“Wojciech Szczęsny i jego ewentualny powrót rozgrzewa emocje dziennikarzy i kibiców w Polsce. Ci coraz mocniej podnoszą temat umowy z FC Barceloną. W samej Hiszpanii mówiło się o tym jednak niewiele. Sytuacja nagle się zmieniła. Propozycję podchwycił popularny dziennik „Sport”. – Polski bramkarz jest niewątpliwie jedną z najatrakcyjniejszych opcji – przekonywał. Wskazał też, co może okazać się kluczowe, aby sensacja stała się faktem.”, — informuje: www.sport.pl
„Sport” pisze o Szczęsnym w Barcelonie. Wspomnieli o Lewandowskim O tym, że Szczęsny mógłby zastąpić Niemca, napisał kataloński „Sport”, powołując się na polskie źródła. -Niektóre media, takie jak polski kanał „Foot Truck”, którego dziennikarze są w bardzo bliskich relacjach z reprezentantami Polski, mówią, że istnieje możliwość, że zaakceptuje ofertę Barcelony w przypadku jej wysunięcia – czytamy.
Gazeta przekazała m.in. informacje podane przez Łukasza Wiśniowskiego, że nieopodal Barcelony mieszkają bliscy przyjaciele rodziny Szczęsnych, dlatego przeprowadzka byłaby dla nich korzystną opcją. Spore nadzieje pokładane są też w Robercie Lewandowskim. – Szczęsny ma przyjacielskie relacje z Lewandowskim, nawet na poziomie osobistym i to może być decydujące – wieści kataloński dziennik.
Tak Hiszpanie piszą o Szczęsnym. „Jest jedną z najatrakcyjniejszych opcji” Wydaje się, że dziennikarze na takie rozwiązanie zareagowali ze sporym entuzjazmem. – Polski bramkarz jest niewątpliwie jedną z najatrakcyjniejszych opcji, jakie Barcelona mogłaby mieć, gdyby zdecydowała się podpisać kontrakt z golkiperem bez klubu. W tym zestawieniu byłby nawet przed Keylorem Navasem, kandydatem, który jest w tej chwili najbardziej pożądany, czy Claudio Bravo – podkreślano.
To, czy Szczęsny rzeczywiście trafi do Barcelony, nie zależy tylko od niego samego. „Sport” zaznaczył także, że w gabinetach wciąż nie zapadła decyzja, czy klub w ogóle będzie ściągał teraz nowego bramkarza. W grę wchodzi również scenariusz, w którym zaczeka do zimowego okienka transferowego, by mieć większe pole manewru. Do tego czasu grałby bramkarz numer dwa – Inaki Pena.