„Lucas Bravo zastanawia się nad swoją przyszłością w związku z hitowym serialem „Emily in Paris”. 36-letni aktor zdaje się zastanawiać, czy w ogóle powinien wrócić do tej komedii romantycznej.”, — informuje: www.dailymail.co.uk
- Czy masz historię? Wyślij e-mail na adres porady@dailymail.com
Autor: Alesia Stanford dla Dailymail.Com
Opublikowany: 20:48 czasu BST, 26 października 2024 r | Zaktualizowano: 22:10 BST, 26 października 2024 r
36-letni aktor, którego pomysł, aby restauracja jego bohatera Gabriela była wegańska, został odrzucony, teraz wydaje się zastanawiać, czy w ogóle powinien wrócić do tej komedii romantycznej.
W wywiadzie dla Le Figaro łamacz serc zasugerował, że choć nominowany do nagrody Emmy serial pomógł mu zdobyć uznanie, nie „stymuluje” go jako aktora.
„Emily w Paryżu wywołała u mnie efekt kuli śnieżnej, dzięki czemu poznałem pewnych ludzi i spróbowałem stworzyć coś trwałego” – powiedział gazecie.
Przyznał, że komedia romantyczna, w której on i Emily z Lily Collins są w związku, który ciągle się powtarza, jest „dobrą rozrywką” i odskocznią, ale brakuje mu głębi.
„Czuję potrzebę podniesienia świadomości na temat tego, co mówię” – wyjaśnił, co ma nadzieję osiągnąć jako aktor.
Netflix przedłużył już serial na piąty sezon, ale nie wiadomo, czy jego postać, Gabriel, będzie częścią fabuły.
Pod koniec czwartego sezonu Emily przeprowadziła się do Rzymu, co mogło ułatwić Bravo płynne opuszczenie serialu.
„To będzie zależeć od scenariusza, ponieważ myślę, że trochę mi się to udało” – wyjaśnił.
Performer, który poza sezonem nakręcił kilka filmów, w tym nadchodzący „Wolność”, wydaje się sądzić, że przyda mu się przerwa od serialu.
„Tak naprawdę nie mam żadnej wolności, a kiedy ludzie zaczynają dawać mi trochę gdzie indziej, zaczynam się tym cieszyć” – wyjaśnił.
Życie jest krótkie. Zdjęcia do tej serii trwają nadal pięć miesięcy. Czy chcę je poświęcić, aby opowiedzieć coś, co mnie nie pobudza? – zapytał.
Aktor również wydawał się uważać, że romans między Gabrielem i Emily wyszedł z mody od kilkudziesięciu lat.
„W ostatnim sezonie scenarzysta nawiązywał do idei lat 90., gdzie kochankowie się oddalają, całują i znowu się oddalają” – stwierdził o serialu stworzonym przez Darrena Stara z Sex and the City. „Wszystko opiera się na braku komunikacji. To trochę archaiczne.
„Dziś nowe pokolenie werbalizuje, konfrontuje się, w tę stronę już to nie działa, spotykamy się i nie rozumiemy”.
„Ludzie widzą, że ten mechanizm pochodzi z odległości wielu kilometrów… A ja nie chcę być częścią trybu, który zwykle nie bierze pod uwagę inteligencji widzów”.
Jeśli faktycznie podpisze kontrakt na nowy sezon, aktor chciałby, aby Gabriel miał więcej skóry w grze.
„Chciałbym, żeby znów znalazł odrobinę polotu” – powiedział.