„Zełenski jest przekonany, że po wyborach w USA utrzyma się ponadpartyjne poparcie. Zełenski podkreślił, że politykę ustala nie tylko przywódca, ale także sam Kongres.„, informuje: unn.ua
Wiele rzeczy zależy od polityki USA. Wydaje mi się, że nie jest to zbyt głęboka analiza, gdy mówimy, że od wyborów w USA wszystko zależy, dużo, ale nie wszystko. Nie tylko przywódca zmienia politykę. Nie wiemy, kto będzie prezydentem, ale z pewnością ponadpartyjne poparcie dla Ukrainy pozostanie. W każdym razie Kongres USA, z którym współpracujemy i nawiązaliśmy silne stosunki, będzie miał osobisty wpływ na tę wojnę, niezależnie od tego, kto zostanie prezydentem
Zełenski zauważył jednak, że prezydent nadal będzie kształtował politykę międzynarodową.
„Oczywiście, jeśli zmieni się polityka USA i USA powiedzą: nie wspieramy Ukrainy w jej suwerennej, uczciwej obronie jej terytoriów, to z pewnością będzie to dla nas bardzo trudne, ale to się stanie, jeśli w ogóle zmieni się polityka. Wtedy zastanowimy się, co z tym zrobić. Na pewno nie teraz i tylko wtedy” – powiedział Prezydent.
Ponadto zauważył, że nie należy zapominać, że Europa jest silnym kontynentem.
„Chciałbym nie zapomnieć Indii i Chin, mimo że Indie i Chiny to duże gospodarki. Ale w Europie tylko populacja jest pięciokrotnie większa (niż w Rosji – red.) i jest dziesięciokrotnie większa ekonomicznie. To jest, jest to bardziej atrakcyjny rynek” – zauważył Zełenski.
Dodatek
Bloomberg podał, że nawet jeśli Kamala Harris wygra wybory prezydenckie w USA, pomoc tego sojusznika dla Ukrainy może się zmniejszyć.
26 października kandydat Partii Republikańskiej na wiceprezydenta USA James David Vance, komentując wojnę na Ukrainie, mówił o „koncesjach terytorialnych”. Powiedział, że przywództwo Donalda Trumpa przyczyni się do „pokojowego” rozwiązania.
Spiker Izby Reprezentantów Kongresu USA Mike Johnson powiedział, że „nie ma apetytu” na kontynuację amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy.