“Są wyniki exit poll wyborów w Gruzji. Co wiadomo o prawdopodobnym podziale mandatów w 150-osobowym parlamencie?”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
Zarówno obecna opozycja, jak i Gruzińskie Marzenie ogłosiły już zwycięstwo: – Dziś Gruzja pokazała całemu światu, że jesteśmy narodem miłującym pokój, potrzebujemy pokoju, rozwoju i postępu i każdy powinien zrozumieć, że Gruzja nigdy nie wróci do przeszłości – komentował w sobotę wieczorem sekretarz Generalny Gruzińskiego Marzenia Kakha Kaladze. – Dziś nie zwyciężyła żadna partia, zwyciężyła europejska przyszłość kraju, zwyciężyła opozycja, a Gruzińskie Marzenie przegrało – przekonywała z kolei Tina Bokuchava ze Zjednoczonego Ruchu Narodowego (część bloku Jedność-Uratować Gruzję).
Prezydentka Gruzji o wynikach wyborów: „Europejska Gruzja wygrywa z wynikiem 52 proc. pomimo prób sfałszowania wyborów i bez głosów diaspory” – przekazała w sobotę wieczorem na portalu X Salome Zurabiszwili. „Gruzja wykazała się demokracją, europejskością i dojrzałością… Jestem dumna i pełna wiary w naszą europejską przyszłość!” – dodała.
Przebieg wyborów: Gruzińskie media informowały w sobotę o nieprawidłowościach, do których miało dochodzić w trakcie głosowania. Centralna Komisja Wyborcza anulowała dotychczasowe głosy oddane w lokalu w Marneuli. Wcześniej podano, że zarejestrowano tam proceder masowego dorzucania kart do urn wyborczych. W miejscowości Kwemo-Chodaszeni ekipa telewizji Pirveli nagrała przypadki przekupstwa i zastraszania wyborców.
Reakcja Viktora Orbana: Choć oficjalne wyniki nie są jeszcze znane, gratulacje partii rządzącej złożył już m.in. premier Węgier. „Gratulacje dla premiera Irakli Kobachidzego oraz Gruzińskiego Marzenia ich przytłaczającego zwycięstwa w wyborach parlamentarnych. Gruzini wiedzą, co jest najlepsze dla ich kraju i sprawili, że ich głos został dziś usłyszany!” – napisał Orban na portalu X.
Znaczenie wyborów parlamentarnych: „Rządzące GM prezentuje je jako wybór między pokojem, który obóz władzy miał zapewniać przez dotychczasowe 12 lat swoich rządów, a wojną, którą miałyby sprowadzić na kraj opozycja, prezydent Salome Zurabiszwili oraz organizacje pozarządowe i wolne media, określani mianem zagranicznych agentów. Opozycja natomiast uznaje elekcję za swoiste referendum, w którym Gruzini zdecydują, czy ich kraj wróci na ścieżkę demokracji i integracji europejskiej, czy też nadal będzie zmierzał w kierunku coraz ostrzejszego autorytaryzmu i dryfował w stronę Rosji i Chin” – wskazywał w październikowej analizie Polski Instytut Spraw Międzynarodowych.
Starcia podczas wyborów w Gruzji. Przeczytaj o ataku sympatyków rządu na siedzibę partii opozycyjnej.Źródło: PISM, profil Salome Zurabiszwili na portalu X, Europe Elects, 1tv.ge