22 września, 2024
Istna demolka w meczu Rakowa Częstochowa thumbnail
Sport

Istna demolka w meczu Rakowa Częstochowa

Raków Częstochowa po raz pierwszy u siebie sięgnął po komplet punktów. Drużyna prowadzona przez Marka Papszuna 5:1 rozgromiła Zagłębie Lubin.”, — informuje: sportowefakty.wp.pl

Faworytem meczu był Raków, który ostatnio wygrał w Warszawie z Legią i zamierzał gonić czołówkę tabeli. Swoje problemy miało Zagłębie, które przegrało trzy z czterech ostatnich potyczek. Dodatkowo Miedziowi mieli duże problemy z kontuzjami.

Gospodarze od początku zaatakowali i szukali gola. Goście mieli problemy z wyjściem z piłką z własnej połowy. W 10. minucie miejscowi zdobyli bramkę. Gustav Berggrena z pola karnego do Władysława Koczerhina, który spokojnie uderzył do siatki z dziesięciu metrów.

Miedziowi dopiero po kwadransie przebudzili się i zaczęli zagrażać gospodarzom. W 16. minucie Vaclav Sejk uderzył głową metr ponad poprzeczką. Z każdą kolejną minutą lubinianie mieli coraz więcej do powiedzenia.

Przyjezdni wyrównali w 33. minucie. Piłkę przed polem karnym otrzymał Marek Mróz i pięknym uderzenie przy słupku pokonał Kacpra Trelowskiego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego

Bramka dodała animuszu Miedziowym, którzy zaczęli szukać drugiego trafienia. Chwilę przed przerwą ponownie pokazał się Mróz. Ostatecznie drużyna Marka Papszuna wyszła cało z opresji.

Po przerwie w Częstochowie trwała wyrównana walka, ale cios zadali gospodarze. W 53. minucie chwilę nieuwagi gości wykorzystał Raków. Michael Ameyaw zagrywał z pola karnego, Koczerhin przepuścił piłkę, a Jinatan Braut Brunes uderzeniem z sześciu metrów od słupka pokonał Hładuna.

Kilkadziesiąt sekund później sędzia podyktował rzut karny dla gości. Powtórki pokazały, że to Sejk podciął kolegę z zespołu. Faulu Tomaszu Pieńce nie było i po analizie VAR arbiter zmienił decyzję.

Prowadząc częstochowianie nie pozwalali gościom na wiele, skutecznie oddalali grę od własnego pola karnego. Miedziowi nie byli w stanie zmusić Trelowskiego do interwencji.

W 81. minucie Raków zgasił nadzieje Miedziowych. Po kontrze Patryk Makuch zakręcił Aleksem Ławniczakiem i podał do Berggrena, który uderzył z pola karnego. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki.

To nie był koniec. W 86. minucie Raków trafił po raz czwarty. Po kolejnej kontrze Makuch w pole karne zagrał do Ericka Oiteno. Strzał w kierunku bliższego słupka przepuścił, dość elektryczny w bramce, Hładun.

Gospodarze w 89. minucie zdobyli jeszcze jednego gola. W 89. minucie po składnej akcji Jean Carlos zagrał do Berggrena, który z kilku metrów uderzył na 5:1.

Piłkarze Rakowa mogli się cieszyć z pierwszego domowego zwycięstwa w sezonie 2024/25.

Raków Częstochowa – KGHM Zagłębie Lubin 5:1 (1:1) 1:0 – Władysław Koczerhin 10′ 1:1 – Marek Mróz 33′ 2:1 – Jonatan Braut Brunes 53′ 3:1 – Gustav Berggren 81′ 4:1 – Erick Otieno 86′ 5:1 – Gustav Berggren 89′

Składy:

Raków Częstochowa: Kacper Trelowski – Ariel Mosór (65′ Adriano Amorim), Matej Rodin, Stratos Svarnas – Fran Tudor, Gustav Berggren, Władysław Koczerhin (87′ Peter Barath), Jean Carlos Silva – Jesus Diaz (65′ Erick Otieno), Michael Ameyaw (87′ Dawid Drachal) – Jonatan Braut Brunes (74′ Patryk Makuch).

KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun – Bartłomiej Kłudka (75′ Patryk Kusztal), Igor Orlikowski, Aleks Ławniczak, Mateusz Grzybek – Adam Radwański, Damian Dąbrowski – Tomasz Pieńko (75′ Luis Mata), Marek Mróz, Mateusz Wdowiak (82′ Arkadiusz Woźniak) – Vaclav Sejk.

Żółte kartki: Tudor, Diaz, Svarnas (Raków).

Sędzia: Paweł Malec (Łódź).

Powiązane wiadomości

LaLiga w cieniu Ligi Mistrzów. Ważne zwycięstwo Athletiku Bilbao

przegladsportowy .onet.pl

Resovia – Nysa, oko Kurka i wesele w rodzinie Russella, czyli podsumowanie pierwszej kolejki PlusLigi

polsatsport pl

Polacy walczyli o niespodziankę. A potem? Demolka w hicie!

przegladsportowy .onet.pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej