„Gospodarze późnego wieczoru Stephen Colbert i Seth Meyers dzielą się swoimi wrażeniami po tym, jak Donald Trump pokonał Kamalę Harris w wyborach w 2024 roku. Prowadzący The Late Show With Stephen Colbert drażnił się z monologiem otwierającym środowy program na Instagramie. „No cóż, kurwa, to się znowu wydarzyło” – zaczyna. „Po dziwacznej i zaciekłej kampanii napędzanej desperacką potrzebą”, — informuje: www.hollywoodreporter.com
Późny program ze Stephenem Colbertem gospodarz drażnił się z monologiem otwierającym środowy wieczór na Instagramie. „No cóż, kurwa, to się znowu wydarzyło” – zaczyna. „Po dziwacznej i zaciekłej kampanii podsycanej desperacką potrzebą niepójścia do więzienia Donald Trump wygrał wybory w 2024 roku”.
„Głęboki szok i poczucie straty są ogromne” – kontynuował Colbert. „Ale spójrzmy na jasną stronę. Przynajmniej w ten sposób nastąpi pokojowe przekazanie władzy. Mike Pence, Olly Olly woły wolne. Wczoraj cały dzień chodziłem po okolicy dumnie nosząc naklejkę „Głosowałem”. Dzisiaj założyłem naklejkę z napisem „Kwestionuję moją fundamentalną wiarę w dobroć ludzkości”.
Gospodarz dodał: „Teraz, gdy jestem gospodarzem wieczoru, ludzie często mówią mi: «No dalej, część ciebie musi chcieć, żeby Trump wygrał, bo daje ci tyle materiału do pracy». Nie. Nikt nie mówi facetowi, który sprząta łazienkę: „Wow, musisz to uwielbiać, gdy ktoś ma wybuchową biegunkę, jest tyle materiału, z którym możesz pracować”.
Meyers również rozpoczął swój występ Późna noc kilkoma słowami dotyczącymi wyniku, jaki Ameryka obudziła się w środę rano. Po zapewnieniu słuchaczy, że rzeczywiście głosował na Harrisa, powiedział: „Przyglądałem się ogłoszeniu wyników, bo nie mogłem spać. I było jak w Wigilię. Jeśli wiesz, w bożonarodzeniowy poranek albo się obudzisz i zauważysz, że Mikołaj zostawił prezenty pod choinką, albo po prostu nawalił ci do kominka. Wiesz, jeśli nie tolerujesz laktozy, nie pij mleka.
Prowadzący kontynuował: „Oglądałem więc wyniki i wiedziałem, że będę tu kilka godzin później, aby o tym porozmawiać, i nie mogłem powstrzymać się od myśli – i to jest autentyczne – co za zaszczyt być tutaj z wami, być tutaj z moimi kolegami, aby nie czuć się samotnym, co za przywilej. To radosne miejsce pracy i mamy nadzieję, że zobaczysz tę radość, oglądając film w domu. Nie pozwolimy, żeby cokolwiek odebrało nam tę radość. Nawet jeśli mówimy o rzeczach, które nie są szczególnie radosne.
„Na przykład nie sądzę, że Donald Trump jest dobrym człowiekiem. Posunąłbym się nawet do stwierdzenia, że jest złym człowiekiem” – wyznał Meyers. „Teraz na swoją obronę opieram się wyłącznie na wszystkim, czego kiedykolwiek mnie uczono na temat tego, co czyni kogoś dobrym, a co złym. To wszystko. I to jest prawda i to jest coś, co akceptuję – połowa kraju uważa, że jest dobrym człowiekiem, albo nie obchodzi ich, że taki nie jest, ponieważ uważają go za dobrego prezydenta i dlatego znowu będzie naszym prezydentem. Tak działa demokracja w Ameryce. Kraj, w którym życie jest przywilejem, nawet w taki poranek jak dzisiejszy. I taki przywilej.”