“W drugiej turze wyborów prezydenckich w Mołdawii, po przeliczeniu głosów z 90 proc. komisji, prowadzi Alexandr Stoianoglo z wynikiem 50,81 proc. głosów. Obecna prezydent Maia Sandu zebrała dotąd 49,19 proc. Dane te nie uwzględniają jednak wyników głosowania diaspory, która w większości popiera dotychczasową liderkę. Każdy z kandydatów może więc jeszcze wygrać.”, — informuje: www.polsatnews.pl
W komisjach wyborczych poza krajem odnotowano w czasie tych wyborów rekordową frekwencję – zagłosowało ponad 320 tys. ludzi. W I turze wyborów diaspora w przeważającej większości głosowała na Maię Sandu.
Wybory w Mołdawii. Jakie wyniki w pierwszej turze Maja Sandu w pierwszej turze wyborów 20 października uzyskała 42,45 proc. głosów, a Alexandr Stoianoglo – prawie 26 proc. Na terytorium Mołdawii utworzono 1988 lokali wyborczych, w tym 30 lokali dla obywateli mołdawskich z separatystycznego Naddniestrza.
231 lokali wyborczych otwartych zostało poza granicami Mołdawii – w 37 krajach. Głosowanie zakończyło się o godz. 21 (20 czasu polskiego).
Mołdawia wybiera prezydenta. Proeuropejska Sandu i prorosyjski Stoianoglo Walcząca o reelekcję Maja Sandu, wspierana przez Partię Działania i Solidarności (PAS), jako główny cel swoich rządów wskazywała dążenie Mołdawii do UE oraz zacieśnienie kontaktów z Zachodem.
ZOBACZ: Mołdawia zdecydowała. Są pełne wyniki referendum oraz I tury wyborów prezydenckich
Alexandr Stoianoglo do wyborów poszedł jako kandydat prorosyjskiej partii socjalistów. W czasie kampanii Stoianoglo pozycjonował się jako kandydat proeuropejski, jednocześnie apelując o poprawne relacje z Rosją. Nie poparł jednak promowanego przez Sandu referendum w sprawie wpisania eurointegracji do konstytucji, twierdząc, że jest to „technologia polityczna” prezydentki.
Wybory w Mołdawii. Ingerencja Rosji Drugą turę głosowania monitorowało ponad 2,4 tys. obserwatorów krajowych i międzynarodowych akredytowanych przy CKW. Mołdawskie, proeuropejskie władze alarmowały, że w związku z wyborami prezydenckimi i referendum w kraju miała miejsce realizowana na wielką skalę kampania przekupstw, zorganizowana przez działającego wspólnie z Moskwą zbiegłego oligarchę Ilana Sora.
ZOBACZ: Oczy Europy zwrócone na Mołdawię. Kluczowe głosowanie
Dane policji mówią o kilkudziesięciu milionach dolarów przeznaczonych przez Rosję na ingerencję w mołdawskie wybory. Tylko we wrześniu i październiku do kraju miało trafić 39 mln dol. W tzw. sieć Sora, której celem jest werbowanie ludzi i kupowanie głosów zaangażowanych miało być co najmniej 130 tys. osób.
Po pierwszej turze Sandu oświadczyła, że celem „ataku na demokrację” było przekupienie 300 tys. wyborców. Oprócz tego władze mówiły o kampaniach dezinformacyjnych Kremla, zastraszaniu wyborców, a także zorganizowane dowożenie wyborców z Naddniestrza. Pojawiły się też informacje o „bezpłatnych transportach” obywateli Mołdawii z Moskwy przez Turcję.
Czytaj więcej