„Dyplomata podkreśla, że ani Kijów, ani Moskwa nie są gotowe na ustępstwa, a Trump nie może sobie pozwolić na „wrzucenie Ukrainy pod autobus”.„, informuje: www.unian.ua
Dyplomata podkreśla, że ani Kijów, ani Moskwa nie są gotowe na ustępstwa, a Trump nie może sobie pozwolić na „wrzucenie Ukrainy pod autobus”.
Dmytro Kuleba nie wierzy w długotrwały pokój w przypadku jakiegokolwiek kompromisu / fot. facebook.com/dmytro.kulebaPo dojściu Donalda Trumpa do władzy w USA wojna rosyjsko-ukraińska być może nie ustanie, a nawet może się nasilić. Opinię tę wyraził w swoim artykule dla „The Economist” były Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba.
Zauważył, że oczywistym celem Władimira Putina jest podbój całej Ukrainy, a nie kolejny tymczasowy kompromis, jak Porozumienia Mińskie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę wysiłki włożone w ciągu ostatnich trzech lat.
„Wydaje się, że analitycy budują własne modele pokoju [в Україні] przy założeniu, że Putin jest człowiekiem podejmującym racjonalne decyzje. Tęskni za tym, że toczy wojnę swojego życia i że jego ambicje wykraczają poza terytorium” – podkreślił Kuleba.
Zdaniem byłego ministra, nawet jeśli Donald Trump zdecyduje się na wstrzymanie pomocy wojskowej dla Ukrainy, zmuszając Kijów do ustępstw wobec Rosji, nie oznacza to, że Wołodymyr Zełenski natychmiast je zrobi. Przecież Ukraina nadal będzie miała pewne zapasy broni otrzymanej wcześniej od Stanów Zjednoczonych, jest też pomoc z Europy.
„Gdyby pan Zełenski się zgodził (scenariusz mało prawdopodobny), część ukraińskiego społeczeństwa stawiałaby opór. Niepokoje wewnętrzne grożą wewnętrzną dezintegracją kraju. Zapewniłoby to Putinowi zwycięstwo, którego od dawna pragnął, przedstawiając Ukrainę jako państwo upadłe, ale odpowiedzialność za to spadnie bezpośrednio na pana Trumpa. Nie może on pozwolić, aby Ukraina stała się jego Afganistanem” – podkreślił Kuleba.
Tym samym były minister jest przekonany, że ani Zełenski, ani Putin nie zgodzą się na coś na wzór porozumień mińskich. Trump z kolei nie może sobie pozwolić na niedotrzymanie obietnicy zakończenia wojny, ale też nie może „wrzucić Ukrainy pod autobus”, bo wtedy będzie wyglądał na słabego i ostatecznie będzie zmuszony wznowić pomoc dla Ukrainy nawet w większej niż dotychczas kwocie .
„Dlatego ci, którzy pragną deeskalacji pod rządami prezydenta-elekta, mogą być oszołomieni, widząc dokładnie odwrotnie w nadchodzących miesiącach. Zarówno Zełenski, jak i Putin postrzegają teraz Trumpa jako szansę na przechylenie szali na swoją korzyść. Z kolei pan Trump będzie zmuszony pójść za nimi w eskalacji ich własnego stanowiska” – podsumowuje Kuleba.
Perspektywy pokoju na UkrainieJak napisał UNIAN, w Warszawie pilnie zbiera się „Trójkąt Weimarski+” w sprawie wojny na Ukrainie. Na tle rozmów Scholza z Putinem Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP stwierdziło, że „sytuacja nabiera tempa”.
Informowaliśmy także, że zdaniem kanclerza Niemiec Olafa Scholza Donald Trump ma „bardziej wyrafinowane stanowisko” wobec Ukrainy, niż mu się przypisuje. W szczególności Scholz nie wierzy, że nowo wybrany prezydent USA poświęci Ukrainę.
Być może zainteresują Cię także nowości:
- Z ekipą Trumpa wojna na Ukrainie zakończy się szybciej – Zełenski
- Likwidacja okupantów postępuje w najszybszym tempie od początku wojny – dziennikarze
- Federacja Rosyjska będzie próbowała zorganizować blackout na Ukrainie: Zełenski ostrzegł przed atakami