“W Niemczech doszło do bulwersujących scen z udziałem polskiego bramkarza Marcela Lotki. Golkiper Borussii Dortmund padł ofiarą boiskowej bandyterki. Jeden z rywali chwycił go za kołnierz i rzutem rodem z walk MMA powalił na ziemię. Najbardziej zdumiewająca jest jednak wyjątkowo pobłażliwa reakcja arbitra. W internecie momentalnie zawrzało.”, — informuje: www.sport.pl
Skandal w 3. Bundeslidze. Piłkarz wyżył się na polskim bramkarzu. Brutalny atak Do sytuacji doszło w 19. minucie, jeszcze przy stanie 0:0. Po jednej z interwencji Lotka przypadkowo wpadł na nogę Sebastian Gronninga Andersena. Duńczykowi od razu puściły nerwy. Ze złości chwycił Lotkę z tyłu za bluzę i z całej siły rzucił na ziemię.
Reakcja Polaka była mocno przesadzona. Jedną ręką chwycił się za głowę, drugą za biodro i z ogromnym grymasem bólu na twarzy zaczął teatralnie wić się po murawie. To jednak zupełnie nie przekonało sędziego. Arbiter pokazał Gronningowi jedynie żółtą kartkę, choć zdaniem wielu taki wybuch agresji zasługiwał na surowszą karę.
Burza po tym, co zrobił sędzia. „Wszyscy możemy się zgodzić” Na platformie X od razu wywiązała się dyskusja w komentarzach. „Oczywista czerwona”, „Dlaczego tak trudno jest po prostu ukarać graczy za coś takiego? Wszyscy możemy się zgodzić, że nikt nie potrzebuje i nie chce oglądać czegoś takiego”, „To nic innego jak czerwona kartka i zawieszenie na 4-5 meczów” – pisali internauci. Inni z kolei wyśmiewali się z zachowania polskiego golkipera. „Kleszcz toczy się po ziemi”, „Nie każdy wie, że trawniki są elektryczne”, „Obydwaj są klaunami” – mogliśmy przeczytać.
Ostatecznie Lotka dograł mecz do końca i aż pięć razy dał się pokonać, a jego drużyna przegrała 3:5. Gola strzelił mu m.in. znany z występów w Górniku Zabrze David Kopacz, który dołożył także asystę przy trafieniu Maxa Besuschkowa. W tabeli 3. Bundesligi Ingolstadt zajmuje ósme miejsce z dorobkiem 16 punktów. Rezerwy Borussii są 12. i mają dwa „oczka” mniej. Liderem jest SV Sandhausen.