“Największą niespodzianką tegorocznego WTA Finals jest postawa Barbory Krejcikovej, która wygrała zmagania w grupie pomarańczowej. Czeszka do turnieju mistrzyń dostała się dzięki nowym zasadom, które funkcjonuje od aktualnego sezonu, co wywołało kontrowersje również wśród zawodniczek. Ofiarą nowego systemu okazała się Daria Kasatkina.”, — informuje: www.sport.pl
Kasatkina nie wytrzymała po meczu ze Świątek. Oto jej zarzuty Dzięki temu do rywalizacji w Rijadzie załapała się Barbora Krejcikova. Triumfatorka tegorocznego Wimbledonu w rankingu WTA Race zajęła 12. miejsce z 2814 punktami, więc w przeszłości nie miałaby szans WTA Finals, ale nowe zasady oraz zwycięstwo w Londynie pozwoliły jej na rywalizacje w Rijadzie, z czego skutecznie skorzystała, albowiem 28-letnia Czeszka okazała się największą niespodzianką.
Na inaugurację przegrała w trzech setach z Igą Świątek, ale później okazała się lepsza od obu Amerykanek: Coco Gauff i Jessiki Peguli, dzięki czemu zajęła pierwsze miejsce w grupie pomarańczowej i awansowała do pfinau, w którym zmierzy się z Qinwen Zheng.
Ofiarą nowych przepisów, promujących zwyciężczynie wielkoszlemowe, została Daria Kasatkina. Rosjanka w rankingu WTA Race zajęła co prawda dziewiąte miejsce, ale wyprzedzająca ją Emma Navarro już wcześniej zasygnalizowała, że kończy rywalizacje w tym roku i do Rijadu się nie wybiera. Dzięki temu to Kasatkina została pierwszą rezerwową, choć według starych zasad byłaby pełnoprawną uczestniczką WTA Finals. Tenisistka nie kryła rozczarowania.
– Moim zdaniem WTA Race to WTA Race. Chodzi więc o to, ile punktów zdobędziesz w ciągu roku. Jeśli wygrasz turniej Wielkiego Szlema, masz już to, co osiągnąłeś. Wygrałeś Wielkiego Szlema, punkty, pieniądze, chwałę, wszystko. Tutaj mówimy o WTA Race, więc myślę, że tutaj wszystko powinno zależeć od punktów – powiedziała Daria Kasatkina po meczu z Igą Świątek, albowiem na skutek wycofania się Jessiki Peguli, Rosjanka miała szansę zagrać jeden pojedynek. W konfrontacji z Polką wygrała tylko jednego gema.