21 września, 2024
O włos od tragedii. Relacje poszkodowanych powodzian thumbnail
Z OSTATNIEJ CHWILI

O włos od tragedii. Relacje poszkodowanych powodzian

Mieszkańcy sudeckich miejscowości liczą straty po heroicznej walce z wielką wodą. Ludzie wykazali się poświęceniem w walce z żywiołem. A przykład, który na długo pozostanie w pamięci, dał niewidomy pan Mirosław. Materiał Interwencji.”, — informuje: www.polsatnews.pl

Mieszkańcy sudeckich miejscowości liczą straty po heroicznej walce z wielką wodą. Ludzie wykazali się poświęceniem w walce z żywiołem. A przykład, który na długo pozostanie w pamięci, dał niewidomy pan Mirosław. Materiał „Interwencji”.

Jeszcze w poniedziałek sytuacja w rejonie ulicy Mostowej w Jeleniej Górze wyglądała dramatycznie. Rzeka Bóbr zalała bloki, podtopiła garaże i sklepy. 

– Tutaj mam koleżankę, która mieszka kawałek obok i ona nie miała jak wydostać się z domu, bo woda sięgała im po kolana, więc ciężko było uciekać. Wiem, że bardzo dużo osób tu zostało i jest im dowożone jedzenie – mówi pani Oktawia.

– To była rekordowa fala, ponad pięć metrów, czyli ponad pół metra więcej niż w 1997 r. – podkreśla Jerzy Łużniak, prezydent Jeleniej Góry.

Powódź. Kamienna Góra po przejściu wielkiej wody Ze skutkami wielkiej wody walczą też mieszkańcy Kamiennej Góry. Rzeki Zadrna i Bóbr rozlały się w najniżej położonej części miasta. Pani Magdalena zdążyła tylko odwieźć dziecko w bezpieczne miejsce.

ZOBACZ: Miejscowości odcięte od świata. „Czegoś takiego nigdy nie było”

– Woda wdarła nam się do mieszkania z soboty na niedzielę. Nie rozważaliśmy ewakuacji, zostaliśmy i walczyliśmy o dobytek. Nam w środku brakowało 40 cm do parapetu. Wszystko jest mokre, do zerwania, do wysuszenia – opowiada pani Magdalena.

– Te dwie noce: z soboty na niedzielę i z niedzieli na poniedziałek to było bardzo wielkie napięcie i obawa o to, że dwie nasze rzeki Zadrna i Bóbr rozleją się maksymalnie – przyznaje Janusz Chodasewicz, burmistrz Kamiennej Góry.

Powódź w Polsce. „Tu wszystko było zalane” O włos od tragedii było również u pani Bożeny Grzyb, która samotnie wychowuje chorego na porażenie mózgowe wnuka Kamila. Kobieta przyznaje, że z Kamilem ciężko byłoby jej się ewakuować.

– Jak, dokąd i gdzie? Ja bym nawet siły nie miała na tyle, by wziąć i uciec. Bałam się, no bo co ja mogłabym zrobić. Przede wszystkim gdzie się podziać – mówi wzruszona.

ZOBACZ: Andrzej Duda odwiedził powodzian. Tłumaczy wcześniejszą nieobecność

– Tu wszystko było zalane, całe podwórko, cała ulica, nie można było przejść ani cokolwiek. Cały czas boję się. Gdy teraz patrzę na tę wodę głęboką, w głowie mi się kręci, mam takiego stracha – dodaje.

Powódź. Rodziny nie wiedzą, jak przetrwają zimę W miejscowości Marciszów koło Kamiennej Góry osiem rodzin nie wie, w jaki sposób przetrwa zimę. Powódź zniszczyła niedawno zakupiony przez nich piec.

Pompujemy wodę cały czas, ale ona wciąż napływa, bo wody gruntowe idą – tłumaczą powodzianie z Marciszowa, którym woda zalała blok.

WIDEO na stronie „Interwencji”

– Taka fala poszła z półmetrowa. Mieliśmy z 60 cm wody na podwórku. Nagle przyszło – wspomina pan Marek.

„Jak mogę, tak pomogę” Pan Mirosław z Czadrowa koło Kamiennej Góry jest osobą niewidomą. On i jego najbliżsi pomagali, jak tylko mogli.

– Jak mogę, tak pomogę – taki mam charakter. Miałem zamknąć się w domu, niech inni się topią? Człowiek jest od dziecka nauczony pracy – opowiada Mirosław Majcher.

Niewidomy mężczyzna nie widzi sensacji w swoim heroicznym zachowaniu.

ZOBACZ: Budowanie na terenach zalewowych. „Nie ma kompromisów”

– Nasłuchuje tu, może zrobić parę kroków w prawo, w lewo, to i z workiem też mogę zrobić. Można przenieść w tę i z powrotem. Ja nie wiem, jak tak można mówić, że bohater, bo parę worków przeniósł czy pomógł drugiemu. To jest normalne – zaznacza.

Powódź, która zabierała majątki, nie zniszczyła ludzkiej solidarności. Kolejny raz okazało się, że w obliczu tragedii przestajemy być obojętni.

– Nawet nieznajomi przychodzili i pytali, czy można coś pomóc. Ludziom bardzo dziękuję. Bardzo, z całego serca, że tak przyszli i pomagali – mówi Edward Majcher, powodzianin z Czadrowa.

Pełny materiał „Interwencji” dostępy tutaj. 

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…

„Interwencja”

Czytaj więcej

Powiązane wiadomości

Ukraina przeprowadzi inwentaryzację wszystkich schronów: szczegóły

ua.news

„Jest gorzej niż w 1997 roku”. Poseł PiS o powodzi w rodzinnej miejscowości

polsat news

Domniemany zabójca Fariona powiedział, że jego życie jest w niebezpieczeństwie

ua.news

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej