16 listopada, 2024
Gaz "do dechy", alkohol i zamiana miejsc. Nowe informacje o wypadku na Trasie Łazienkowskiej. thumbnail
Z OSTATNIEJ CHWILI

Gaz „do dechy”, alkohol i zamiana miejsc. Nowe informacje o wypadku na Trasie Łazienkowskiej.

Prokuratura przedstawiła nowe informacje ws. przebiegu tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Z opinii biegłego wynika, że na kilka sekund przed wypadkiem pedał gazu w samochodzie Łukasza Ż. został wciśnięty do dechy. Wcześniej mężczyzna wypił osiem kieliszków wódki.”, — informuje: www.polsatnews.pl

Prokuratura przedstawiła nowe informacje ws. przebiegu tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Z opinii biegłego wynika, że na kilka sekund przed wypadkiem pedał gazu w samochodzie Łukasza Ż. „został wciśnięty do dechy”. Wcześniej mężczyzna wypił osiem kieliszków wódki.

W piątek odbyła się konferencja Prokuratury Okręgowej w Warszawie, podczas której przedstawiono szczegółowe informacje ws. tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Do prokuratury wciąż nie wpłynęły wszystkie opinie biegłych, ale śledczy poznali dane powypadkowe zabezpieczone przez informatyków w volkswagenie prowadzonym przez Łukasza Ż

– Samochód ten poruszał się w ciągu pięciu sekund poprzedzających zdarzenie, z prędkością zwiększającą się od prędkości 205 kilometrów do prędkości 226 kilometrów na godzinę w terenie, gdzie dopuszczalna prędkość poruszania się wynosiła do 80 km/h. Jak wynika z opinii biegłego, pomiędzy piątą a pierwszą sekundą przed zdarzeniem pedał gazu został wciśnięty do końca, do dechy, co spowodowało bardzo szybkie przyśpieszenie – przekazał prokurator Piotr Antoni Skiba. 

ZOBACZ: Tragedia na Trasie Łazienkowskiej. Podejrzany Łukasz Ż. usłyszał zarzut

Jak dodał, biegły nie stwierdził, żeby następowały jakiekolwiek ślady hamowania. – Wiemy, że Łukasz Ż. kierując pojazdem, na chwilę przed zdarzeniem, trzymał w ręku telefon komórkowy, którym nagrywał swoją jazdę – informuje prokurator. Telefonu nie udało się jednak zabezpieczyć, ponieważ strona niemiecka nie znalazła go w chwili zatrzymania przy sprawcy. 

Nowe ustalenia ws. Łukasza Ż. Przed wypadkiem wypił osiem kieliszków wódki Wciąż nie ma również wyników badań toksykologicznych, pozwalających sprawdzić, czy Łukasz Ż. i drugi z zatrzymanych mężczyzn z samochodu cupra byli w chwili wypadku pod wpływem alkoholu. 

– Natomiast mogę zrelacjonować to, co zostało zarejestrowane na monitoringu jednego z warszawskich lokali. Biesiadowanie rozpoczęło się o godzinie 00:15, zakończyło się o godzinie 1 w nocy 15-tego. W ciągu tych 45 minut Łukasz Ż. wypił osiem kieliszków 40-procentowej wódki, w kieliszkach 50 gram. Natomiast jego kolega wypił takich kieliszków pięć. O godzinie 1:02 osoby uczestniczące w tej imprezie wsiadły do dwóch pojazdów i odjechały w stronę Pragi. Po 15 minutach doszło do wypadku – przekazał prok. Skiba.

ZOBACZ: Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Nowe informacje

Prokurator potwierdził, że w samochodzie Volkswagen Arteon od początku jechało trzech mężczyzn, którzy zostali zatrzymani. – Z tej trójki w skład, w której wchodził wtedy Maciej O. Damian J. oraz Mikołaj N., dwie osoby, czyli Damian J. oraz Mikołaja N. znajdowali się w samochodzie cupra, którym kierował Kacper K. Już po wypadku, dwie osoby, czyli wspomnieni dwaj mężczyźni zamienili się miejscami z pozostałymi pasażerami volkswagena, czyli z Sarą S. i Adamem K i odjechali z miejsca zdarzenia – poinformował. 

Szczegóły wypadku na trasie Łazienkowskiej. Podejrzanych jest osiem osób Rzecznik warszawskiej prokuratury dodał, że żaden z podejrzanych nie przyznał, że samochodem cupra odjechał Łukasz Ż., ale „istnieje takie duże prawdopodobieństwo”. – Wszyscy spotkali się mieszkaniu Adama K. i udostępnił je m.in. Łukaszowi Ż., jak również udostępnił mu telefon, z którego dokonywano pewnych ustaleń dotyczących dalszej ucieczki z kraju – wskazał prokurator. 

ZOBACZ: Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Nowe informacje o sprawcy

– W tej sprawie osiem osób ma status podejrzanego, z czego siedem jest tymczasowo aresztowanych. Jedna osoba znajduje się pod dozorem – mówił na konferencji prasowej prok. Skiba. Śledczy nadal czekają na wiele specjalistycznych opinii, dlatego postępowania na pewno nie skończą się w tym roku. – Natomiast bardzo realne są pierwsze miesiące przyszłego roku – oświadczył. 

Przypomnijmy, że Łukasz Ż. usłyszał zarzut spowodowania wypadku samochodowego ze skutkiem śmiertelnym i ciężkimi obrażeniami u innych pasażerów. Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu, ale odmówił złożenia wyjaśnień. Został złożony wniosek o tymczasowe aresztowanie Łukasz Ż. Posiedzenie ma się odbyć jeszcze dzisiaj. W przypadku pozytywnego rozpatrzenia wniosku mężczyzna będzie przewieziony do aresztu na warszawskiej Białołęce.

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…

Czytaj więcej

Powiązane wiadomości

Są wstrząśnięci losem pandy. Ponad milion osób żąda reakcji premiera

polsat news

Misja MFW rozpoczyna pracę na Ukrainie: co jest planowane

ua.news

„Ukrhydroenergo” postanowił chronić elektrownię jądrową Krzemieńczuk przed dronami: ile to będzie kosztować

ua.news

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej