„29 listopada Peczerski Sąd Rejonowy w Kijowie przedłużył do 15 stycznia tymczasowe aresztowanie żołnierza Serhija Hniezdiłowa, który dobrowolnie opuścił jednostkę wojskową, do 15 stycznia bez prawa do zwolnienia za kaucją. Źródło: korespondent hromadske. Szczegóły: Prokurator zauważył, że funkcjonariusze organów ścigania będą mieli czas na zapoznanie się z materiałami śledztwa przedprocesowego dopiero 9 grudnia, jak wcześniej ustalił sąd w Peczersku.„, informuje: www.pravda.com.ua
Źródło: korespondent hromadske
Bliższe dane: Prokurator zauważył, że funkcjonariusze organów ścigania będą mieli czas na zapoznanie się z materiałami śledztwa przedprocesowego dopiero 9 grudnia, jak wcześniej ustalił sąd w Peczersku.
Reklama:
Zamiast tego obrona Hniezdiłowa sprzeciwiła się wnioskowi prokuratury. Jak wyjaśniła prawniczka Anastazja Burkowska, obrońca przyznaje, że Gniezdiłow dobrowolnie opuścił część, ale nie zgadza się z faktem, że dopuścił się dezercji, o którą oskarża go prokurator.
Prawnik SZCH Hnezdilovej nazwał to manifestem skierowanym do władz z prośbą o wysłuchanie próśb żołnierzy o konieczność demobilizacji.
Według prawnika chęć zwolnienia Hniezdiłowa za kaucją wyraziło ponad 10 osób, ale sąd odrzucił ich wnioski.
Prehistoria:
- 21 września żołnierz napisał na Facebooku, że dobrowolnie opuścił jednostkę, aby zwrócić uwagę na konieczność ustalenia warunków służby dla zmobilizowanych. Akt ten wywołał niejednoznaczną reakcję w społeczeństwie, zdania w tej sprawie były podzielone.
- W 56. oddzielnej brygadzie piechoty zmotoryzowanej, w której służy Gniezdiłow, zarządzono oficjalne śledztwo i ogłoszono, że żołnierz „dopuścił się działań noszących znamiona przestępstwa”.
- 23 września doniecka prokuratura wyspecjalizowana w sprawach obronności regionu wschodniego na podstawie publikacji w środkach masowego przekazu wszczęła postępowanie karne w sprawie dezercji żołnierza i zleciła Biuru śledztwo.
- 9 października pracownicy DBR zatrzymali Gniezdiłowa i przeprowadzili rewizję.