24 listopada, 2024
0:4! Upokorzyli Manchester City. Wielki kryzys Pepa Guardioli thumbnail
Piłka nożna

0:4! Upokorzyli Manchester City. Wielki kryzys Pepa Guardioli

Czarna seria Manchesteru City trwa. Piłkarze Pepa Guardioli przegrali piąty mecz z rzędu, a tym razem ich pogromcami okazali się zawodnicy Tottenhamu. Londyńczycy zaskoczyli wszystkich na stadionie w Manchesterze i już po 20 minutach prowadzili 2:0. Po przerwie też nie pozwolili rywalom na zbyt wiele, a do tego dołożyli dwie kolejne bramki. Dla City to pierwsza domowa porażka w Premier League od 742 dni.”, — informuje: www.sport.pl

Manchester City niespodziewanie legitymował się serią czterech porażek z rzędu, a serię tę pod koniec października rozpoczęli właśnie piłkarze Tottenhamu. Wygrali z zespołem Pepa Guardioli 2:1 w ramach EFL Cup, a później sami ograli Aston Villę, ale przegrali z Galatsaray i Ipswich. Oba zespoły przed hitem Premier League zmagały się więc ze swoimi demonami.

Zobacz wideo Oto następca Michała Probierza? Kosecki: To fenomenalny trener i człowiek [To jest Sport.pl]

Tottenham zaskoczył Manchester City na ich stadionie. Co za wynik hitu Premier League To piłkarze z Manchesteru byli faworytami starcia na własnym stadionie, ale Tottenham zaskoczył ich już w 13. minucie gry. Po długim podaniu na prawą stronę piłkę dobrze przyjął Dejan Kulusevski i zdecydował się na dośrodkowanie w pole karne. Tam wbiegał już James Maddison, który dostał dokładną piłkę na lewą nogę i bez przyjęcia pokonał Edersona. 

Na tym się jednak nie skończyło, bo już siedem minut później Maddison przejął piłkę w okolicach pola karnego rywali, rozegrał z Heung-Min Sonem i otrzymał podanie zwrotne za plecy obrońców. Tym razem pomocnik stanął sam na sam z bramkarzem i zdecydował się na podcinkę, a ta była niezwykle dokładna i dała jego drużynie prowadzenie 2:0. 

Manchester City nie prezentował się najlepiej, a w strugach deszczu Pep Guadiola tylko chodził przy linii i kręcił głową. Jego drużyna do przerwy nie zdołała zdobyć bramki, a po niej starała się atakować i nadziała się na kontratak rywali. Po szybkim wyjściu z akcją Dominik Solanke zgrał do Pedro Porro, a ten mocnym strzałem dał Tottenhamowi prowadzenie 3:0 już w 53. minucie gry. 

Po stracie trzeciej bramki City ciągle atakowało, ale Erling Haaland trafiał w poprzeczkę, a Josko Gvardiol najpierw trafił w rywala w dobrej sytuacji, a kilka minut później posłał strzał wysoko nad poprzeczkę. W 65. minucie to londyńczycy mieli jednak lepszą okazję na kolejne trafienie, ale tym razem Ederson świetnie odbił uderzenie Kulusevskiego. 

W kolejnych minutach swoje okazje mieli jeszcze Haaland, Gvardiol i De Bruyne, ale nie potrafili zmieścić piłki w siatce. To zemściło się na nich w doliczonym czasie gry, kiedy goście przeprowadzili ostatni i skuteczny kontratak. Tym razem piłkę przed pustą bramkę otrzymał Brennan Johson i bez problemów wpakował ją do siatki. Jego zespół wygrał więc 4:0. 

Tym samym została przerwana seria bez porażki City na własnym stadionie w Premier League. Ostatni raz zawodnicy Guardioli oddali rywalom trzy punkty u siebie przed mundialem w 2022 roku – 12 listopada przegrali 1:2 z Brentford. Ich niepokonana seria trwała łącznie 52 mecze. 

Forma Manchesteru City to nie najlepszy zwiastun przed nadchodzącym meczem Ligi Mistrzów z Feyenoordem Rotterdam. Piłkarze trenera Guardioli zajmują w prestiżowych rozgrywkach 10. miejsce i walczą o bezpośredni awans do 1/8 finału, gdzie dostanie się pierwszych osiem zespołów. 

Manchester City – Tottenham 0:4 (0:2)

Powiązane wiadomości

Polsat Futbol Cast – 20.11. Transmisja TV i stream online

polsatsport pl

Liga Narodów: Hiszpania – Szwajcaria. Relacja live i wynik na żywo

polsatsport pl

Jak Dembele STAŁ SIĘ WROGIEM kibiców FC Barcelony?

cccv

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej