“Po porażce w wyborach prezydenckich premier Rumunii Marcel Ciolacu rozważa rezygnację ze stanowiska szefa swojej partii PSD. Jak przekazał swoim współpracownikom, może to nastąpić jeszcze przed zaplanowanymi na 1 grudnia wyborami parlamentarnymi – donosi telewizja Digi24, powołując się na źródła w głównej partii koalicji rządowej.”, — informuje: www.polsatnews.pl
Wybory w Rumunii. Premier rozważa rezygnację z szefostwa w swojej partii
Wybory w Rumunii. Premier zapowiada rezygnację z szefostwa w PSD Po ogłoszeniu częściowych wyników Ciolacu miał przekazać swoim współpracownikom, że rozważa złożenie rezygnacji ze stanowiska przewodniczącego swojej partii – ustaliła rumuńska stacja Digi24. Premier zamierza podjąć decyzję w ciągu najbliższych dni, jeszcze przed zaplanowanymi na 1 grudnia rumuńskimi wyborami parlamentarnymi.
ZOBACZ: Wybory prezydenckie w Rumunii. Są częściowe wyniki pierwszej tury
Przypomnijmy: wcześniejsze sondaże wskazywały, że Ciolacu powinien wygrać pierwszą turę wyborów. Obecne wyniki pokazują jednak, że nie tylko ustąpił radykalnemu Georgescu, ale prawdopodobnie nie znajdzie się również w drugiej turze głosowania, która odbędzie się 8 grudnia. Choć podliczono już prawie 100 proc. głosów, wciąż nie podano oficjalnych wyników niedzielnych wyborów prezydenckich w Rumunii.
Wyniki I tury wyborów prezydenckich. „Druga kadencja nas pogrzebała” Wynik poniżej oczekiwań odnotował także kandydat drugiej partii koalicyjnej, centroprawicowej PNL. Nicolae Ciuca zajął dopiero piąte miejsce. W rozmowie z dziennikarzami przedstawiciel ugrupowania Adrian Cozma zapowiedział, że partię czekają poważne rozmowy na temat wyborczej porażki jej lidera i związanych z nią konsekwencji. Jak zauważył, spadek notowania zarówno całej partii, jak i jej szefa, wpłynął negatywnie trwający od 2021 r. sojusz koalicyjny z PSD oraz ocenę prezydentury związanego z PNL obecnie urzędującego Klausa Iohannisa.
ZOBACZ: Andrij Odarczenko uciekł do Rumunii. „Zwrócił się o azyl”
– Sojusz z PSD drogo nas kosztował – ocenił Cozma. Jak dodał, pierwsza kadencja Iohannisa „pomogła” jego ugrupowaniu, a kolejna je „pogrzebała”.
Przypomnijmy: w tym roku rumuński prezydent ubiegał się również o stanowisko szefa NATO, w czerwcu poinformował jednak, że wycofuje swoją kandydaturę. Podczas lipcowego szczytu w Waszyngtonie sojusznicy wybrali na to stanowisko byłego premiera Holandii Marka Ruttego.
Źródło: digi24.ro
nn/ sgo / polsatnews.pl/PAP
Czytaj więcej