„Ze względu na zbliżanie się linii frontu do Kurachowa, Mirnogradu, Torecka i Czasowego Jaru nie ma możliwości dostarczenia pomocy humanitarnej, a ewakuacja ludności cywilnej odbywa się tam w pojedynczych przypadkach. Donieck OVA uważa, że wszyscy, którzy chcieli, już wyjechali.”, informuje: www.pravda.com.ua
Ze względu na zbliżanie się linii frontu do Kurachowa, Mirnogradu, Torecka i Czasowego Jaru nie ma możliwości dostarczenia pomocy humanitarnej, a ewakuacja ludności cywilnej odbywa się tam w pojedynczych przypadkach. Donieck OVA uważa, że wszyscy, którzy chcieli, już wyjechali.
Źródło: szef Donieckiej Obwodowej Administracji Wojskowej Wadym Fiłaszkin na antenie teletonu „Edyny Nowyny” nadawanego przez „Wolne Radio”
Bliższe dane: Według jego danych, według stanu na dzień 27 listopada, w Pokrowsku, Kurachowie, Myrnogradzie, Torecku i Chasowie Jarze, które znajdują się blisko linii frontu, przebywa ponad 16 000 mieszkańców cywilnych.
Pokrovsk — około 11 500 dorosłych i 32 dzieci (29 października było ich 12 000 dorosłych i 51 dzieci);
Myrnograd — 3000 dorosłych (10 listopada było ich „około 3000”);
Chasiv Yar — 300 osób dorosłych (5 listopada w całej gminie Chasowojarsk było znanych niespełna 400 cywilów);
Toreck — 600–620 dorosłych (4 listopada było ich „około 900”);
Kurachowe — 600–650 dorosłych (6 listopada władze szacowały ich liczbę na 1000).
Filashkin poinformował, że dostarczenie pomocy humanitarnej do Kurachowa, Mirnogradu, Toretska i Chasowa Jaru jest praktycznie niemożliwe, ponieważ drogi dojazdowe do tych miast są pod ostrzałem rosyjskiego wojska.
Ponadto szef administracji regionalnej zauważył postęp w armii rosyjskiej, dlatego wezwał ludność cywilną do aktywniejszej ewakuacji, póki jest taka możliwość.
Według oficjalnych danych wszystkie dzieci zostały już ewakuowane z Toretska, Mirnogradu, Czasowskiego Jaru i Kurachowa.
Zdarzają się pojedyncze przypadki ewakuacji ludności cywilnej z tych miast, jednak odbywają się one w warunkach dużego ryzyka i dzięki ukraińskiemu wojsku.
Mowa bezpośrednia szefa OVA: „Zabierają, ewakuują naszych ludzi. Ale są to bardzo rzadkie przypadki. Wszyscy ludzie, którzy mieli ochotę, wszyscy opuścili miasta. Na przykład w mieście Selidove, kiedy wróg wkroczyliśmy do miasta, zdarzały się przypadki rozstrzeliwania ludności cywilnej. Przy pomocy wojska przekazujemy to ludziom, ale starsi ludzie bardzo powoli wychodzą i mówią: „To są nasze budynki, zamieszkajmy w nich ruiny, ale są nasze”, to znaczy motywacja ludzi jest bardzo duża różny”.