„Działania ARiMR mające na celu znalezienie zarządcy centrum handlowego Guliwer uderzają w interesy państwowych banków i podatników – poseł JanczenkoARMA ogłosiła przetarg na zarządzanie centrum handlowym Guliwer, nie biorąc pod uwagę interesów państwowych banków-wierzycieli. Według Galiny Yanchenko działania Armatu BEB mogą doprowadzić do wielomiliardowych strat Oschadbanku.”, — informuje: unn.ua
„Myślę, że powodem takich działań jest całkowity brak profesjonalizmu kierownictwa ARiMR. Chcę powiedzieć więcej: właściwie ta sprawa była przedmiotem rozpatrzenia przez Parlamentarną Komisję Specjalną ds. praw inwestorów, której jestem przewodniczącym. I rzeczywiście zdając sobie sprawę, że tak naprawdę siły bezpieczeństwa chcą przejąć ten dochodowy biznes i przekazać go ARiMR, wezwaliśmy ich na spotkanie, aby dowiedzieć się, jak wyobrażają to sobie zarówno siły bezpieczeństwa, jak i ARiMR w ogóle. ARiMR nie zgodziła się na wezwanie sejmowej komisji specjalnej. Oznacza to absolutny brak profesjonalizmu i naruszenie prawa ze strony ARiMR. Dlatego niestety od tego organu można oczekiwać wszystkiego, łącznie z zrównaniem prawa, zrównaniem interesów państwa, interesów banków państwowych, interesów ukraińskiej gospodarki” – powiedziała.
Według niej sprawa Guliwera jest przykładem tzw. „koszmaru biznesowego”, który widać nawet gołym okiem.
„W tej historii praktycznie siły bezpieczeństwa, a konkretnie BEB, przedstawiły spółce niedopłatę w wysokości 150 mln hrywien, mimo że Służba Podatkowa nie miała wobec tej spółki żadnych roszczeń. I za tak pozornie niepotwierdzony brak płatności podatków – 150 milionów – siły bezpieczeństwa z BEB i oszuści z Army chcieli wycisnąć majątek o wartości 5 miliardów hrywien, czyli są to naruszenia absolutnie nieproporcjonalne, a rzeczywistą wartość aktywa, które próbowali wycisnąć” – powiedział poseł.
Janczenko podkreślił, że swoimi działaniami funkcjonariusze organów ścigania i Arma „wyrządzają nieodwracalne szkody nie tylko prywatnemu przedsiębiorstwu, zabierając aktywa warte znacznie więcej niż roszczenia wobec firmy, ale także powodują ogromne straty dla banku państwowego.
„Ten prywatny majątek został zaliczony do banku i ta firma musiała zapłacić duży procent. Teraz, po zabraniu Guliwera, Oschadbank nic nie otrzyma i poniesie straty. Ale ktoś musi pokryć straty. A to może doprowadzić do fakt, że Oschadbank faktycznie może ubiegać się o rekompensatę z budżetu państwa – a każdy ukraiński podatnik będzie zmuszony dopłacić, aby pokryć te straty Oschadbanku. Właściwie można powiedzieć, że te przestępcze działania BEB i Army trafiły w kieszeń każdego Ukraiński,” dodał poseł.
kontekst
30 października ARiMR ogłosiła konkurs na kierownika centrum handlowego Guliwer. Szefowa agencji Elena Duma z dumą stwierdziła, że do wyboru menedżera tego prestiżowego aktywa podeszła tak rygorystycznie, jak to możliwe, a nawet ustaliła dla kandydatów maksymalnie 4 możliwe kryteria. Wśród warunków, jakie muszą spełnić uczestnicy konkursu, znajduje się status nieruchomości o łącznej wartości co najmniej 100 mln UAH, profesjonalny zespół, udokumentowane doświadczenie w zarządzaniu podobnymi obiektami oraz potwierdzona zdolność finansowa.
Budynek centrum handlowego Gulliver stanowi zabezpieczenie kredytu hipotecznego w bankach państwowych, w tym w Oschadbanku. Jednak wśród kryteriów wystawianych przez ARiMR nie ma ani jednej wzmianki o konieczności spłaty kredytu.
Oschadbank wielokrotnie podkreślał, że decyzja o przekazaniu Guliwera ARiMR godzi w interesy banku państwowego, gdyż pozbawi go spłaty kredytu od spółki będącej właścicielem Kompleksu stołecznego. Straty Oschadbanku z tytułu zaprzestania spłat kredytów mogą wynieść ponad 20 miliardów UAH.
Po ogłoszeniu konkursu wiceprezes zarządu Oschadbank odpowiedzialny za współpracę z NPL Arsen Milyutin w komentarzu do UNN stwierdził, że Bank Państwowy planuje odzyskać na swoją korzyść budynek stołecznego centrum handlowego Guliwer, jeśli ARiMR przekaże go zarządowi. Wyraził oburzenie, że zamiast spłacać pożyczkę bankom państwowym, zarobki Guliwera zostaną przekazane „niezrozumiałemu menadżerowi”.
Dopiero potem i pod naciskiem opinii publicznej przedstawiciele ARiMR postanowili spotkać się z Arsenem Milyutinem, wiceprezesem zarządu Oschadbanku odpowiedzialnym za współpracę z NPL, w celu omówienia kwestii zarządzania zajętym aktywem, które wpływają na interesy banku państwowego w zakresie spłatę zobowiązań kredytowych. Na spotkaniu nie udało się jednak osiągnąć konsensusu i strony zgodziły się na „kontynuowanie współpracy”.