“Karol Linetty przypomniał się ostatnio polskim kibicom pięknym golem w Serie A. Pojawiły się nawet sugestie, że… zasłużył na kolejną szansę w reprezentacji Polski. Jeśli liczy na powołanie od Michała Probierza, to musi mieć nadzieję na to, że selekcjoner nie zobaczy dzisiejszej bramki Paulo Dybali w meczu z Torino. Karol Linetty się nie popisał i to przez niego gospodarze wyszli na prowadzenie.”, — informuje: www.sport.pl
Co za błąd Linettego. Zalewski zagrał kolejny mecz dla Romy W czwartek Torino grało na wyjeździe z Romą. Gospodarze wyszli na prowadzenie już w 20. minucie. Duży udział w akcji bramkowej miał reprezentant Polski. Niestety nie był to grający dla Romy Nicola Zalewski, a właśnie Karol Linetty. Pomocnik Torino chciał zagrać do bramkarza, ale nie wziął pod uwagę, że bardzo blisko całej sytuacji znajduje się Paulo Dybala. Reprezentant Argentyny dopadł do piłki, minął bramkarza i skierował ją do siatki. Sytuację próbował jeszcze ratować Adam Masina, ale obrońca nie dał rady wybić futbolówki. Dla Dybali jest to pierwszy strzelony gol od września, a drugi w tym sezonie.
Torino nie dało już rady odrobić strat. Karol Linetty i Nicola Zalewski zagrali w tym meczu niecałe 80 minut. Większe powody do zadowolenia ma młodszy reprezentant Polski, który kolejny raz wyszedł w pierwszym składzie – choć ponownie nie zagrał na poziomie, który spełniłby oczekiwania kibicw Romy. Na boisku w ogóle nie pojawił się Sebastian Walukiewicz.
Po tej wygranej Roma ma 13 punktów i notuje awans na 10. miejsce w tabeli. Tuż przed nią znajduje się właśnie Torino, które ma 14 punktów. Obie drużyny kolejny mecz zagrają w niedzielę 3 listopada. Roma pojedzie do Werony, gdzie jej rywalem będzie miejscowy Hellas, a Torino czeka domowe spotkanie z Fiorentiną.