„Federacja Rosyjska oświadczyła, że rzekomo przekazała Ukrainie ciała jeńców wojennych, którzy zginęli w katastrofie Ił-76. Rzecznik Praw Obywatelskich Lubinets odpiera twierdzenia Federacji Rosyjskiej i żąda oficjalnych dowodów oraz międzynarodowego śledztwa.„, informuje: unn.ua
Oświadczyła to w wywiadzie dla rosyjskiej agencji propagandowej – podaje UNN.
One (ciała jeńców wojennych, którzy zginęli w katastrofie samolotu Ił-76 – przyp. red.) zostały przekazane. Stało się, a ja byłem przy tym obecny
Dodatek
29 listopada poinformowano, że na Ukrainę zwrócono ciała 502 zabitych ukraińskich żołnierzy.
Wśród powracających poległych obrońców Ukrainy:
397 z kierunku Doniecka;
24 z kierunku Ługańska;
64 z kierunku Zaporoże;
Z kostnic na terenie Federacji Rosyjskiej przewieziono 17 zmarłych.
Przypomnimy
24 stycznia w obwodzie koroczańskim w obwodzie biełgorodskim w Rosji rozbił się wojskowy samolot transportowy Ił-76.
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej podało, że na pokładzie znajdowało się 65 ukraińskich jeńców wojennych, których zabrano na wymianę. także Rosjanie natychmiast oświadczyli, że samolot rzekomo został zestrzelony przez Ukrainę.
Zamiast tego w styczniu Główna Dyrekcja Wywiadu Ukrainy stwierdziła, że nadal nie ma wiarygodnych i kompleksowych informacji na temat tego, kto dokładnie znajdował się na pokładzie zestrzelonego rosyjskiego samolotu Ił-76 i ile było osób.
31 stycznia miała miejsce duża wymiana więźniów. Ukraina zwróciła 207 swoich obywateli.
Jednak wśród uwolnionych żołnierzy nie było ani jednego, który rzekomo zostałby przetransportowany przez Federację Rosyjską samolotem Ił-76.
1 marca 2024 r. Moskalkowa oświadczyła, że Ukraina zgodziła się przyjąć ciała zmarłych. Według niej pod koniec lutego kontaktowała się z Komisarzem Praw Człowieka Rady Najwyższej Dmytrem Lubinetsem, który potwierdził gotowość Kijowa do odbioru zwłok.
Lubinets zareagował i stwierdził, że strona rosyjska po raz kolejny zaczyna spekulować na temat upadku Ił-76. Jednak do tej pory Rosja na jego prośbę nie przekazała oficjalnych list, nie potwierdziła tego faktu i nie umożliwiła organizacjom międzynarodowym dostępu do miejsca tragedii.