„Od początku roku organy ścigania odnotowały 266 przypadków podpaleń samochodów żołnierzy i ochotników„, informuje: www.radiosvoboda.org
„Istnieją podstawy, by twierdzić, że za wydaniem rozkazu podpalenia samochodów żołnierzy i ochotników stoją wrogie służby specjalne, mające na celu zdestabilizowanie sytuacji wewnętrznej w kraju, zwłaszcza w rejonach przyfrontowych” – Nadiya Maksymets, rzeczniczka prasowa – poinformowała 20 września Prokuratura Generalna.
Według niej kuratorzy szukają wykonawców za pośrednictwem kanałów Telegramu, oferując za podpalenie od 700 do 3 tys. dolarów.
Od początku roku organy ścigania odnotowały 266 przypadków spalenia samochodów żołnierzy i ochotników, łącznie w różnych regionach Ukrainy uszkodzonych zostało około 300 samochodów.
Czytaj także: Żaden z samochodów wojskowych nie otrzymał obiecanych pieniędzy od klientów – policji
Na początku sierpnia szef wydziału kryminalnego Policji Państwowej Wadym Dziubynski poinformował na antenie teletonu, że ukraińskie organy ścigania ujawniły 59 przypadków podpaleń samochodów wojskowych i ujawniły 68 osób podejrzanych o popełnienie tych przestępstw. Według niego najwięcej pożarów samochodów odnotowano w Kijowie, Odessie, Dnieprze i Charkowie.
W czerwcu Policja Krajowa podała, że rosyjskie służby specjalne, chcąc zdestabilizować sytuację na Ukrainie, zachęcały nieletnich do podpalania samochodów żołnierzy Sił Zbrojnych za pieniądze.