“W sobotę na kibiców PlusLigi czekały dwa hity. Każdy z nich zapowiadał się niezwykle emocjonująco. I tak też było. Najbardziej zaciętą i wyrównaną rywalizację obserwowano w meczu Asseco Resovii Rzeszów z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Ostatecznie to druga z ekip wyszła zwycięsko (3:2), ale aż trzy sety rozgrywano na przewagi. Krócej trwało za to starcie Bogdanki LUK Lublin z Jastrzębskim Węglem, bo zakończyło się w trzech partiach, ale dość zaciętych. Tak wygląda tabela PlusLigi po sobotnich meczach.”, — informuje: www.sport.pl
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrywa po zaciętym boju z Asseco Resovią Rzeszów Początek spotkania był rewelacyjny w wykonaniu ekipy z Kędzierzyna-Koźla. Ba, w pierwszym secie wręcz rozgromiła rywali. Oddała im zaledwie 11 punktów. W kolejnych partiach gra zdecydowanie się wyrównała i można było obserwować zaciętą rywalizację. Efekt?
Set numer dwa i cztery kończył się grą na przewagi. W obu triumfowała ekipa z Rzeszowa. W partii numer trzy zwyciężyła ZAKSA (25:20), dlatego też doszło do tie-breaka. Znów zaciętego. I ponownie o jego losach zadecydowała gra na przewagi. Tym razem jednak to goście triumfowali 20:18 i w całym meczu 3:2. MVP został rozgrywający Marcin Janusz.
Dzięki temu zwycięstwu ZAKSA umocniła się na piątej lokacie. Obecnie ma tyle samo punktów, co czwarta Bogdanka LUK Lublin (28). Dodatkowo ZAKSA zapewniła sobie udział w ćwierćfinale Pucharu Polski. Z kolei Asseco pozostała na ósmej lokacie w tabeli. Po 14 meczach ma 22 „oczka” na koncie.
Leon był bezradny. Jastrzębski umacnia się na fotelu lidera Kilka godzin później na kibicw PlusLigi czekał jeszcze większy hit – Jastrzębski Węgiel, a więc lider tabeli, grał na wyjeździe ze wspomnianą ekipą z Lublina. I choć obie drużyny dzieliło sporo punktów w tabeli, to wydawało się, że mecz będzie bardzo zacięty. Jastrzębski ma wiele gwiazd w składzie, ale rywale mają, wydaje się jedną z największych, a więc Wilfredo Leona.
I już od początku gra była bardzo wyrównana. Toczyła się praktycznie punkt za punkt. Nieco większą inicjatywę wykazywała drużyna z Lublina. Wychodziła na jedno, dwupunktowe prowadzenie, ale finalnie rywale byli w stanie wyrównać. I nie tylko. W samej końcówce to oni utrzymali nerwy na wodzy i wygrali 32:30.
Druga partia miała bardzo podobny przebieg. Znów o losach rywalizacji zadecydowały ostatnie minuty. I ponownie to Jastrzębski Węgiel był w nich silniejszy. Tym razem do gry na przewagi jednak nie doszło – 25:23. Goście byli więc o krok od wygranej. I dzieła dopełnili w trzeciej odsłonie. Tym razem już zdominowali LUK. Od stanu 14:14 zdobyli aż dziewięć punktów z rzędu. Tej straty ekipie z Lublina odrobić się nie udało.
Ostatecznie Jastrzębski wygrał do 16 i w całym meczu 3:0, a MVP spotkania został Timothee Carle (zdobył 17 punktów tego wieczora). Dzięki temu zwycięstwu śląski zespół umocnił się na pozycji lidera. Zgarnął pełną pulę i po 14 kolejkach ma 37 punktów. Tylko trzy mniej ma Warta Zawiercie, a na trzeciej lokacie plasuje się Projekt Warszawa (33). Czwarty jest LUK Lublin (28). Po niedzielnych meczach nie doszło więc do przetasowań w czołówce.
Tabela PlusLigi (stan na 30 listopada):
W niedzielę zostaną rozegrane kolejne mecze. Barkom-Każany zagra z MKS Będzin, a AZS Olsztyn zmierzy się z Cuprum Stilon Gorzów.