było wielkie zmobilizowanie wszystkich sił i środków – ocenił, dziękując wszystkim, którzy zabezpieczali miasto przed żywiołem.
Szpital polowy w Nysie – Jesteśmy w miejscu, w którym rozwinięty został wojskowy szpital polowy – zauważył. Wicepremier podkreślił, że tymczasowa placówka powstała „przy współudziale dyrekcji, lekarzy, pielęgniarek, szpitala nyskiego, który musiał być ewakuowany”.
– Wśród pierwszych pacjentów otwartego w czwartek szpitala tymczasowego w Nysie było półtoraroczne dziecko – dodał.
ZOBACZ: W Głuchołazach zatrzymano szabrowników. Ich łupem padły opony i felgi
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza ewakuacja szpitala w Nysie była „jedną z ważniejszych operacji podczas (uderzenia – red.) fali powodziowej”, która przeszła przez miasto. Jak podkreślił, ewakuacja pacjentów to zawsze ogromne ryzyko, a w Nysie odbywało się to przy wyjątkowo trudnych warunkach.
Głuchołazy. Wicepremier o odbudowie mostu. „W ciągu najbliższych dni” – W ciągu najbliższych dni most w Głuchołazach będzie odbudowany. Jeden i drugi. Mamy już tam wojska inżynieryjne, jest oczyszczanie terenu – i to jest najtrudniejszy etap – relacjonował minister obrony.
Przypomnijmy: Głuchołazy były jednym z pierwszych zalanych miast w kraju. Gwałtowna powódź zniszczyła tam dwa mosty (jeden tymczasowy oraz drugi, który był w budowie). Mieszkańcy miasta zostali odcięci od świata – dlatego wojsko zapowiedziało pomoc w budowie tymczasowej przeprawy.
– Rozmawialiśmy z mieszkańcami. Tymi, którzy zostali najbardziej doświadczeni. To nie tylko trauma przeżycia takiej katastrofy, jakim jest doświadczenie powodzi, ale też konieczność bycia zaopiekowanym. I każdy będzie zaopiekowany – zadeklarował.
– To wymaga oczywiście ogromnych sił i środków, które zostały uruchomione – zauważył minister, dodając, że w walce z żywiołem uczestniczy obecnie 16 tys. żołnierzy. W weekend z powodzią zmagało się natomiast 20 tys. wojskowych. Jak podsumował, to pewnie największa tego typu operacje we współczesnej historii Polski.
Powódź. Operacja „Feniks”. Szef MON tłumaczy Podczas konferencji reporterzy zapytali Kosiniaka-Kamysza o to, jakie siły zostaną skierowane na tereny dotknięte powodzią w ramach operacji „Feniks”. Szef MON odparł na to, że zapewniana obecnie pomoc się nie skończy, a wspomniana operacja stanowi jej to drugi etap.
– Operacja „Feniks” będzie wieloetapowa, będzie miała na celu odbudowę tych terenów. Gen. Kukuła (Szef SGWP – red.) określił zakres działalności: odbudowa, przywracanie drożności, przywracanie do stanu normalności. Do 31 grudnia jest pierwsza decyzja, z możliwością przedłużenia – opisał lider ludowców.
W „Feniksa” ma być zaangażowanych około 5-6 tys. żołnierzy. Wicepremier odniósł się także do kwestii aktywowania kolejnej operacji, podczas gdy inna nadal trwa. Jak oznajmił, chodzi o to „żeby nie było momentu żadnej przerwy, żeby była pełna ciągłość i pełna staranność”.
Czytaj więcej