„Otoczenie amerykańskiego prezydenta-elekta Donalda Trumpa omawia możliwość bezpośrednich rozmów z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong-unem, które mają zmniejszyć ryzyko konfliktu zbrojnego na Półwyspie Koreańskim.„, informuje: www.pravda.com.ua
Otoczenie amerykańskiego prezydenta-elekta Donalda Trumpa omawia możliwość bezpośrednich rozmów z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong-unem, które mają zmniejszyć ryzyko konfliktu zbrojnego na Półwyspie Koreańskim.
Źródło: Agencja Reuters dowiedziała się od dwóch poinformowanych osób – pisze „Europejska Prawda”.
Bliższe dane: Z publikacji wynika, że zespół Trumpa uważa bezpośredni kontakt z Kim Dzong Unem za najbardziej prawdopodobny sposób nawiązania kontaktu między Waszyngtonem a Pjongjangiem.
Obecnie otoczenie prezydenta-elekta USA nie opracowuje dalekosiężnych planów interakcji z przywódcą Korei Północnej po wznowieniu kontaktów – pisze Reuters. Ponadto Trump nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji – dodaje agencja.
Reuters zwraca także uwagę, że nieznana jest chęć strony północnokoreańskiej do wznowienia kontaktów z Trumpem: lokalne media nie informowały nawet o jego zwycięstwie w wyborach w USA.
Ponadto kwestia stosunków z Koreą Północną może dla administracji Trumpa zeejść – przynajmniej na razie – na dalszy plan na tle konfliktów na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie – zauważa materialna uwaga.
Podczas pierwszej kadencji prezydenckiej Donald Trump odbył trzy spotkania z Kim Dzong-unem: w Singapurze, Hanoi i na granicy koreańskiej – wtedy po raz pierwszy urzędujący prezydent USA postawił stopę na terytorium Korei Północnej.
Ich dyplomacja nie przyniosła konkretnych rezultatów, choć Trump pochwalił rozmowy i stwierdził, że zagrożenie nuklearne ze strony Korei Północnej „już nie istnieje”.
Obecnie Pjongjang, jak wiadomo, aktywnie zaopatruje Rosję w broń i zapewnia personel wojskowy do udziału w działaniach wojennych przeciwko Ukrainie.