“Jacek Tomczak złożył rezygnację. Dymisja wiceministra rozwoju i technologii to pokłosie doniesień medialnych – w artykule Wirtualnej Polski zarzucono wiceszefowi resortu współpracę z deweloperami poprzez jego kancelarię notarialną.”, — informuje: www.rmf24.pl
Aktualizacja: 44 minuty temu
„Ministerstwo Rozwoju i Technologii informuje, że 30.10.2024 r. Pan Jacek Tomczak złożył rezygnację z funkcji Sekretarza Stanu. Decyzja ta została podjęta w trosce o dobro i wizerunek resortu” – napisano.
„Kierownictwo MRiT liczy, że wszystkie wątpliwości pojawiające się w ciągu ostatnich godzin w przestrzeni medialnej zostaną niezwłocznie wyjaśnione” – zaznaczono we wpisie.
Rezygnacja Jacka Tomczaka ze sprawowanej funkcji to pokłosie doniesień medialnych. Chodzi o artykuł Wirtualnej Polski, w którym byłemu już wiceministrowi rozwoju i technologii zarzucono, że „od lat współpracuje z deweloperami poprzez swoją kancelarię notarialną”.
Portal wskazał przy tym, że rekomendowane przez b. wiceszefa resortu rozwiązania zawarte w programie „Kredyt na Start” „doprowadzą do wzrostu cen mieszkań, a najbardziej zyskają na nim deweloperzy”.
WP napisała, że w ciągu ostatnich czterech lat firma Tomczaka podpisała umowy sprzedaży co najmniej 1717 mieszkań, a 3601 aktów notarialnych między klientami a deweloperami zostało sporządzonych „przez niego samego, jego żonę albo ich współpracowników”.
Dodano również, że kancelaria ta odnotowała przychody „o wartości kilku milionów złotych, dzięki obsłudze wielu inwestycji deweloperskich w Poznaniu i okolicach”.
Wcześniej, jeszcze przed podaniem się Jacka Tomczaka do dymisji, resort poinformował, że minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk „bardzo poważnie traktuje doniesienia medialne, które pojawiły się w artykule opublikowanym w jednym z portali internetowych”.
„Dlatego w trybie pilnym wezwał wiceministra Jacka Tomczaka do złożenia wyjaśnień i odniesienia się do postawionych w tekście zarzutów” – napisało ministerstwo w oświadczeniu.
Sam Krzysztof Paszyk dodał na platformie X, że doniesienia WP traktuje „bardzo poważnie”. „Sprawę zbadamy dogłębnie, bez zamiatania pod dywan” – napisał.
Ministerstwo w swoim oświadczeniu wskazało, że przykłada wielką wagę do transparentności i zgodności z prawem oraz zasadami etycznymi działań podejmowanych przez członków kierownictwa resortu.
„Jeżeli doniesienia medialne się potwierdzą, spotkają się ze stanowczą reakcją” – podkreślono w komunikacie. Tak też się stało.