31 października, 2024
Przełom u Jakuba Modera. Było dobrze, aż nadeszła 46. minuta thumbnail
Piłka nożna

Przełom u Jakuba Modera. Było dobrze, aż nadeszła 46. minuta

Jakub Moder po kilkutygodniowej przerwie ponownie wystąpił w pierwszym składzie Brighton & Hove Albion. Ponownie było to jednak w EFL Cup, a jeszcze gorszą informacją dla Polaka jest fakt, że jego drużyna odpadła z tych rozgrywek po porażce u siebie z Liverpoolem 2:3. Moder rozegrał 68 minut, nie popisał się przy pierwszej bramce dla „The Reds”, a chwilę później sam mógł doprowadzić do remisu.”, — informuje: www.sport.pl

Jakub Moder po kilkutygodniowej przerwie ponownie wystpi w pierwszym skadzie Brighton & Hove Albion. Ponownie byo to jednak w EFL Cup, a jeszcze gorsz informacj dla Polaka jest fakt, e jego druyna odpada z tych rozgrywek po porace u siebie z Liverpoolem 2:3. Moder rozegra 68 minut, nie popisa si przy pierwszej bramce dla „The Reds”, a chwil pniej sam mg doprowadzi do remisu.

Jakub Moder z powodu kontuzji nie przepracował z Brighton & Hove Albion okresu przygotowawczego i między innymi to sprawia, że w tym sezonie Premier League nie dostał od nowego trenera Fabiana Hurzelera ani jednej minuty. Jedyne występy w koszulce „Mew” reprezentant Polski zalicza w Pucharze Ligi Angielskiej – EFL Cup. W środę przeciwko Liverpoolowi ponownie wyszedł w podstawowym składzie Albion.

Zobacz wideo Oto kosmiczny stadion Realu Madryt! Pochłonął ponad miliard euro

Jakub Moder wrócił do składu Brighton. Wszystko było nieźle, aż nadeszła 46. minuta W pierwszej połowie środowego spotkania na The Amex Stadium, Jakub Moder wyglądał naprawdę przyzwoicie, co też zauważali kibice Brighton w mediach społecznościowych. Jednak już w pierwszej minucie po przerwie Polak nie popisał się przy otwierającej wynik bramce Cody’ego Gakpo. Holender z łatwością poradził sobie z Moderem, ścinając z lewego skrzydła w pole karne i pięknym uderzeniem pokonał bramkarza gospodarzy.

Kilka minut później Moder mógł doprowadzić do wyrównania centrostrzałem z głębi pola, po którym piłkę nad poprzeczką przerzucił bramkarz Liverpoolu Vitezslav Jaros.

W 63. minucie, tym razem bez negatywnego udziału polskiego pomocnika, lecz po fatalnej stracie Tariqa Lampteya Gakpo trafił do siatki po raz drugi. Szukając odwrócenia losów spotkania trener Fabian Hurzeler ściągnął z boiska Jakuba Modera pięć minut później, wprowadzając za niego Jacka Hinshelwooda.

Polak ogółem rzecz biorąc, zaliczył średni występ, którym raczej nie poprawił swoich notowań w oczach trenera Hurzelera oraz kibiców „Mew”. A że Brighton odpadł z Pucharu Ligi, trzeba się liczyć z tym, że to mógł być ostatni występ Jakuba Modera od pierwszej minuty w Anglii w 2024 roku, a być może w ogóle w koszulce Albion, gdyż 25-latek, któremu po sezonie kończy się kontrakt z Brighton, musi szukać rozwiązania, które pozwoli mu regularnie pojawiać się na boisku jednej z czołowych lig europejskich.

Środowy mecz nie zakończył się jednak wynikiem 0:2, lecz 2:3, gdyż bardzo wiele wydarzyło się w ostatnich dziesięciu minutach. Najpierw, w 81. minucie obroniony przez Jarosa strzał z dystansu Matsa Wieffera skutecznie dobił Robin Adingra.

Cztery minuty później trzeciego gola dla Liverpoolu dołożył jednak Luis Diaz, wykorzystując fatalne zachowanie obrońców Brighton w ich polu karnym. W 90. minucie wprawdzie Tariq Lamptey szczęśliwym uderzeniem z dystansu, po rykoszecie, jeszcze wlał nadzieje w serca gospodarzy na dobry wynik, ale na wyrównanie zabrakło im czasu.

Powiązane wiadomości

„Jestem fanem Realu Madryt”. Prezydent La Liga – o ceremonii wręczenia Złotej Piłki

sport ua

Co za wpadka z Yamalem na gali Złotej Piłki. Zapadła niezręczna cisza

sport. pl

Wiadomo było, kto zasugerował Realowi bojkot ZM. To nie jest Peres

sport ua

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej