„ROLNICY powiedzieli „dość” protestując dziś w traktorach przed walijską konferencją laburzystów. Są bardzo niezadowoleni ze zmian wprowadzonych w podatku od spadków, przedstawionych przez kanclerz Rachel Reeves w zeszłym miesiącu. 6 Rolnicy zbierają się na promenadzie przed miejscem konferencji Walijskiej Partii Pracy Źródło: AFP 6 Farmers”, — informuje: www.thesun.co.uk
Są bardzo niezadowoleni ze zmian wprowadzonych w podatku od spadków, przedstawionych przez kanclerz Rachel Reeves w zeszłym miesiącu.
6
Rolnicy zbierają się na promenadzie przed miejscem konferencji Walijskiej Partii PracyŹródło: AFP
6
Rolnicy w swoich traktorach przed Placem CymruŹródło: Getty
6
Premier Keir Starmer przemawia do delegatów w sali konferencyjnejŹródło: AFP
6
Znaki obejmują „Krew na rękach robotników”Źródło: AFPW tym tygodniu rolnicy zagrozili nawet, że wywołają paraliżujące niedobory żywności, jeśli rząd nie zniesie znienawidzonego „podatku od traktorów”.
W sobotę rano tłumy zebrały się z transparentami, na których widniały jasne komunikaty: „Nie ma rolników, nie ma jedzenia”, „Krew na rękach robotników” i „Wojna robotnicza na wsi”.
Widziano funkcjonariuszy policji, którzy trzymali demonstrantów z dala od samej konferencji w Llandudno w północno-zachodniej Walii.
Orzeczenie to nadeszło po tym, jak zaplanowany na wtorek (17 listopada) protest w Londynie został „zablokowany” przez Krajowy Związek Rolników, co wywołało wściekłość rolników, w tym Jeremy’ego Clarksona.
Premier Sir Keir Starmer powiedział na dzisiejszej konferencji, że będzie bronił pierwszego budżetu laburzystów „przez cały dzień” w miarę gromadzenia się demonstracji.
Wychwalając „nową erę” Partii Pracy w Walii i Wielkiej Brytanii, które „ciągną w tym samym kierunku”, Sir Keir powiedział, że walijski oddział „niósł pochodnię” partii przez 14 lat rządów konserwatystów w Westminster.
W tym tygodniu ROLNICY zagrozili nasileniem protestów i wywołaniem wyniszczających niedoborów żywności, jeśli Partia Pracy nie zniesie „niszczycielskiego” podatku rolnego.
James Melville, założyciel organizacji No Farmers No Food, powiedział, że pracownikom „schodzi już rozum” w związku z nalotem Rachel Reeve na podatek od spadków od gruntów i traktorów.
W przyszły wtorek w Westminster odbędzie się poważny protest przeciwko tej decyzji, w którym weźmie udział ponad 5000 wściekłych rodzin.
W tym tygodniu gliniarze nałożyli zakaz wjazdu traktorów na imprezę w związku z planami przejazdu konwoju do centrum Londynu.
Melville błagał kanclerza o zniesienie 20-procentowego podatku od gospodarstw o wartości powyżej 1 miliona funtów, gdyż w przeciwnym razie grozi mu dalszy gniew.
Niektórzy działacze zagrozili już wstrzymaniem sprzedaży mięsa i warzyw w supermarketach na tydzień, jako ostateczność.
Zwolennik The Farmer powiedział Never Mind The Ballots: „Będziemy stopniowo wywierać presję.
„W tej chwili najważniejsze jest to, że w całej branży, a także politycznie, Lib Demokraci, Reforma, SNP i torysi mówią to samo i jednoczą się z rolnikami.
„Ludzie muszą zrozumieć, że rolnicy nie chcą tego robić, ale to dla nich koniec, ponieważ potencjalnie zagraża to utrzymaniu wielu rodzinnych gospodarstw rolnych”.
W środę wybuchła awantura w rządzie po tym, jak pani Reeves odrzuciła propozycję Departamentu Środowiska, Żywności i Spraw Wsi dotyczącą zwolnienia niektórych starszych rolników z podatku.
Ministerstwo Skarbu upierało się, że nie ustąpi – nawet w obliczu masowych protestów.
Źródło DEFRA powiedziało sekretarzowi środowiska Sun Steve Reedowi, że „całkowicie popiera” naloty kanclerza.
Inni pracownicy departamentu oskarżyli jednak Ministerstwo Skarbu o zmylenie ich tą polityką, twierdząc, że ostrzeżono ich o tym dopiero w noc poprzedzającą uchwalenie budżetu.
Rzecznik DEFRA powiedział: „W obliczu upadku usług publicznych i dziury budżetowej odziedziczonej po poprzednim rządzie na kwotę 22 miliardów funtów, podjęliśmy trudną decyzję o zreformowaniu systemu pomocy w zakresie własności rolnej w zrównoważony i uczciwy sposób.
„Wszyscy ministrowie popierają tę politykę i ona się nie zmieni”.
Urzędnicy skarbu twierdzą, że nalot podatkowy, który ma zebrać 500 milionów funtów, dotknie jedynie zamożnych 7 procent rolników.
Krajowy Związek Rolników kwestionuje jednak tę liczbę i uważa, że może to mieć wpływ na 70 000 osób.
NFU ostrzegło, że „odbierze następnemu pokoleniu zdolność do dalszej produkcji brytyjskiej żywności”.
Sekretarz ds. biznesu cieni Andrew Griffith powiedział Never Mind The Ballots, że „bez wątpienia” będzie obecny na środowym proteście.
Powiedział: „Spotkam się z moimi rolnikami i słusznie w pełni rozumieją trudności i ataki, które obserwujemy w gospodarstwach rolnych.
„Kiedy już wprowadzisz te środki do dziedzictwa, kierując się uprzedzeniami Partii Pracy do bogactwa, kto wie, na czym się to skończy?”
W swoim pierwszym przemówieniu na konferencji jako premier pochwalił wybór 27 parlamentarzystów w lipcu, dzięki czemu Walia stanie się „strefą wolną od torysów”.
Organizatorzy protestu Digon yw Digon – co oznacza dość w dość – powiedzieli: „Nasz rząd nie pracuje ani nas nie słucha”.
Gareth Wyn Jones, walijski rolnik i YouTuber, powiedział, że rolnicy dostarczą Sir Keirowi list rozpoczynający się: „Nie gryź ręki, która cię karmi”.
Wyn Jones powiedział Sky News: „Niszczą branżę, która już jest na kolanach i walczy, absolutnie walczy psychicznie, emocjonalnie i fizycznie.
„Potrzebujemy wsparcia rządu, a nie większych przeszkód, abyśmy mogli produkować żywność dla narodu”.
Wyn Jones zakwestionował szacunki rządu, że jedynie 500 posiadłości rolnych w Wielkiej Brytanii zostanie dotkniętych zmianami w podatku od spadków.
Powiedział: „Słuchaj, wielu rolników w tym kraju ma 70 i 80 lat, nie przekazali swoich gospodarstw, bo tak zawsze było, zawsze wiedzieli, że nigdy nie będzie podatku od spadków. ”
RZĄD WARTY PONAD 1 MLN GBPWybuchł konflikt w związku z nowymi podatkami dla gospodarstw o wartości ponad 1 miliona funtów, zaostrzony niepewnością co do danych liczbowych, na których pani Reeves oparła swoją decyzję.
Z danych skarbu wynika, że w związku z ogłoszonymi w zeszłym miesiącu kontrowersyjnymi zmianami w budżecie około trzy czwarte rolników nie zapłaci podatku od spadków.
Rolnicy kwestionują jednak te liczby, wskazując zamiast tego na dane Departamentu Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich, z których wynika, że 66% przedsiębiorstw rolnych jest wartych więcej niż próg 1 miliona funtów, powyżej którego trzeba będzie teraz zapłacić podatek od spadków.
Sir Keir w swoim przemówieniu nie wspomniał wyraźnie o podatku od spadków, ale oświadczył, że będzie bronił „trudnych decyzji” podjętych przez jego rząd.
Czy uczestniczysz w proteście? Wyślij e-mail na adres ryan.merrifield@thesun.co.uk
„Nie dajcie się zwieść, cały dzień będę bronił naszych decyzji w budżecie, dodając: „Będę się bronił w obliczu trudnego światła rzeczywistości fiskalnej.
„Będę bronił trudnych decyzji, które byłyby konieczne do ustabilizowania naszej gospodarki i będę bronił ochrony odcinków wynagrodzeń pracowników, naprawiania podstaw naszej gospodarki i inwestowania w przyszłość Wielkiej Brytanii i przyszłości Walii, wreszcie przewracając stronę oszczędności raz na zawsze.”
Pochwalił także „rekordową kwotę” przydzieloną Walii w budżecie w wysokości 21 miliardów funtów.
Partia Pracy zdobyła w wyborach powszechnych 27 z 32 mandatów w parlamencie w Walii, eliminując konserwatystów, którzy obecnie nie mają parlamentarzystów w Walii.
Był jednym z setek osób planujących wziąć udział w wiecu zorganizowanym 19 listopada przeciwko budżetowym podwyżkom podatku od spadków, które dotkną nieruchomości rolne.
Jednak Krajowy Związek Rolników – który w tym dniu nadal będzie lobbował wśród parlamentarzystów – nalegał, aby członkowie nie protestowali z powodu „kwestii prawnych”.
Londyńska policja Met odpowiedziała, upierając się, że nie zakazała żadnego marszu.
Gwiazda Clarkson’s Farm i felietonista Sun, Jeremy, powiedział, że zarezerwował autokar, aby pojechać do Londynu, aby protestować wraz z pracownikami rolnymi z Cotswolds.
Teraz odłożył te plany na półkę, ale powiedział o swoim gniewie, że demonstracje pro-palestyńskie i Just Stop Oil wydają się być lepiej traktowane.
Jeremy (64 l.) powiedział: „Być może gdybym owinął mój traktor flagą palestyńską, wyglądałoby to inaczej.
„Wygląda na to, że jeśli jesteś z Just Stop Oil lub protestujesz w sprawie Gazy, możesz robić, co chcesz. Ale rolnicy są traktowani inaczej przez rząd, który prowadzi wojnę totalną z wsiami.
„Chcieliśmy zaprotestować w godny i rozsądny sposób – dlatego zarezerwowałem autokar, zamiast zakłócać pracę traktorów i pojazdów rolniczych”.
Jeremy, właściciel gospodarstwa Diddly Squat Farm w Chadlington w hrabstwie Oxfordshire, dodał: „Jestem w szczęśliwej sytuacji, ale bardzo współczuję innym rolnikom, którzy są bardzo źli i niespokojni o przyszłość.
„NFU oficjalnie oświadczyło, że nie chce zakłócać życia ludzi, ale z bardzo dobrego źródła wiem, że kazano im to zrobić”.
Związek ogranicza liczbę wydarzeń lobbujących do 1800 zarejestrowanych członków i nawołuje do powstrzymania się od protestów ulicznych.
Sir Keir powiedział, że Walia „niosła pochodnię” Partii Pracy, gdy w Westminster rządzili konserwatyści.
„Jesteśmy gotowi na nową erę. Partia Pracy Walia i Partia Pracy Wielka Brytania podążają w tym samym kierunku, a całe siły naszego narodu po raz kolejny służą narodowi Walii”.
Rząd zapowiedział także finansowanie w wysokości 13 milionów funtów na pomoc hutnikom dotkniętym utratą pracy w Port Talbot, w tym na założenie własnej firmy.
Pieniądze trafią do pracowników, rodzin i przedsiębiorstw dotkniętych zamknięciem wielkich pieców w gigantycznym zakładzie Tata Steel.
Walijska pierwsza minister Eluned Morgan, która w sierpniu objęła stanowisko przywódczyni walijskiej Partii Pracy, ogłosi podczas konferencji partyjnej kwotę 22 milionów funtów na pokrycie list oczekujących NHS w Walii, oprócz już zadeklarowanych 28 milionów funtów.
6
Traktory stoją w kolejce przed obiektemŹródło: AFP
6
Protestujący na górze z napisem „Starmer, szkodziciel rolnika”Źródło: AFP