28 października, 2024
Nazwała Świątek fałszywą. Nagły zwrot. O tych słowach będzie głośno thumbnail
Sport

Nazwała Świątek fałszywą. Nagły zwrot. O tych słowach będzie głośno

Danielle Collins potrafi zaskakiwać kibiców i dziennikarzy. Najpierw, gdy po meczu z Igą Świątek w Melbourne ogłosiła, że kończy karierę. Teraz jednak zmieniła zdanie. – Myślę, że wyzwaniem dla jej trenera jest fakt, że o zwycięstwach czy porażkach Danielle decydują dziś sprawy, które nie mają nic wspólnego z tenisem – słyszymy z USA.”, — informuje: www.sport.pl

Danielle Collins potrafi zaskakiwa kibicw i dziennikarzy. Najpierw, gdy po meczu z Ig witek w Melbourne ogosia, e koczy karier. Teraz jednak zmienia zdanie. – Myl, e wyzwaniem dla jej trenera jest fakt, e o zwycistwach czy porakach Danielle decyduj dzi sprawy, ktre nie maj nic wsplnego z tenisem – syszymy z USA.

To był szok dla środowiska tenisowego. W styczniu Danielle Collins mocno postawiła się Idze Świątek w drugiej rundzie Australian Open. Prowadziła wyraźnie w trzecim secie, a jednak to Polka okazała się minimalnie lepsza. Na konferencji prasowej po tym spotkaniu Amerykanka zdradziła, że sezon 2024 będzie ostatnim w jej zawodowej karierze.

Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. „Jestem bardzo podekscytowana”

Collins otworzyła się wtedy, tłumacząc, że z powodu problemów zdrowotnych nie może dłużej czekać z założeniem rodziny i będzie zmuszona przedwcześnie zakończyć karierę. Kilka dni temu amerykańska tenisistka ogłosiła, że zmienia zdanie i zagra jeszcze przez co najmniej jeden sezon.

Collins zmieniła zdanie – Choć byłam podekscytowana, że mogę zakończyć swoją karierę w mocnym stylu i zacząć nowy etap w moim życiu, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Widziałam się w ostatnich miesiącach z wieloma specjalistami, by lepiej zrozumieć, co mnie dalej czeka, by osiągnąć największe marzenie, czyli założyć rodzinę. Mierzenie się z endometriozą jest wielkim wyzwaniem dla każdej kobiety i w pełni ufam zespołowi, z którym pracuję. Wszystko jednak potrwa dłużej, niż początkowo myślałam – napisała Collins. 

Świat tenisa znów był zaskoczony, tym razem zwrotem akcji ze strony Danielle Collins. Amerykanka w ostatnich tygodniach wielokrotnie była bowiem pytana, czy rozważa zmianę decyzji. Zawsze powtarzała, że trzyma się postanowienia o końcu kariery. Nasi amerykańscy rozmówcy nie są jednak zdziwieni ostatnią informacją.

– Cały czas byłem przekonany, że zagra w przyszłym roku. Nie jest kontuzjowana, nie jest w ciąży i w ostatnim sezonie grała w tenisa najlepiej w swojej karierze. Nagrody WTA czy Wielkiego Szlema to duże pieniądze, z których miałaby zrezygnować bez żadnego racjonalnego powodu? – pyta Jared Jacobs, były trener Danielle Collins. 

Najlepszy rok w karierze  Ten rok rzeczywiście jest najlepszy w karierze Collins. W marcu wygrała dwa wielkie turnieje w Charleston i Miami, w Rzymie doszła do pfinau. Gorsze wyniki przyszły dopiero w drugiej części sezonu, a do tego zamieszanie w trakcie igrzysk w Paryżu. Po ćwierćfinale olimpijskim miała pretensje do Igi Świątek, nazywając ją „fałszywą”. Od tego czasu Collins obniżyła loty i być może to ją odwiodło od rezygnacji z zawodowego tenisa. 

– Wcale mnie nie dziwi, że Danielle postanowiła grać dalej. Myślę, że wszyscy byli zaskoczeni, że zamierza przejść na emeryturę po epickich występach w 2024 roku. Jest jedną z najlepszych zawodniczek w USA i jedną z najlepszych na świecie, ma ogromną siłę ognia z obu stron. Może pokonać każdego, zawsze i wszędzie. Młodym jest się tylko raz, a czas mija bardzo szybko. Nie mam wątpliwości, że może być wielokrotną zwyciężczynią turniejów WTA w przyszłym roku i stanowi zagrożenie w imprezach wielkoszlemowych dla najlepszych – przekonuje nas Rick Macci, były trener Sereny Williams.

Aktualna forma Amerykanki pozostaje jednak zagadką. Od połowy września nie występowała w turniejach rangi WTA, notując wcześniej cztery porażki z rzędu. Dziś jest 11. w rankingu Organizacji Kobiecego Tenisa. Jej były szkoleniowiec ma pewne obawy, jak mogą wyglądać przyszłoroczne rozgrywki.

– Z pewnością Danielle jest w stanie rozegrać kolejny dobry sezon, chociaż myślę, że będzie to wyzwanie, jeśli nie zacznie osiągać korzystnych wyników już w Australii i nie zdobędzie sporej liczby punktów przed imprezą w Miami. Potem będzie miała wiele punktów do obrony, co może wywołać dodatkową presję – wskazuje Jared Jacobs.

Nasi rozmówcy mają wrażenie, że sukcesy Collins w pierwszym półroczu 2024 wynikały z mniejszego bagażu emocjonalnego. Jacobs pytany o jej obecnego trenera, Ryana Harrisona, wskazuje: „Dobrze znam Ryana. To dobry facet i zna się na tenisie. Myślę, że wyzwaniem dla niego jest fakt, że o zwycięstwach czy porażkach Danielle decydują dziś sprawy, które nie mają nic wspólnego z tenisem. Mają podłoże emocjonalne, a pomoc w radzeniu sobie z emocjami może być trudnym zadaniem dla każdego”.

Co dalej? Amerykanka po tym jak ogłosiła, że niebawem kończy karierę, miała poczuć się bardziej „wolna”, a bez tego obciążenia psychicznego zaczęła nagle osiągać lepsze wyniki. Wszystko zmienił występ na igrzyskach. W Paryżu Danielle Collins przedwcześnie zakończyła pojedynek z Igą Świątek, wskazując na kontuzję. Tego samego dnia zagrała jednak także w turnieju gry podwójnej. Powstało gigantyczne zamieszanie, które na pewno nie pomogło obu tenisistkom w rywalizacji olimpijskiej.

Collins prezentująca tenis na miarę swoich możliwości należy do absolutnej czołówki WTA. Nie wiadomo jednak, czy będzie w stanie uzyskać taką stabilizację jak w pierwszych miesiącach bieżącego roku. Wiele wyjaśni nam początek kolejnego sezonu, który rusza w Australii już 27 grudnia. Wcześniej Collins wystąpi jeszcze w finałach Billie Jean King Cup w Maladze. Amerykanki w 1/8 finału zagrają ze Słowaczkami, a w przypadku wygranej trafią na Australijki. 

Powiązane wiadomości

FIS wprowadza innowacje. Ma jednak spory problem

sportowefakty .wp.pl

Trzy punkty dla Norwida! Ósma porażka siatkarzy GKS

polsat news

Rywale nie mają litości. Kolejny spadek Hurkacza, coraz dalej od TOP 10

polsatsport pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej