“24 wnioski do prokuratury. Tak kończy architekt smoleńskiego piekła, prowokator i notoryczny kłamca, Antoni Macierewicz – napisał w mediach społecznościowych Donald Tusk. Premier zareagował na zaprezentowane wcześniej w czwartek wnioski z raportu zespołu badającego prace podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej.”, — informuje: www.polsatnews.pl
Premier Donald Tusk zareagował na wnioski MON dot. podkomisji śmoleńskiej
ZOBACZ: Raport z prac zespołu ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej
Resort obrony uważa, że prace podkomisji były nierzetelne, jej członkowie nie mieli kwalifikacji do badania wypadków lotniczych, a opinie ekspertów zostały przemilczane lub przeinaczone tak, aby pasowały do hipotezy o wybuchu, do którego miałby dojść na pokładzie samolotu Tu-154 M.
Kierownictwo MON zapowiedziało złożenie w prokuraturze zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstw m.in. przez Macierewicza oraz jego następcę na stanowisku ministra – Mariusza Błaszczaka.
Jak działała podkomisja smoleńska? Donald Tusk o 24 wnioskach dla śledczych Do sprawy we wpisie na portalu X odniósł się Donald Tusk. „24 wnioski do prokuratury. Tak kończy architekt smoleńskiego piekła, prowokator i notoryczny kłamca, Antoni Macierewicz” – napisał premier. Jak wskazał, to były kierujący podkomisją „na polecenie Jarosława Kaczyńskiego rozpętał polityczną wojnę domową, która ogarnęła cały kraj na długie lata”. Zbrodnia i kara” – skwitował Tusk.
Wcześniej podczas konferencji prasowej Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że koszty działania podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza wyniosły 34,5 mln zł.
– Do tego trzeba doliczyć nieodwracalne uszkodzenie, w efekcie zniszczenie samolotu Tu-154 nr 102, którego wartość wyceniono na 47 mln zł. Razem to daje ponad 81 mln zł, które Skarb Państwa poniósł na rzecz działania komisji pana Macierewicza – powiedział wicepremier i obecny szef MON.
Antoni Macierewicz reaguje na wnioski MON: Nic nie powiedzieli Na zapowiedzi resortu zareagował sam Macierewicz. Według niego Kosiniak-Kamysz i jego współpracownicy popełnili przestępstwo, badając i analizując materiały podkomisji. Podkreślił, że Prawo lotnicze stwierdza, iż taka analiza może być dokonana „wyłącznie na potrzeby postępowania przygotowawczego, sądowego lub sądowo-administracyjnego za zgodą sądu”, a takiej zgody – jego zdaniem – nie było.
– Zespół pana Kosiniaka-Kamysza, żeby prowadzić te badanie, które twierdzi że prowadzi na podstawie naszych materiałów i mieć dostęp do naszych materiałów, musiałby mieć zgodę sądu okręgowego w Poznaniu. Nic na ten temat nie powiedzieli – zauważył w rozmowie z TV Republika.
Czytaj więcej