“Moskwa odpowiedziała na zamknięcie konsulatu w Polsce groźbą. – Takie zapowiedzi ostrych, odwetowych działań Rosjan zwykle padają, kiedy zostają zaskoczeni albo przyłapani na gorącym uczynku. Wtedy reakcją Rosji jest agresywna retoryka – wyjaśnia w rozmowie z Gazeta.pl prof. Agnieszka Legucka, analityczka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Czego Polska może się spodziewać?”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
Kreml zagroził Polsce. Ekspertka: Takie zapowiedzi zwykle padają, gdy Rosja jest zaskoczona – Takie zapowiedzi ostrych, odwetowych działań Rosjan zwykle padają, kiedy zostają zaskoczeni albo przyłapani na gorącym uczynku. Wtedy reakcją Rosji jest agresywna retoryka, stąd też mogą zastosować pewne działania dyplomatyczno-konsularne, takie, które działałyby na zasadzie wzajemności. Jednocześnie w tej sferze trudno, aby Rosja mogła nam jakoś zaszkodzić – przyznaje ekspertka. Ponadto – jak zaznacza prof. Legucka – konsekwencje rosyjskich działań Polska obserwuje cały czas. – Jesteśmy państwem, w którym między innymi prowadzi się działania hybrydowe, destabilizacyjne, dywersyjne – podkreśla.
– Za każdym razem, gdy dochodzi do takich sytuacji, Rosja deklaruje niewyobrażalną wręcz w swoich rozmiarach reakcję. Z tym ostatecznie jest różnie. Powinniśmy się raczej przyzwyczaić do tego, że jesteśmy na celowniku rosyjskich działań hybrydowych i dezinformacyjnych w cyberprzestrzeni. Rosjanie nie odpuszczą w tym zakresie – dodaje politolożka.
Likwidacja rosyjskiego konsulatu w Polsce. Szef MSZ podał powód Minister spraw zagranicznych poinformował o wycofaniu zgody na funkcjonowanie rosyjskiego konsulatu w Poznaniu. Jak przekazał, to odpowiedź na próby działań dywersyjnych ze strony Rosji. Radosław Sikorski powiedział, że Polska domaga się od Rosjan zakończenia wrogich działań. – Żądamy zaprzestania prowadzenia wojny hybrydowej przeciwko Polsce i jej sojusznikom. W wypadku kontynuacji rezerwujemy prawo do podejmowania kolejnych stanowczych działań – podkreślił polityk.
W ostatnim czasie wrocławski sąd nie zgodził się na dobrowolne poddanie się karze przez obywatela Ukrainy podejrzanego o planowanie w Polsce działań dywersyjnych na zlecenie obcych państw. Według sądu zaproponowana przez prokuraturę kara trzech lat więzienia jest zbyt łagodna.