„11 grudnia 2024 r., godz. 22:00 ET LAS VEGAS – UFC Hall of Famer Mark Coleman spotkał się z MMA Junkie podczas 16. corocznej gali World MMA Awards, gdzie był nominowany i zdobył nagrody do nagrody za całokształt twórczości za karierę w MMA i przezwyciężenie uzależnienia, oraz nagrodę Ducha Walki za okazanie odwagi w”, — informuje: mmajunkie.usatoday.com
Były mistrz wagi ciężkiej UFC opowiedział o swoim stanie zdrowia, ostatnich zmianach w przepisach w MMA i karierze Jona Jonesa.
Aktualizacja stanu zdrowia „Tylko w tym roku miałem sześć operacji wymiany stawu biodrowego i ze wszystkimi poradziłem sobie spokojnie. Używam tego, żeby się zmotywować, a im większy ból, tym większa nagroda, a teraz jestem trzy miesiące po ostatniej operacji, więc jestem już po trzech miesiącach od wyjścia z lasu i mam nadzieję, że wyleczyliśmy tę infekcję i mogę wrócić do swojej harówki, bo mam ważne rzeczy do zrobienia”.
Kariera Jona Jonesa „Zdecydowanie ma prawo robić, co chce. Jest niepokonany i najlepszy w historii. Jednak w głębi duszy czuję, że Jon Jones jest zbyt dobry, aby nie sprawdzić się w walce z Tomem Aspinallem, który jest fantastyczny i bardzo, bardzo beznadziejny. Jest błyskawiczny, zwinny i potrafi wszystko. To jest walka, którą każdy chce zobaczyć. Zależy to od Dany White’a, aby tak się stało. Jon chce tylko zarabiać. To takie proste.”
Zmiana definicji uziemionego przeciwnika „To zmienia sport, kolana na ziemi. Oczywiście uderzenia głową w ziemię były całkowicie, trochę zbyt szalone – nawet jak na mnie. Podobało mi się to, ale nie ma miejsca na rozwój tego sportu przy takich uderzeniach głową. Ale tak, zgadzam się. Kolana na ziemi to konieczność, a ludzie po prostu wyciągają ręce, żeby ich uniknąć, to zmienia grę. Zmienia to sposób, w jaki musisz się bronić i spodziewam się wielu brutalnych nokautów.”
Koniecznie odwiedź stronę MMA Junkie na Instagramie i kanał YouTube, aby omówić te i inne treści z fanami mieszanych sztuk walki.