26 października, 2024
To miał być zbawca polskiej kadry. Dziś zarabia na życie "jak zwykły człowiek" thumbnail
Sport

To miał być zbawca polskiej kadry. Dziś zarabia na życie „jak zwykły człowiek”

Miał być zbawcą polskiej kadry. W latach 80. ubiegłego wieku należał do najzdolniejszych piłkarzy urodzonych nad Wisłą. W 1988 roku dokonał jednak wyboru, który zaważył na jego dalszej reprezentacyjnej karierze. W poszukiwaniu lepszego życia uciekł za granicę. Grał w Bundeslidze i Holandii, ale w kadrze rozegrał tylko 16 meczów. Dziś ma 59 lat i po karierze piłkarskiej trudnił się wieloma pracami. O kim mowa?”, — informuje: www.sport.pl

Mia by zbawc polskiej kadry. W latach 80. ubiegego wieku nalea do najzdolniejszych pikarzy urodzonych nad Wis. W 1988 roku dokona jednak wyboru, ktry zaway na jego dalszej reprezentacyjnej karierze. W poszukiwaniu lepszego ycia uciek za granic. Gra w Bundeslidze i Holandii, ale w kadrze rozegra tylko 16 meczw. Dzi ma 59 lat i po karierze pikarskiej trudni si wieloma pracami. O kim mowa?

Andrzej Rudy  rozpoczynał seniorską karierę w Śląsku Wrocław, z którym zdobył Puchar Polski. Występował także w GKS-ie Katowice. Uznawany był za jeden z największych talentów w historii polskiej piłki. Niestety, nie objawił swojego potencjału w kadrze. W 1988 r. przed meczem kadry w Mediolanie opuścił hotel i postanowił nie wracać do kraju, w którym rządzili wtedy komuniści. Rudy został zdyskwalifikowany i uznany za zdrajcę. Dopiero po wielu miesiącach dostał zgodę na kontynuowanie kariery na Zachodzie. Najbardziej znany był z występów w FC Koeln i Ajaksie Amsterdam. Wrócił do kadry dopiero po upadku PRL. Jednak zawiódł oczekiwania. Nie okazał się zbawcą kadry, która przeżywała wtedy głęboki kryzys.

Zobacz wideo Szczęsny rzucił po meczu Bayernem tylko jedno zdanie! Demolka w Barcelonie

Mógł być zbawcą kadry. Tym zajął się po karierze Po karierze piłkarskiej Rudy wiedzie normalne życie. Nie jest związany z piłką nożną. Okazuje się, że trudnił się wieloma niepowiązanymi ze sobą zajęciami. Jednym z nich było między innymi odholowywanie samochodów.

– Miałem różne zlecenia, najczęściej musiałem zabierać z ulic źle zaparkowane samochody i odwozić je na parking policyjny. Miałem też inne zadania, np. ściąganie pojazdów na zlecenie urzędu skarbowego. Zdarzyło się, że woziłem naprawdę luksusowe auta, jak chociażby ferrari. Najgorsze były jednak jazdy do samochodów po wypadkach, niektóre tak mocno uderzały w mury lub latarnie, że trudno było potem rozpoznać, co to za marka – zdradził Rudy w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”. 

16-krotny reprezentant Polski przyznał, że nie bał się żadnej pracy fizycznej. – Stawianie ścian, układanie podłóg, szpachlowanie, inne zadania. Wszystkiego się nauczyłem. Dzięki pracy na budowie nie musiałem chodzić na siłownię, zachowałem formę. Ale nosiło mnie trochę, chciałem spróbować jeszcze innych rzeczy – dodał.

Najbardziej nietypową pracą, jaką zarabiał na swoje życie, było operowanie drona. Musiał zdobyć odpowiednie uprawnienia i znalazł zatrudnienie w firmie, która odpowiadała za przewóz gabarytów. Dziś, jak przyznaje w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”, pracuje w sklepie ortopedycznym. – Doradzam ludziom, jakie wkładki do butów będą dla nich najlepsze. Tak naprawdę prowadzę spokojne życie, jak zwykły człowiek. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego – skwitował.

Powiązane wiadomości

Sports Direct Mike’a Ashleya rozpoczyna sprzedaż URNS POgrzebowych, wprawiając klientów w histerię

dailymail .co.uk

Sławomir Szmal nowym prezesem Związku Piłki Ręcznej w Polsce

polsatsport pl

Powrót obrońcy coraz bliżej. Kibice nie mogą się doczekać

sportowefakty .wp.pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej