„Prezydent Wołodymyr Zełenski uważa, że należy dostosować niektóre normy prawa mobilizacyjnego, stwierdził też, że sekretarz RBNiO Oleksandr Łytwynenko niewłaściwie podaje dokładną liczbę osób, które należy zmobilizować.„, informuje: www.pravda.com.ua
Źródło: Zełenski w wywiadzie dla ukraińskiego radia
Bliższe dane: Zapytano Prezydenta, jak ocenia półroczny wpływ ustawy o mobilizacji.
Reklama:
Mowa bezpośrednia: „Na różne sposoby. Są różne strony tego prawa. Życie i papier, choć o prawach tego nie można powiedzieć – w rzeczywistości wszystko jest trochę inne. Są zasady życia zgodnie z prawem i to prawda, ale jeśli te lub inne normy jakiegokolwiek rodzaju ustawodawstwa nie mają poparcia społeczeństwa, przede wszystkim przedstawicieli wojska, wówczas pewne rzeczy należy nieco skorygować.
W ogóle, jak wynika z raportów Szefa Sztabu, Szefa Sztabu Generalnego i Ministra Obrony Narodowej, którzy składają raporty z mobilizacji nad stawem, są pewne rzeczy, które trzeba uporządkować, są pewne rzeczy, które idą zgodnie z planem.”
Bliższe dane: Zapytany, czy zgadza się z liczbą 160 tys. osób, które według sekretarza RBNiO mają zostać zmobilizowane, Zełenski odpowiedział: „Nie zgadzam się z liczbami. Nie możemy tu mówić o dokładnej liczbie. Ponieważ nie ma kwestia zadania. Jeśli widzicie, że na froncie jest za mało ludzi – to jest wasza odpowiedź, niezależnie od tego, czy zmobilizowano setki tysięcy ludzi, czy nie.”
Mowa bezpośrednia: „Jeśli powiem szczerze, ile zmobilizowano po tej ustawie… Czy wiem? Tak. Czy to wystarczy? Nie. Bo najważniejsi są ludzie, więc naprawdę chcę robić wszystko mądrze z takimi krokami. Dlatego , jeśli nie wystarczy, to nikt nie zmobilizował pół miliona.
Mówiąc o dokładnej liczbie – myślę, że jest po prostu błędna. Dlatego dziwię się sekretarzowi Rady Bezpieczeństwa Narodowego, nie wiedziałem, że rozpowszechnia informacje o tym, co się stało i co się stanie”.
Bliższe dane: Komentując doniesienia o masowych przypadkach dobrowolnych dezercji jednostek (SZCH), Zełenski zauważył, że nie chciałby uogólniać tych przypadków, gdyż przyczyny mogą być bardzo różne, a takie przypadki zdarzają się nawet w „idealnych” brygadach.
„Nie chciałbym uogólniać rzeczy związanych z SDF – różne powody, różni ludzie, postawy. Ale w większości armia jest silna, ludzie są bohaterscy i rozumieją, co to jest mobilizacja i wojna z Rosją czy wojna o Ukrainę są” – powiedział.
Co poprzedziło: Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Oleksandr Łytwynenko w przemówieniu w Radzie Najwyższej 29 października poinformował, że planowane jest powołanie kolejnych 160 tys. osób.