“Obywatele Mołdawii w niedzielę oddawali głosy na kandydata w wyborach prezydenckich i wzięli udział w referendum konstytucyjnym dotyczącym integracji europejskiej. Wiadomo, że frekwencja osiągnęła poziom, który sprawia, że referendum jest ważne. O reelekcję walczy Maia Sandu, która przodowała w sondażach. Trwa przeliczanie głosów.”, — informuje: www.polsatnews.pl
Kandydaci na prezydenta Mołdawii. Alexander Stoianoglo, Maia Sandu, Renato Usatii
Lokale wyborcze zgodnie z planem powinny zostać zamknięte o godz. 21 (godz. 20 w Polsce – red.), ale w kilku przypadkach w samej Mołdawii głosowanie zostało przedłużone. Do podobnej sytuacji doszło za granicą, m.in. w Bukareszcie i w Moskwie.
Mołdawska CKW podała, że godziny 21 przy urnach odmeldowało się ponad 1,5 miliona obywateli, co stanowi 51,54 proc. całkowitej liczby wyborców zarejestrowanych na listach.
Wybory w Mołdawii. „Najważniejsze w historii” Władze przekonywały, że to wybory jedne z najważniejszych w historii, których wyniki rozstrzygną o „przyszłości kraju”. W referendum Mołdawianie odpowiadali na pytanie, czy eurointegracja powinna zostać wpisana do konstytucji. Jak wynika z przedwyborczych sondaży za takim rozstrzygnięciem opowiadało się nieco ponad połowa respondentów.
Jak wynika z danych opublikowanych przez Centralną Komisję Wyborczą po zliczeniu głosów z 80,26 proc. komisji wyborczych, w niedzielnym referendum wpisanie eurointegracji do konstytucji poparło jednak 44,92 proc. wyborców, a przeciw było 55,08 proc. głosujących.
ZOBACZ: Mołdawia odpowiada Rosji. „Nie ma nic do zaoferowania”
Komentatorzy zwracają uwagę na dużą aktywność diaspory. Poza granicami kraju zagłosowało według opublikowanych o godz. 21 danych CKW prawie 226 tys. osób.
W wyborach prezydenckich startowało 11 kandydatów. Według sondaży od samego początku faworytką była ubiegająca się o reelekcję proeuropejska Maia Sandu. Po przeliczeniu głosów z 75,12 proc. komisji wyborczych wynika, że prowadzi z wynikiem 36,38 proc.
Czytaj więcej