“FC Barcelona ma problemy. Po stracie punktów z Las Palmas zespół Hansiego Flicka dał rywalom szansę na zbliżenie się do siebie do tabeli LaLiga. Podanej ręki nie odrzucili piłkarze Atletico Madryt i bez najmniejszych problemów rozbili na wyjeździe piłkarzy Realu Valladolid aż 5:0. To oznacza, że różnice pomiędzy zespołami z czołówki ligi hiszpańskiej są już minimalne.”, — informuje: www.sport.pl
Fatalne wieści dla FC Barcelony. Real Valladolid – Atletico 0:5 Atletico na początku sezonu miało swoje problemy i traciło punkty m.in. w meczach z Espanyolem i Rayo Vallecano, a pod koniec października przegrało nawet z Betisem. Od tamtego momentu piłkarze Diego Simeone są jednak bezbłędni, a w lidze wygrali z Las Palmas, Mallorcą i Alaves. Napędzeni wygraną 6:0 ze Spartą Praga w Lidze Mistrzów przystąpili do rywalizacji z Realem Valladolid.
Madrytczycy już od początku spotkania pokazali, że nie ma z nimi żartów. Po 37 minutach gry prowadzili aż 3:0 po trafieniach Clementa Lengleta, Juliana Alvareza i Rodrigo de Paula, a w pierwszej połowie nie uznano im jeszcze dwóch bramek. Na szczególną uwagę wśród bramek zasługuje ta autorstwa de Paula, który precyzyjnym strzałem wykończył świetną, zespołową akcję.
Tuż po przerwie, bo w 52. minucie cudowną bramkę zdobył Antoine Griezmann. Francuz obrócił się z piłką w stylu Dennisa Bergkampa, a później pociął futbolówkę nad bramkarzem rywali. Ostatni gol padł już w doliczonym czasie gry, a wynik na 5:0 ustalił Alexander Sorloth.
Atletico łatwym zwycięstwem zapewniło sobie kolejne trzy punkty w ligowej tabeli i ma ich na koncie już 32. To daje drugie miejsce w LaLiga i stratę zaledwie dwóch punktów do pierwszej FC Barcelony. Real Madryt ma zaledwie dwa „oczka” mniej, ale też zagrał dwa spotkania mniej. W czołówce ligi hiszpańskiej jest więc bardzo gęsto i wszystko wskazuje na to, że trzy zespoły będą rywalizować o mistrzostwo Hiszpanii.