“Prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol ogłosił wprowadzenie stanu wojennego. Jednocześnie zaatakował opozycję, oskarżając ją o „działania antypaństwowe”. Co się dzieje?”, — informuje: wiadomosci.gazeta.pl
Co jeszcze powiedział Yoon Suk Yeol: Następnie polityk potępił opozycję, mającą obecnie większość w Zgromadzeniu Narodowym (jednoizbowym parlamencie Korei Południowej – red.), i oskarżył ją o działania przeciwko rządzącym, próby impeachmentu urzędników państwowych i blokowanie rządowych planów budżetowych. – To sparaliżowało administrację. Zgromadzenie Narodowe, które powinno być fundamentem wolnej demokracji, stało się potworem, który ją niszczy – powiedział. – Zgromadzenie Narodowe stało się jaskinią przestępców, sparaliżowaną przez impeachment i przywódców opozycji – dodał.
Głos sprzeciwu: Niedługo po ogłoszeniu decyzji prezydenta lider opozycji, Lee Jae-myung, poprosił obywateli o zebranie się pod gmachem parlamentu. Poinformował, że sam jest już w drodze. – Nie ma powodów, by wprowadzać stan wojenny. Nie możemy pozwolić, aby wojsko zaczęło rządzić tym krajem. Prezydent Yoon Suk Yeol zdradził obywateli. Jego ogłoszenie stanu wojennego było nielegalne i jest nieważne. Od tej chwili nie jest już prezydentem Korei Południowej – słyszymy. Decyzję potępił też lider partii rządzącej, z której wywodzi się prezydent. Zapowiedział, że będzie blokował wprowadzenie stanu wojennego.
Pilne spotkanie w Ministerstwie Obrony: Tymczasem minister obrony Korei Południowej zarządził spotkanie z kluczowymi dowódcami wojskowymi. Zaapelował o „wzmożoną czujność„. Szef resortu nakazał także wojsku, aby było w „gotowości do akcji„.
Przeczytaj także: Rosja i Chiny znowu to zrobiły. Stanowcza reakcja Korei PołudniowejŹródła: Associated Press, Yonhap 1, Yonhap 2, Yonhap 3, The New York Times, Korea JoongAng Daily