„Śledczy SBU uważają, że „atak terrorystyczny został zaplanowany przez rosyjskie służby specjalne”„, informuje: www.radiosvoboda.org
„Tego dnia ekipa policji przyjechała po zgłoszeniu dotyczącym przemocy domowej w apartamentowcu w stołecznej dzielnicy Peczersk. Podczas próby wejścia funkcjonariuszy do domu, przy wejściu do lokalu wybuchły tzw. „nosze” z granatem F-1. Jak się okazało, w mieszkaniu nikt nie mieszkał, a „wezwanie” kobiecym głosem na linię 102 było fałszywką mającą na celu uwięzienie i zabicie policjantów” – czytamy w komunikacie.
Śledczy SBU uważają, że „atak terrorystyczny został zaplanowany przez rosyjskie służby specjalne”.
„Do jego realizacji zdalnie zaangażowano 43-letniego mieszkańca obwodu kijowskiego, który odsiadywał już sześciokrotną karę za rozboje, kradzieże i ucieczkę z więzienia. Przed zainstalowaniem „noszy” agent wykonał zadanie „testowe”: podpalił szafę przekaźnikową „Ukrzaliznycji” na obrzeżach stolicy i przesłał kustoszowi odpowiednie filmy wideo. Następnie recydywista otrzymał szczegółowe instrukcje dotyczące dokonania ataku terrorystycznego na ukraińskich funkcjonariuszy organów ścigania. Napastnik wynajął mieszkanie w centrum Kijowa, zainstalował tam „nosze” z zapalonym granatem oraz kamery wideo, które miały rejestrować w czasie rzeczywistym przebieg detonacji” – informuje służba specjalna, dodając, że dzięki profesjonalnemu działań policji, w wyniku eksplozji nikt nie odniósł obrażeń.
Jak wynika z raportu, w trakcie przeszukania mieszkania zatrzymanego funkcjonariusze SBU i policji zabezpieczyli telefon komórkowy, karty SIM oraz ubrania posiadające dowody działalności przestępczej.
Śledczy SB poinformowali oskarżonego o podejrzeniu w części. 2 art. 258 Kodeksu karnego Ukrainy (akt terrorystyczny) mężczyzna przebywa w areszcie. Grozi mu do 12 lat więzienia i konfiskata mienia.