“Wojciech Szczęsny nadal nie zadebiutował w barwach FC Barcelony i wydaje się, że jeśli nie stanie się nic nadzwyczajnego, nie zadebiutuje również w środowym meczu z Bayernem. Trener Hansi Flick już wcześniej zapowiedział, że w podstawowym składzie wyjdzie Inaki Pena. Dziennik „Sport” ujawnił, co niemiecki szkoleniowiec przekazał rywalowi Szczęsnego w prywatnej rozmowie. Polscy kibice mają się czego obawiać.”, — informuje: www.sport.pl
Szczęsny ma kłopoty. Oto co Flick powiedział Inakiemu Peni Wiele osób przewidywało, że Szczęsny dostanie szansę w zeszłą niedzielę w ligowym meczu z Sevillą (5:1). Tak się jednak nie stało. – Nie planujemy zmiany bramkarza z powodu Ligi Mistrzów. Nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć, ale planujemy, że jutro i w środę zagra Inaki Pena. Jesteśmy też szczęśliwy, że Szczęsny jest z nami – zapowiedział Flick przed tamtym spotkaniem. Oznacza to, że nie także co liczyć na debiut Szczęsnego w starciu z Bayernem. Kiedy więc Polak może dostać szansę?
Niezbyt dobre wieści w tej sprawie przekazał kataloński dziennik „Sport”. Redakcja przekonywała, że: „Hansi Flick obdarzył Penę absolutnym zaufaniem”. – W pełni ufa Inakiemu Peni i dał to jasno do zrozumienia publicznie, jak widzieliśmy wielokrotnie, a także prywatnie. Flick rozmawiał z młodym bramkarzem, aby poinformować go, że będzie następcą ter Stegena. I w dodatku na czas nieokreślony – ujawniono.
Co dalej z debiutem Szczęsnego w Barcelonie? „Nie jest to czek in blanco” Czy to oznacza, że Szczęsny nie ma szans na grę? Zdaniem „Sportu” nic z tych rzeczy. – Inaki Pena będzie pierwszym bramkarzem Barcelony, jeśli pokaże, że potrafi nim być. Nie jest to czek in blanco, ale wyraz całkowitego zaufania do niego. Piłka jest zatem w rękach zawodnika z Alicante – czytamy. Oznacza to, że Polak musi liczyć na potknięcie swojego rywala. W przeciwnym wypadku o szybki debiut może być trudno.
Jak na razie 25-letni hiszpański golkiper większych wpadek nie miał. W sześciu dotychczas rozegranych meczach aż czterokrotnie zachował czyste konto. Kiepsko wypadł jedynie w spotkaniu z Osasuną, w którym puścił cztery gole, a FC Barcelona przegrała 2:4. Jednego gola stracił także w niedzielę z Sevillą. – Pena bardziej niż ktokolwiek inny jest świadomy klubu, w którym gra, a także tego, że w każdym meczu zdaje egzamin. Jednocześnie czuje, że jest w stanie w pełni wykorzystać szansę, która, niestety, nadeszła po kontuzji kolegi z drużyny – podsumowano.
Przed najpoważniejszym testem Pena stanie w środowy wieczór. O godz. 21:00 FC Barcelona rozegra mecz z Bayernem w Lidze Mistrzów. Wydaje się, że tym razem 25-latek będzie miał znacznie więcej pracy niż ostatnio. Od tego, jak się zaprezentuje, może zależeć, który z bramkarzy wyjdzie 26 października na mecz z Realem Madryt.