29 listopada, 2024
Były wiceminister sprawiedliwości Bartłomiej Ciążyński usłyszał zarzuty thumbnail
Polityka

Były wiceminister sprawiedliwości Bartłomiej Ciążyński usłyszał zarzuty

Były wiceminister sprawiedliwości Bartłomiej Ciążyński usłyszał zarzut dotyczący prywatnego korzystania z służbowego samochodu w czasie, gdy pracował w Polskim Ośrodku Rozwoju Technologii (PORT) wchodzącym w skład Sieci Badawczej Łukasiewicz – poinformowała wrocławska prokuratura.”, — informuje: www.rmf24.pl

Były wiceminister sprawiedliwości Bartłomiej Ciążyński usłyszał zarzut dotyczący prywatnego korzystania z służbowego samochodu w czasie, gdy pracował w Polskim Ośrodku Rozwoju Technologii (PORT) wchodzącym w skład Sieci Badawczej Łukasiewicz – poinformowała wrocławska prokuratura.

O ogłoszeniu Ciążyńskiemu zarzutu w tej sprawie przez Prokuraturę Okręgową we Wrocławiu poinformowała rzecznik prasowa tej prokuratury Karolina Stocka-Mycek. Były wiceminister nie przyznał się do winy.

W piątek po południu Ciążyński oświadczył na platformie X: „Będę bronić się przed oskarżeniami oraz bronić swojego dorobku zawodowego, społecznego i politycznego. Jestem bowiem niewinny, a jedyne czego się dopuściłem – za co już przeprosiłem i za co poniosłem daleko idące konsekwencje – to błędne wykorzystanie mienia pracodawcy” – podkreślił były wiceminister.

„Proszę dziennikarzy o publikację mojego imienia i nazwiska oraz wizerunku w całości” – zaznaczył jednocześnie Ciążyński.

Jak przekazano w komunikacie prokuratury, Ciążyński podejrzany jest o to, że w okresie od 2 czerwca do 28 lipca tego roku, będąc zastępcą dyrektora ds. komercjalizacji Instytutu Sieci Badawczej Łukasiewicz PORT Polski Ośrodek Rozwoju Technologicznego we Wrocławiu, przekroczył swoje uprawnienia w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

Bartłomiejowi C. za zarzucany czyn grozi kara pozbawienia wolności od 1 roku do 10 lat – przekazała rzeczniczka prokuratury.

Chodzi o „wykorzystywanie samochodu służbowego oraz przypisanej do tego pojazdu do celów służbowych karty flotowej, podczas gdy w rzeczywistości wykorzystywał je do celów prywatnych (…) i obciążenie w związku z tym tej karty poprzez co najmniej ośmiokrotne zatankowanie do celów prywatnych paliwa do tego pojazdu i zakup płynu do spryskiwaczy”. Tym samym – według ustaleń prokuratury – Ciążyński doprowadził Sieć Badawczą Łukasiewicz PORT do niekorzystnego rozporządzenia mieniem – około 4 tys. 620 zł.

Bartłomiej C. w trakcie przesłuchania w charakterze podejrzanego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, wskazując, że mimo złożonego podpisu na stosownym dokumencie, faktycznie nie zapoznał się z zasadami korzystania z pojazdu służbowego i był przekonany, że może z niego korzystać w celach prywatnych – poinformowała Stocka-Mycek.

Jednocześnie Ciążyński – jak poinformowała prokuratura – „zaprzeczył, jakoby miał zamiar doprowadzenia pracodawcy do niekorzystnego rozporządzenia mieniem”. Jednocześnie nie zaprzeczył faktowi korzystania z pojazdu i karty flotowej w celach prywatnych – dodała rzeczniczka prasowa.

Ciążyński – wcześniej wiceprezydent Wrocławia, do 2023 roku radny miejski i szef tamtejszego klubu Lewicy – został wiceministrem sprawiedliwości w początkach lipca br.

Już w drugiej połowie sierpnia Ciążyński podał się do dymisji. Wcześniej portal wp.pl podał, że pojechał on na prywatne wakacje do Słowenii służbową limuzyną i „dwukrotnie zatankował pojazd, płacąc służbową kartą”. Jak dodano, auto i karta należały do Polskiego Ośrodka Rozwoju Technologii (PORT) wchodzącego w skład ogólnopolskiej Sieci Badawczej Łukasiewicz, gdzie Ciążyński pracował przed objęciem funkcji w MS.

Nie miałem wiedzy, że nie mogę tak uczynić – tłumaczył wtedy Ciążyński. Dodawał, że środki, które wydał na tankowanie, „zwrócił na konto” i przeprosił „za zaistniałą sytuację”.

W piątkowym oświadczeniu Ciążyński potwierdził, że złożył w prokuraturze wyjaśnienia. „Prokuratura zarzuca mi oszustwo, ale czyn taki polega na umyślnym wprowadzeniu kogoś w błąd, podczas gdy ja sam byłem w błędzie. Zarzuca przekroczenie uprawnień, ale to musi dotyczyć działalności służbowej, a moja praca to nie było kierowanie autem” – napisał.

„Poniosłem wielkie konsekwencje błędu, kierując się wysokimi standardami. W cztery godziny po opisaniu sprawy podałem się do dymisji z wiceministra. Spadła na mnie niewyobrażalna fala hejtu i gróźb, wręcz swoiste skasowanie. Mierzę się z tym każdego dnia, w każdym aspekcie życia” – napisał były wiceminister. 

Powiązane wiadomości

Sztab Generalny rozmawiał z przedstawicielami RMA o wsparciu Sił Zbrojnych Ukrainy za pomocą dronów

unn

Budżet państwa 2025 i podwyżki podatków: Szmygal powiedział, kiedy ustawy zostaną podpisane i co się zmieni

unn

Dziennikarzom pokazano wrak „Oresznika”, którego Rosja użyła do ataku na Dniepr

unn

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej