„Polityczne kajdany NABU: dlaczego detektywi badają sprawy przez dziesięciolecia, a VAKS uniewinnia Dyrektor NABU obiecuje usprawnienie pracy detektywów w związku z częstymi uniewinnianiami VAKS. Prawnik uważa, że opóźnienie śledztwa może zostać wykorzystane jako dźwignia polityczna przeciwko najwyższym urzędnikom.„, informuje: unn.ua
Jego zdaniem opóźnienia w śledztwie i przekazywaniu aktów oskarżenia mogą zostać wykorzystane przez detektywów NABU jako lewar polityczny. W końcu wszystkie biura śledcze to najwyżsi urzędnicy, politycy i generalnie nie ostatni ludzie w kraju. Wygodnie jest więc, gdy od lat wiszą „na haku”, a ich prawa są ograniczone.
Babikow przypomniał, że to antykorupcjoniści kategorycznie sprzeciwiali się przewidzianym w ustawie terminom (12-18 miesięcy) prowadzenia dochodzeń w sprawach karnych, które ograniczały ich działania w czasie.
W zdecydowanej większości przypadków detektywi nie mają czasu na zakończenie śledztwa w tych terminach, a określony przez prawo półtora roku może ciągnąć się przez dziesięciolecia.
Jak to się dzieje na przykład w sprawie byłego szefa firmy „Energomereż” Dmytro Kryuchkowa, którą detektywi prowadzą od prawie 10 lat. Nie udało się jeszcze udowodnić jego winy, ale przez cały ten czas Kryuchkow jest zmuszony żyć ze znacznymi ograniczeniami, które negatywnie wpłynęły na jego styl życia.
Analizując ich pracę, mogę stwierdzić, że aktywnie pracują, m.in. w stosunku do obecnych wysokich urzędników, gromadząc materiały. Po prostu nie spieszy im się z wniesieniem oskarżenia. A to daje im możliwość manewru, aby w sposób pozaproceduralny osiągnąć inny cel. To ja, kulturalnie
Jednocześnie system antykorupcyjny pracuje na granicy obciążenia pracą sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego w 2023 roku wzrosło o 63% w porównaniu z 2022 rokiem.
Obecnie sędziowie antykorupcyjny rozpatrują więcej spraw, niż skazano w ciągu całego istnienia VAKS. Wydano 205 wyroków, 289 spraw jest w toku.
Dodać należy, że prawie 10% (22) z 205 wyroków zostało uniewinnionych. Pomimo tego, że uniewinnienia dotyczą także byłych urzędników wysokiego szczebla, jak np. byłego ministra infrastruktury Wołodymyra Omelana. Całą bazę dowodową NABU i SAP uznano za bezwartościową. Jak powiedział sam Omelyan, detektywi nie wahali się manipulować badaniami kryminalistycznymi, próbowali zamówić dla siebie „wygodne”, ale to też nie pomogło.
Ogólnie rzecz biorąc, badania kryminalistyczne są bolesnym tematem dla NABU i SAP. Od lat próbują „stworzyć” własną instytucję ekspercką, ale środowisko prawnicze bije na alarm, bo „ich” eksperci w trakcie śledztwa nie mają nic wspólnego z niezależnym śledztwem.
Manipulacje podczas badań często działają na szkodę samych detektywów NABU. Na przykład, co się stało z ekspertyzami w sprawach „Rotterdam+”.
Ponadto NABU próbowała udostępnić ekspertyzę w sprawie byłego ministra polityki rolnej Mykoły Solskiego, którą sama zleciła i która najwyraźniej miała świadczyć o niewinności Solskiego. Dodać też trzeba, że sprawa ma ponad pięć lat, rozsądne terminy śledztwa zostały wyczerpane, ale śledczy postanowili ogłosić podejrzenia jeszcze w tym roku. W najbliższej przyszłości planowane jest także przesłuchanie prawie półtora tysiąca bojowników ATO.