„21 września 2024, 20:00 czasu wschodniego Elijah Smith uważa, że obecnie w UFC nie ma lepszej dywizji niż waga kogucia i chce się w niej zaznaczyć. Smith (7-1 MMA, 0-0 UFC) jest jednym z najnowszych członków składu UFC po zdobyciu kontraktu w minionym wtorkowym odcinku programu Dana White’s”, — informuje: mmajunkie.usatoday.com
Smith (7-1 MMA, 0-0 UFC) jest jednym z najnowszych członków składu UFC po zdobyciu kontraktu w minionym wtorkowym odcinku Dana White’s Contender Series. Odniósł jednogłośne zwycięstwo nad Aaronem Tau w walce wieczoru, którą przyjął z dwutygodniowym wyprzedzeniem jako zastępca.
Było to historyczne zwycięstwo Smitha, który stał się drugim zawodnikiem drugiego pokolenia, który dołączył do listy zawodników UFC po tym, jak jego ojciec, Gilbert Smith, wystąpił w oktagonie tylko raz w 2013 roku.
Mając zaledwie 22 lata, Smith ma przed sobą świetlaną przyszłość. Powiedział, że jego występ w DWCS 72 był tylko częścią tego, do czego jest zdolny, i że zrobił to w nieidealnych okolicznościach.
„Nie byłem nawet blisko 100 procent” – powiedział Smith portalowi MMA Junkie. „Powiedziałbym, że wszedłem do tej walki w 70, 75 procentach. Gram w UFC 5 (grę wideo) i mam własnego stworzonego zawodnika, a w grze w karierze masz tygodnie, w których musisz przejść obóz treningowy, więc kiedy dochodzisz do walki, masz 100 procent energii i dobre zdrowie. Wszedłem do tej walki prawdopodobnie w 75 procentach, więc nie mogłem pokazać światu i Danowi White’owi pełnego Elijaha Smitha. Byłem szczęśliwy, że mogłem dać występ, z którego byłem zadowolony”.
Teraz, gdy podpisał kontrakt z UFC, Smith nie będzie miał gdzie się ukryć w dywizji 135 funtów. Podoba mu się to, powiedział, ponieważ niedługo zobaczymy, czy jego status jako perspektywicznego zawodnika się pomnoży.
Smith spodziewa się, że jego kariera będzie wspaniała i przyznał, że już nie może się doczekać dnia, w którym będzie mógł dzielić oktagon z kilkoma wybitnymi nazwiskami.
„To naprawdę ekscytujące” – powiedział Smith. „Nie chciałbym być w żadnej innej kategorii wagowej, ponieważ ta jest najbardziej ekscytująca w UFC. Oglądam tych gości od tego czasu – tym, kto naprawdę sprawił, że zostałem fanem tej dywizji, jest TJ Dillashaw. Kiedy pokonał (Renana) Barao, pomyślałem: „O, człowieku”. Potem pokonał Cody’ego Garbrandta dwa razy, pomyślałem: „To jest dywizja, w której trzeba być”. Masz Dominicka Cruza. W tej dywizji jest tak wiele historii i chcę do niej dodać coś od siebie.
„Chcę dalej budować, bo uważam, że to najlepsza dywizja w UFC. Kiedy widzę takich gości jak Merab (Dvalishvili) i Sean O’Malley i (Cory) Sandhagen i wszystkich tych gości w pierwszej dziesiątce, pierwszej piątce. To tak, jakbyśmy wpadli na siebie w pewnym momencie. Walka z nimi będzie słodko-gorzka, bo jestem fanem ich wszystkich, ale to biznes”.
Smith zamierza zbudować siebie jako jednego z najlepszych na świecie i dzięki temu stworzyć dla siebie historię, która będzie się bronić sama. Smith powiedział, że obecnie rozkoszuje się historyczną naturą swojego wejścia do UFC i tym, jak wiąże się to z jego ojcem, ale z czasem ma nadzieję, że to zaniknie i będzie postrzegany jako jednostka.
„Jestem gotowy stworzyć własną historię” – powiedział Smith. „Zawsze będą o tym wspominać, ponieważ mój tata będzie stał w moim narożniku podczas każdej walki, jaką stoczę w UFC i myślę, że będą to ciągle wspominać, ale w miarę jak będę kontynuował karierę, myślę, że to powoli zaniknie, ponieważ będę tworzył sobie nazwisko. Nie ma nic złego w życiu w cieniu ojca i podtrzymywaniu własnego nazwiska, ale chcę zacząć zbaczać z tematu i tworzyć nazwisko dla siebie i swojej własnej historii”.
Koniecznie odwiedź stronę MMA Junkie na Instagramie i kanał na YouTube, aby podyskutować na ten temat i o innych treściach z fanami mieszanych sztuk walki.