“Legia Warszawa ponownie bez punktów w meczu PKO Ekstraklasy. Piłkarze Goncalo Feio pokazali niewiele ciekawego na stadionie Pogoni Szczecin. Nędzny styl poszedł w parze z wynikiem – pucharowicz przegrał 0:1.”, — informuje: sportowefakty.wp.pl
Pogoń grała o siódme zwycięstwo z rzędu na własnym stadionie. Passa rozpoczęła się jeszcze w poprzednim sezonie i była przedłużana po zmianie trenera z Jensa Gustafssona na Roberta Kolendowicza. Tylko dzięki wynikom w roli gospodarzy Portowcy są w kontakcie z czołówką PKO Ekstraklasy, ponieważ na wyjazdach punktowanie im nie wychodzi.
Z kolei Legia nie chciała pozwolić sobie na drugą porażkę z rzędu. Po przerwie reprezentacyjnej musiała już pogodzić się z przegraną 0:1 z Rakowem Częstochowa przy Łazienkowskiej. W poprzednim sezonie Legia wygrała w szalonym meczu przy Twardowskiego 4:3, choć długo musiała radzić sobie w dziesięciu po czerwonej kartce dla Artura Jędrzejczyka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Pierwszy kwadrans meczu należał do Pogoni, która miała szanse na zdobycie prowadzenia. Najlepszej z nich nie wykorzystał Efthymis Koulouris, który główkował niecelnie po wrzutce Kamila Grosickiego. Niewiele później było jeszcze niedokładne uderzenie Kamila Grosickiego z linii pola karnego.
Legia opanowała sytuację na własnej połowie boiska, co nie oznacza, że miała łatwość w stwarzaniu szans podbramkowych. Obaj bramkarze nie gimnastykowali się między słupkami, ponieważ zawodnicy ofensywni nie sprawdzali ich strzałami celnymi. Powinien to zrobić w 26. minucie Efthymis Koulouris, ale strzelił z centrum pola karnego obok spojenia słupka z poprzeczką.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem i raczej rozczarowała poziomem. Brakowało dobrych sytuacji podbramkowych, a przede wszystkim strzałów celnych. Pogoń oddała dwa, Legia zero. Widowisko ratowała atmosfera na stadionie, a piłkarze mieli co poprawiać.
Druga połowa rozpoczęła się tak samo jak pierwsza, czyli sytuacją podbramkową Pogoni. Wahan Biczachczjan dostał podanie na linię pola karnego od Linusa Wahlqvista i oddał płaskie uderzenie. Nie dał się nim pokonać Kacper Tobiasz. W 55. minucie odpowiedziała Legia, a próba pokonania Valentina Cojocaru przez Bartosza Kapustkę była pierwszą celną gości.
Do rozwiązania worka z bramkami było potrzebne wejście pierwszego zmiennika. Był nim Alexander Gorgon w 63. minucie, a na pokonanie Kacpra Tobiasza potrzebował zaledwie czterech minut. Legioniści jakby jeszcze nie zauważyli ustawionego blisko pola karnego Austriaka. Ten dostał podanie od Kamila Grosickiego, swobodnie ułożył sobie piłkę na stopie i huknął na 1:0 w sam narożnik.
Legii pozostało jeszcze trochę czasu na ratowanie wyniku, a mecz zrobił się atrakcyjniejszy, ponieważ również Pogoń wychodziła z kontratakami. Najlepszej okazji do dorzucenia drugiego gola nie wykorzystał Kamil Grosicki, za co Pogoń nie zapłaciła drogo. Tylko nerwami, ponieważ mecz zakończył się jej zwycięstwem 1:0.
Pogoń Szczecin – Legia Warszawa 1:0 (0:0)
1:0 – Alexander Gorgon 67′
Składy:
Pogoń: Valentin Cojocaru – Linus Wahlqvist, Benedikt Zech, Leonardo Borges, Leonardo Koutris (81′ Wojciech Lisowski) – Rafał Kurzawa – Wahan Biczachczjan (63′ Alexander Gorgon), Fredrik Ulvestad, Kacper Łukasiak (73′ Joao Gamboa), Kamil Grosicki (81′ Olaf Korczakowski) – Efthymis Koulouris
Legia: Kacper Tobiasz – Rafał Augustyniak, Artur Jędrzejczyk, Steve Kapuadi – Kamil Chodyna (74′ Paweł Wszołek), Bartosz Kapustka (80′ Wojciech Urbański), Juergen Celhaka (69′ Maximilian Oyedele), Luquinhas (69′ Migouel Alfarela), Ruben Vinagre – Jean-Pierre Nsame, Marc Gual (69′ Ryoya Morishita)
Żółte kartki: Borges, Cojocaru, Wahlqvist (Pogoń) oraz Celhaka, Jędrzejczyk (Legia)
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)
Widzów: 20415
Tabela PKO Ekstraklasy: