“W polskim kontyngencie wojskowym w Libanie stan gotowości został podniesiony. Jesteśmy w koordynacji z ONZ i będziemy podejmować stosowne decyzje – powiedział wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Pytany, czy możliwa jest ewakuacja polskich żołnierzy, odparł, że „każdy scenariusz jest rozważany”.”, — informuje: www.rmf24.pl
Aktualizacja: Wczoraj, 23 września (23:15)
Kosiniak-Kamysz przekazał, że w polskim kontyngencie wojskowym w Libanie został podniesiony stan gotowości.
To jest bardzo niebezpieczna misja, jest w nią zaangażowanych wiele państw. To jest misja ONZ-u, gdzie w koordynacji, szczególnie z Irlandczykami, którzy dowodzą pewnym obszarem, jesteśmy cały czas i będziemy podejmować stosowne decyzje – podkreślił szef MON.
Powiedział, że na miejscu jest 250 żołnierzy, ale ich liczba będzie „niedługo oscylować wokół 200 żołnierzy”. Zapytany, czy jest możliwa ewakuacja żołnierzy w razie nadzwyczajnego zagrożenia, odpowiedział: „tu mogę odpowiedzieć w jeden sposób, każdy scenariusz jest rozważany”. Dodał, że każda decyzja musi być podejmowana w łączności z sojusznikami, ale „na pierwszym miejscu zawsze stoi też sprawa bezpieczeństwa i żołnierzy, i wykonywanej misji”.
W poniedziałek libański resort zdrowia podał, że ponad 490 osób zginęło, a ponad 1,6 tys. zostało rannych w izraelskich nalotach na południe Libanu. Izraelska armia poinformowała, że jej lotnictwo uderzyło w ok. 1300 celów Hezbollahu, który z kolei wystrzelił na Izrael ponad 200 rakiet.
To najbardziej krwawy atak na Liban nie tylko od czasu rozpoczęcia wojny w Strefie Gazy, ale od zakończenia drugiej wojny libańskiej w 2006 roku, w której zginęło ponad tysiąc Libańczyków i ponad 100 Izraelczyków.
Hezbollah, szyicka partia w Libanie i zarazem organizacja terrorystyczna, jest finansowany, szkolony i ogólnie wspierany przez Teheran. W konfliktach z Izraelem Hezbollah odgrywa też rolę „podwykonawcy” Iranu.