“Antoni Macierewicz i Cezary Tomczyk starli się w Sejmie w związku z tematem katastrofy smoleńskiej. Nie brakowało mocnych słów i wzajemnych oskarżeń. Były szef podkomisji smoleńskiej zarzucił obecnemu kierownictwu MON nielegalne korzystanie z materiałów dotyczących katastrofy. „Ludzie zadają dzisiaj słuszne pytanie: czemu pan jest jeszcze posłem, czemu pan jeszcze nie siedzi?” – grzmiał z mównicy sejmowej Tomczyk. „Pana działalność jest zaprzeczeniem tezy, że prawda się obroni. Prawda nie obroni się sama, jest pełno kłamców na świecie. Pan…”, — informuje: www.rmf24.pl
Sąd będzie w tej sprawie, bo to jest przestępstwo. Chcę, żebyście mieli pełną jasność. Zespół Kosiniaka-Kamysza, zespół Tomczyka nie jest komisją, która ma prawo przejąć te materiały – grzmiał były szef MON. Jak tłumaczył, zgodę na taki ruch powinien wydać sąd.
Nie można działać bezprawnie celem atakowania informacji o zbrodni smoleńskiej – mówił Macierewicz.
Cezary Tomczyk ironicznie nawiązał do przejęzyczenia Macierewicza. Bardzo cieszę się, że pan się przyzwyczaja. Proszę się do tego bardzo dobrze przyzwyczajać – stwierdził. Jest pan nie tylko oszustem, ale też słabym znawcą prawa – dodał, kwestionując zarzuty byłego szefa MON wobec obecnego kierownictwa resortu. Jak tłumaczył, powołany przez resort zespół zajmował się badaniem działań podkomisji, a nie wyjaśnianiem katastrofy smoleńskiej. Dzisiaj możemy powiedzieć, że to było nierzetelne, niecelowe i oszukańcze – mówił.
Gdybym był panem, bardzo bym się przejmował tym, co mnie spotka. Intuicja mi podpowiada, że prokuratura się panem bardzo szybko zajmie – sugerował Tomczyk. Ludzie zadają dzisiaj słuszne pytanie – czemu pan jest jeszcze posłem, czemu pan jeszcze nie siedzi? – dodał.
Tomczyk powiedział też, że rozmawiał z Rafałem Trzaskowskim, który miał zadeklarować, że jeśli zostanie prezydentem, nie ułaskawi Antoniego Macierewicza.
Pana działalność jest zaprzeczeniem tezy, że prawda się obroni. Prawda nie obroni się sama, jest pełno kłamców na świecie. Pan stał się ikoną tego kłamstwa smoleńskiego – oświadczył wiceszef MON, zwracając się do Macierewicza. Zauważył też, że promowani przez niego eksperci nie uznawali nawet praw fizyki.
Ludzie mówią: „agent czy wariat?”. Chciałbym panu powiedzieć – na pewno nie wariat – podsumował ostro Tomczyk.
Ta propaganda kłamstw, oszustw, która została tutaj przekazana, ma jedną funkcję – to działanie na rzecz pana Putina. Jego funkcją jest to, żeby Polska nie miała prawa zbadać przestępstw rosyjskich – przekonywał w odpowiedzi na słowa Tomczyka Antoni Macierewicz. Wiceszef MON nie pozostawił tych zarzutów bez odpowiedzi.
Pan dzisiaj mówi o Putinie? Pan się spotykał z ruskimi szpionami. Oni przywozili panu materiały – grzmiał Tomczyk. Jak pan może patrzeć codziennie rano w lustro? Jak to jest możliwe? – pytał retorycznie.