14 grudnia, 2024
Nicholas Hoult kończy rok sztandarowy z „Nosferatu” z zaskakującą regułą Roberta Eggersa thumbnail
Rozrywka

Nicholas Hoult kończy rok sztandarowy z „Nosferatu” z zaskakującą regułą Roberta Eggersa

Tekst na logo Nicholas Hoult w 2024 r. naprawdę przeszedł samego siebie. Angielski aktor zebrał najlepsze recenzje w swojej prawie trzydziestoletniej karierze za trzy docenione przez krytyków filmy, których wszystkie ukazywały się w ostatnich dwóch miesiącach roku kalendarzowego. Na domiar wszystkiego przedstawił nowe podejście”, — informuje: www.hollywoodreporter.com

Tekst logo

W 2024 roku Nicholas Hoult naprawdę przeszedł samego siebie.

Angielski aktor zebrał najlepsze recenzje w swojej prawie trzydziestoletniej karierze za trzy docenione przez krytyków filmy, których akcja rozgrywała się w ostatnich dwóch miesiącach roku kalendarzowego. Na domiar złego przedstawił nowe spojrzenie na Lexa Luthora w James Gunn’s Nadczłowiek (2025), jedno z najbardziej oczekiwanych i znaczących wydawnictw od dłuższego czasu. Pierwszego wyglądu można spodziewać się w przyszłym tygodniu.

Począwszy od 1 listopada Juror nr 2Hoult wcielił się w tytułowego bohatera w filmie, który przez wielu uważany jest za najlepszy film Clinta Eastwooda od wieków. Ciepłe reakcje krytyków i widzów również pomogły utrzymać ten dramat w dyskusji pod koniec roku, po zaskakująco ograniczonej premierze kinowej i skromnej kampanii nagród.

„Wypuszczanie filmów zawsze jest trudne. Włożyłeś tak wiele emocjonalnie i najwyraźniej bardzo ci zależy. Ale kiedy już to wypuścisz, nie będzie już twoje. Staje się czymś innym” – mówi Hoult Reporter z Hollywood. „Zawsze więc część ciebie pozwala im odejść w nadziei, że znajdą swoje miejsce wśród wszystkiego innego. Miło było widzieć, że film został dobrze przyjęty. Znalazł dobrą publiczność, złożoną z ludzi, którym się to podoba”.

Pięć tygodni później Juror nr 2Hoult powrócił na duży ekran w historycznym dramacie kryminalnym Justina Kurzela z lat 80. Zakon. Wciela się w niebezpiecznie charyzmatycznego Boba Mathewsa, prawdziwego przywódcę białej supremacji odgałęzienia Narodu Aryjskiego, Zakonu, który rabował banki i pojazdy opancerzone w wielostronnej próbie obalenia rządu federalnego. Spośród trzech swoich obecnych ról Hoult przyznaje, że stan umysłu Mathewsa był tym, który najchętniej wyrzucił, zwłaszcza po wygłoszeniu ognistego przemówienia na wiecu zwolenników białej supremacji.

„Powróciło do mnie mnóstwo energii i właśnie to było przerażające w robieniu tego” – wspomina Hoult. „Nagle zdajesz sobie sprawę z mocy tych głosów i tego, jak potrafią manipulować ogromnymi falami ludzi i żerować na ich emocjach, aby ich rozpalić”.

W Boże Narodzenie Hoult ponownie powraca do kin w roli Thomasa Huttera w filmie Roberta Eggersa Nosferatu. Thomas jest nieudanym agentem nieruchomości, który niechętnie przyjmuje pracę związaną z wyjazdem z Niemiec do Transylwanii na fatalne spotkanie z niejakim hrabią Orlockiem (Bill Skarsgård). Podobnie jak Justin Kemp Juror nr 2 i Bob Mathews Zakon, Thomas robi wszystko, co w jego mocy, aby pomóc swojej rodzinie, zwłaszcza swojej zmartwionej żonie Ellen Hutter (Lily-Rose Depp), ale robi to przynosząc efekt przeciwny do zamierzonego.

W 2022 roku Hoult współpracował z częstą współpracowniczką Eggers, Anyą Taylor-Joy Menua kiedy dostał swoją rolę w Nosferatuzaproponowała mu wskazówki, które okazały się trafne, z wyjątkiem pominięcia jednego kluczowego wyzwania.

„Jedna rzecz [Taylor-Joy] nie wspomniałem, brzmiało: „Nie ruszaj brwiami”. Wcześniej kręciłem program pt The Świetnie przez jakiś czas i dzięki tej postaci udawało mi się uniknąć wielu komediowych drgań i ruchów brwi” – ​​mówi Hoult. „Więc to była coś, z czego szybko musiałem zrezygnować w tej roli ze względu na Roba [Eggers] nie podoba się to. To było coś, co na początku wydawało się bardzo obce.”

W całym poniższym wywiadzie Hoult w zadziwiający sposób przekazuje wszelkie pochwały swoim współpracownikom, a kiedy wspomina się, że Gunn stwierdził niedawno, że jego Lex Luthor jest jak dotąd najbardziej „imponującym” ekranowym ujęciem tej postaci, wydawał się nieco wahać, czy zaakceptować takie stwierdzenie. przymiotnik. Zamiast tego skupił się bardziej na jakości scenariusza Gunna i „niesamowitej” kreacji jego współpracownika, Davida Corensweta, w roli nowego Człowieka ze stali.

Corenswet nie tak dawno temu opowiedział historię dotyczącą przyjaznego zakładu między nim a Houltem na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Ten pierwszy wygrał konkurs na najdokładniejsze przewidzenie wyników sędziów specjalizujących się w skokach z wysokości i chociaż konkurs ten sugeruje, że życie naśladuje sztukę, Hoult upiera się, że obaj nie rozciągali dynamiki przed kamerą na filmy poza nią. -kamera pierwsza.

„Nie było sensu tworzyć rywalizacji za kulisami. Wydawałoby się to sztuczne i sztuczne, a to nie byłoby korzystne tylko ze względu na ogólną atmosferę” – mówi Hoult. „Jesteśmy dwójką aktorów, którzy potrafią oddzielić to, co robimy w danej scenie, a także wspierać się nawzajem i ustalać, co w danym momencie będzie najlepsze dla opowiadania historii. Jestem tam, aby go wspierać, a on ucieleśnia Supermana w tak cudowny sposób”.

Poniżej podczas niedawnej rozmowy z THRHoult omawia także nierozpoznawalną przemianę Skarsgårda w rolę hrabiego Orlocka, w tym powód, dla którego czasami opiekował się swoim partnerem między ujęciami.

Jaka była Twoja pierwsza reakcja, gdy dowiedziałeś się, że wszystkie trzy filmy z końca roku zostaną wydane w ciągu dwóch miesięcy?

Pomyślałem: „Och, będzie dużo prasy”, więc byłem zaskoczony. Kręciliśmy filmy jeden po drugim [in 2023]ale nie spodziewałem się, że ich premiery będą tak blisko. To miłe, że to bardzo różne filmy i bardzo różne postacie, ale tak jak powiedziałeś, to trójka przedstawiająca ten sam moment mojego życia. Dlatego w pewnym sensie sensowne jest teraz mówienie o nich w sposób zsynchronizowany.

Gdybyś miał znaleźć granicę między wszystkimi trzema postaciami, czy powiedziałbyś, że wszyscy dokładają wszelkich starań dla swoich żon, rodzin i kochanek?

(Śmieje się) Tak, dokonałem porównań między dwoma z nich, ale nigdy nie próbowałem połączyć wszystkich trzech w jedną kategorię. Myślę więc, że miałbyś rację w tej ocenie. Wszyscy są w pewnym sensie wprowadzeni w błąd.

Nicholas Hoult jako Thomas Hutter Nosferatu Funkcje ostrości

Kiedy ostatni raz rozmawialiśmy, rozmawialiście ostatnio z Anyą Taylor-Joy o tym, czego się spodziewać po waszych nadchodzących projektach Roberta Eggersa i George’a Millera. Czy doświadczenie Eggersa było takie, jak reklamowano Anyę?

Było zupełnie tak, jak Anya reklamowała w najwspanialszy sposób. Rob jest po prostu fenomenalnym filmowcem. On naprawdę jest. Jego zaangażowanie w rzemiosło i zrozumienie kina oraz podstawy historycznej, na której buduje swoje historie, jest niezwykle autentyczne w światach, które tworzy. Jest także bezkompromisowy w swojej wizji i historii oraz wcielaniu ich w życie w sposób, jaki sobie wyobraża. To wspaniała energia przebywać w pobliżu, a dla Anyi możliwość pracy z nim na tak wczesnym etapie swojej kariery, widzę, jak stała się niesamowitą aktorką. Widzę, jak praca z nim i uczenie się od niego poprawia jakość ludzi jako wykonawców, co bardzo mi się spodobało podczas kręcenia tego filmu. Jestem wielkim fanem występów w filmach Roba i chciałem zajrzeć za kulisy, aby zobaczyć, jak to działa.

Czy uprzedziła cię o jego niechęci do aktorstwa brwiami?

(Śmieje się) Jedyną rzeczą, o której nie wspomniała, było: „Nie ruszaj brwiami”. Wcześniej kręciłem program pt The Świetnie przez jakiś czas i dzięki tej postaci uszło mi na sucho wiele komediowych drgań i ruchów brwi. Więc szybko musiałam zrezygnować z tej roli, ponieważ Robowi się to nie podobało. Przysłał mi ich całkiem sporo [Ingmar] Filmy Bergmana i wiele innych filmów, do których warto się przygotować i które warto obejrzeć Nosferatui jest w nich bardzo mało brwi. Robowi nie podoba się to i na początku wydawało mu się to bardzo obce. Pomyślałem: „OK, muszę starać się, aby moje brwi były jak najbardziej nieruchome przez cały film”.

Przypuszczam, że dla niektórych osób było to złamaniem umowy, ale kiedy obsadzono cię w roli Thomasa, zapytano cię, czy masz awersję do szczurów?

Nie pytano mnie o niechęć do szczurów, ale nie spotkało mnie też złe zakończenie tej umowy ze szczurami w tym filmie. Gram w scenach ze szczurami, ale Bill [Skarsgård] trzeba było ich zamknąć w sarkofagu. Emma [Corrin] szczury wspinały się po całym ciele, ale ja występowałem tylko w scenach ze szczurami. Byli dla mnie po prostu partnerami scenicznymi, więc było łatwiej.

Czy to było to? Menu który pierwotnie miał scenę, w której trzeba było zjeść szczura?

O, to było w środku Wielki. Zasadniczo moja postać została zagłodzona przez postać Elle Fanning. Miał więc zjeść szczura, a tak naprawdę użyto wiewiórki, która w niektórych miejscach jest przysmakiem z dziczyzny. Nigdy wcześniej nie jadłem wiewiórki, ale kiedy znajdzie się przed tobą, wygląda jak szczur. Tak, to było trochę obrzydliwe.

Ty i Lily-Rose Depp macie mocną scenę na koniec Nosferatu gdzie w ramach tego ogólnego wyznania i konfrontacji są dosłownie cztery lub pięć różnych zwrotów. Czy ta sześciominutowa scena wymagała wielu prób, biorąc pod uwagę całą złożoną dynamikę?

Tak, to taka piękna scena. Jest napisana tak dobrze i jest oczywiście kulminacją całego ich związku i podróży. Wiele się wyjaśniło, ale jest też tragicznie i emocjonalnie. Rob lubi pracować w taki sposób, że był okres prób, podczas którego blokowanie było ustawione w miejscu, w którym powinniśmy się znajdować i w miejscu, w którym kamera miała przepływać przez tę scenę. Chodziło o to, żeby wszyscy byli na właściwych miejscach. Ale oczywiście dla Lily jest to tak fizyczna i emocjonalna scena, że ​​nie przećwiczyliśmy jej od razu. Po prostu z grubsza ustaliliśmy, jaki będzie układ, i zrobiliśmy to tego samego dnia. To była niesamowita scena, właśnie ze względu na dynamikę występu Lily w tych momentach oraz sposób, w jaki przełącza się między lekkim opętaniem a Ellen w rzeczywistości oraz emocjami i fizycznością, które wnosi. To był naprawdę wspaniały występ, być na sali i być świadkiem.

Nicholas Hoult jako Thomas Hutter Nosferatu

Podoba mi się to, co zespół wizażystów robił z tobą w niektórych momentach, ponieważ wyglądało to tak, jakby podkreślał i zarysował kształt twojej czaszki. Czy chodziło Ci o: zamienić go w żywą czaszkę?

Dziękuję. (Śmieje się) „Wyglądałeś jak żywa czaszka.”

To miał być komplement, przysięgam!

(Śmieje się) Rob poprosił mnie, żebym schudł na potrzeby filmu. Byłam więc około 20 funtów lżejsza niż normalnie, a utrata wagi została połączona ze znakomitą pracą zespołu makijażowego. Thomas wiele przechodzi w tym filmie, dlatego dodali wstrząsające spojrzenie z wgłębionymi kośćmi policzkowymi. To był świetny makijaż, dzięki któremu Thomas wyglądał, jakby był w piekle i z powrotem.

Według napisów końcowych w filmie występuje Bill Skarsgård, więc musimy ci uwierzyć na słowo.

(Śmieje się)

Czy kiedykolwiek udostępniłaś mu zwiastun makijażu i byłaś świadkiem jego przemiany w coś nie do poznania?

Nie, nie zrobiłem tego, ale to jedna z najwspanialszych rzeczy, jakie ludzie powiedzieli do tej pory. Mówią: „Och, spędziłem 20 lub 30 minut w filmie, nie widząc Billa”. I nagle uświadamiają sobie, że go widzieli; po prostu nie powiązali, że to był on. Występ Billa jest w tym całkowicie przemieniający i wspaniały. Wszystko się całkowicie zmieniło: jego fizyczność, jego makijaż, jego głos, ale ze względu na protezę miał oddzielny zwiastun makijażu niż reszta z nas, więc nie miałam okazji zobaczyć, jak zachodzi ten proces.

Jude Law powiedział mi niedawno, że Justin Kurzel był inżynierem Zakonharmonogramu, żeby wasze ścieżki nie skrzyżowały się aż do waszej fenomenalnej wspólnej sceny nad jeziorem. Czy Rob trzymał ciebie i Billa oddzielnie dla podobnego efektu? tutaj?

W tym sensie nie oddzielił nas całkowicie. Ze względu na proces Billa, jeśli chodzi o makijaż, oznaczało to, że byliśmy w osobnych zwiastunach i tym podobnych. Ale zajmowałem się protetyką już wcześniej[jak[asX-Men’s Beast]i wiem, jaki to może być proces i jakie może powodować izolację, twardość i klaustrofobię. Zatem pomiędzy ujęciami starałem się opiekować Billem, ale trzymałem się też z daleka, żeby pozostać w świecie tego, co robiliśmy. Rob tworzy na planie wspaniałą atmosferę dzięki oświetleniu i muzyce grającej za kulisami. Całość sprawia, że ​​chce się autentycznie zamieszkać w tym świecie.

Czy gardłowy głos hrabiego Orlocka rzeczywiście był tego dnia słyszalny?

Tak, to było. To tak dziki głos, że można by pomyśleć, że został zmanipulowany lub majstrowano przy nim w poście, aby nadać mu większą głębię i huk. Ale to naprawdę był głos, który Bill miał tamtego dnia i pamiętam, jak po raz pierwszy usłyszałem jego nagranie na telefonie Roba, kiedy byliśmy na próbach. Pomyślałem: „Wow, to takie nieoczekiwane, ale genialne. Dokładnie tak, jak można sobie wyobrazić, brzmiałby zmarły 200-letni szlachcic z Transylwanii”. A tym, co było pod pewnymi względami najbardziej fascynujące, był także oddech. Było w nim tyle szczegółów, które Bill rozwinął.

Thomas i Friedrich (Aaron Taylor-Johnson) są bliskimi przyjaciółmi i byłymi kolegami ze szkoły. Ty i Aaron macie stosunkowo podobną historię?

Tak, znam Aarona prawdopodobnie od 20 lat. Nie wiem, jak długo dokładnie. Wpadliśmy razem [in the U.K.]więc jesteśmy przyjaciółmi od dawna. A kiedy Rob powiedział, że zagra Friedricha, byłem zachwycony, ponieważ oznaczało to, że jako przyjaciele mamy już tę dynamikę. A osobiście uwielbiam oglądać Aarona w filmach. Jest jednym z najbardziej utalentowanych aktorów naszego pokolenia. Zawsze dokonuje odważnych wyborów i angażuje się w nie, tworząc naprawdę fascynujące postacie. Więc naprawdę fajnie było grać w scenach z przyjacielem, kimś, kogo bardzo podziwiam i szanuję, i zobaczyć, jak się dzięki temu zmienił.

Podoba mi się, że współpracowałeś teraz z dwoma ATJ, Aaronem i Anyą.

(Śmieje się) Dwa ATJ! Zgadza się.

Nicholas Hoult wciela się w Thomasa Huttera w filmie Roberta Eggersa Nosferatu

Kiedy powóz przybywa po Thomasa w drodze do zamku hrabiego Orlocka, lewituje w nim. Posadzili cię na jakimś wózku?

Tak, cieszę się, że to zauważyłeś. W tej części filmu, gdy Thomas jest w swojej podróży, w tej części filmu jest wiele zapadających w pamięć elementów przypominających sen. Kiedy więc powóz przyjechał, nie wszedłem po schodach, żeby do niego wejść. Wszedłem na wózek, który podniósł mnie do powozu. Takie drobne elementy w połączeniu z ujęciami Roba i jego DP Jarina [Blaschke] zaprojektowane, nadają filmowi całościowy charakter.

Jest jeszcze jeden fajny moment, kiedy Thomas budzi się tuż po przejażdżce bryczką. Ujęcie zaczyna się nad głową Thomasa, ale ja właściwie stałem. Zrobili dla mnie fałszywą parę nóg, na których siedzę, a na nich zarzucony jest płaszcz, dzięki czemu wyglądam, jakbym siedział w powozie. Ale potem, gdy kamera przechyla się i opada, nogi i wózek zostają zmiecione, a ja właściwie tam stoję, zanim się odwrócę i wejdę przez drzwi. Zatem projekt ujęć i sposób, w jaki Rob i Jarin tworzą napięcie w całym filmie, jest naprawdę magiczny jak na filmową eskapadę. Nie dają widzowi wytchnienia; trzymają ich w tym zniewalającym, wyimaginowanym świecie.

Przestrzeń Thomasa to głównie wstyd, ponieważ nie może zapewnić swojej żonie tak, jak chce. Przestrzeń Boba w środku Zakon kryje w sobie wiele urazy, ponieważ oczekuje, że kraj będzie całkowicie kręcił się wokół ludzi takich jak on. I przestrzeń Justina w środku Juror nr 2 jest wyraźnie przepełniony poczuciem winy i strachem z powodu tego, co zrobił i jak może to wpłynąć na jego powiększającą się rodzinę. W czyim stanie umysłu najmniej chciałbyś ponownie zamieszkać?

To trudne pytanie. Boba napędza tak wielka nienawiść i było w nim tyle okropnej ideologii, że musiałam zrozumieć. Musiałem jakoś dostać się do jego przestrzeni nad myślami, więc ta postać była zdecydowanie najstraszniejsza do zbadania i zrozumienia. Próbujesz więc zrobić to wszystko, ale jak powiedziałeś, istnieje inna droga Boba, który próbuje stworzyć społeczność i rodzinę i wykorzystać to do żerowania na ludziach.

Przestrzeń myślowa Justina jest trudna, ponieważ oprócz poczucia winy, które najwyraźniej czuje, musi je zinternalizować i zachować wszystko dla siebie. Więc trzymanie rzeczy w sobie jest jeszcze bardziej bolesne.

A Tomasz to ktoś, kto zawsze wszystkiego uczy się za późno. Gdyby był w stanie zrozumieć wstyd Ellen i móc wcześniej porozumieć się z nią emocjonalnie, prawdopodobnie nie pomyślałby, że większy dom i większy majątek rozwiązałyby ich problemy. Nie wziąłby wówczas udziału w tej misji i nie spowodowałoby to wszystkich innych problemów.

Ale odpowiadając na twoje pytanie, Bob jest zdecydowanie przestrzenią, w której nie chciałbym się ponownie znaleźć.

Nicholas Hoult jako Bob Mathews Zakon Chris Large/Vertical/Amazon MGM Studios

Tak, nie było łatwo wejść w buty Boba i wygłosić to wielkie, pełne pasji przemówienie przed salą pełną zwolenników białej supremacji. Wiem, że to udawanie, ale czy cieszyłeś się, że zostawiłeś ten dzień za sobą?

Tak, do tego czasu nie kręciliśmy żadnych scen skupiających się na ciemności czego Zakon naprawdę chodzi. Było to więc trudne, ale robiąc to po raz pierwszy, obsada drugoplanowa w tym pokoju dała wiele z siebie. Wróciło do mnie mnóstwo energii i właśnie to było przerażające w robieniu tego. Nagle zdajesz sobie sprawę z mocy tych głosów i tego, jak mogą manipulować ogromnymi falami ludzi i żerować na ich emocjach, aby ich rozpalić. Zatem ta scena była punktem zwrotnym w kręceniu filmu The Zamówienie. Nagle pomyśleliśmy: „Wow, to przerażające, co odpakowujemy”.

Clint Eastwood jest znany z tego, że potrafi zaskoczyć jednym podejściem, więc czy odczuwałeś dużo większą presję niż zwykle, aby uchwycić scenę za pierwszym podejściem?

Tak i nie. Wchodzę Juror nr 2Oczywiście zdawałem sobie sprawę z reputacji Clinta, który potrafi zrobić jedno, może dwa ujęcia, jeśli naprawdę trzeba coś zmienić lub coś pójdzie nie tak technicznie. Ale jest w tym też coś wyzwalającego. Tworzy na planie atmosferę, która jest bardzo uspokajająca i zrelaksowana, a jego kreatywność daje o sobie znać. Może po części dlatego, że Clint jest niezłym muzykiem. Lubi jazz, więc ma tę umiejętność zaufania temu procesowi. Być może te małe rzeczy, które mogą pójść nie tak, a które normalnie próbowałbyś naprawić w drugim ujęciu, sprawiają, że wszystko wydaje się prawdziwe i autentyczne. Dlatego też skupia się głównie na emocjonalnej prawdzie chwil. A kiedy się do tego podłączysz i odpuścisz sobie próbę zapisywania o moment zbyt wiele w kontekście tego, jak według ciebie będzie wyglądać ta historia, zaufanie publiczności i procesowi jest całkiem wyzwalające. Więc po pewnym czasie mi się to spodobało, ale przyzwyczajenie się do tego zajmuje chwilę.

Nicholas Hoult i Clint Eastwood na planie Juror nr 2 Claire Folger/Warner Bros.

Weźmy na przykład scenę w garażu. Postać grana przez Zoey Deutch szuka u Justina pocieszenia, ale nie może on już ukrywać swojego poczucia winy. Rozpoczyna scenę z normalną karnacją, ale w miarę przycinania się, twarz staje się coraz bardziej czerwona. Nawet taka emocjonująca scena jak ta nie była rozważana zbyt długo?

Rzeczywiście dużo myślałem o tej scenie. Jak już mówiłem wcześniej, Justin nie dzieli się swoją historią z nikim poza postacią graną przez Kiefera Sutherlanda, który zostaje jego prawnikiem. Trzyma to w tajemnicy, a zaczerwienienie jego cery jest efektem tego, że prawda nagle ujrzała światło dzienne przed osobą, którą kocha najbardziej, czyli swoją żoną. Zoey jest fantastyczna, jeśli chodzi o podejście do tej sceny i energię, jaką w nią włożyła. Cały ten straszny strach, który ukrywał, nagle wysunął się na pierwszy plan w ich związku, a potem następuje taki obrót, że nie można się spodziewać, że będą w stanie go pogrzebać dla dobra swojej rodziny w przyszłości.

Postać jest stworzona na dobrego faceta i chociaż podejmuje wiele decyzji, które są zrozumiałe pod względem tego, co byś zrobił i czy chroniłbyś się w ten sam sposób, nie są one również wyborem „miłego faceta” zrobić. Zabawnie więc było zobaczyć, jak daleko można zabrać widzów, stawiając ich w sytuacji danej postaci i trzymając lustro, żeby zobaczyć, co by zrobili. Więc myślałem trochę o tej kluczowej scenie, ale nadal musisz spróbować odpuścić.

Myślę, że wszyscy tego życzymy Juror nr 2 miał większy nacisk na premierę, jednak nadal zdołał utrzymać się w dyskusji na listach dziesięciu najlepszych, takich jak NBR, i na różnych listach oglądalności w domu. Czy cieszysz się, że jego jakość utrzymała go w miksie?

Wypuszczanie filmów zawsze jest trudne. Włożyłeś tak wiele emocjonalnie i najwyraźniej bardzo ci zależy. Troszczysz się także o wszystkich zaangażowanych ludzi, więc chcesz dla niego jak najlepiej i masz po prostu nadzieję, że ludziom się to spodoba. Próbujesz nakręcić dobry film i opowiedzieć dobrą historię, która zainteresuje ludzi. Ale kiedy już to wypuścisz, nie będzie już twoje. Staje się czymś innym. Jest mnóstwo historii o filmach, które nie radziły sobie dobrze, nie zdobywały dobrych recenzji i uwagi przy pierwszej premierze, ale potem odnalazły życie. Więc zawsze jest jakaś część ciebie, która pozwala im odejść w nadziei, że znajdą swoje miejsce wśród wszystkiego innego i miło było zobaczyć, że film został dobrze przyjęty. Znalazł dobrą publiczność składającą się z ludzi, którym się to podoba.

Ostatnio wielokrotnie spotykaliście się na ekranie i poza nim: Nick Cage, Hugh Grant, Daniel Kaluuya. I Toni Collette, która grała twoją matkę O chłopcuodbyło się kolejne spotkanie Juror nr 2. Czy na początku dziwne było przejście od dynamiki matka-syn do zupełnie odwrotnej?

To mogło być bardziej fascynujące dla Toni, bo oczywiście bardzo urosłam i zmieniłam się w tym czasie. W pewnym sensie jest dokładnie taka, jaką pamiętam: ten promień światła i źródło zabawy. Tak wspaniale się mną opiekowała O chłopcu, i nadal czuje się kimś, kto naprawdę się mną opiekuje, więc nasze ponowne spotkanie było dla mnie miłą rzeczą. Ale z pewnością była to dziwna mieszanka, ponieważ pierwsze sceny, które razem nakręciliśmy, były ostatnimi scenami filmu, więc kryły się pod spodem wszystkie te emocje. Po 22 latach wróciliśmy na wspólne sceny, tak bardzo się zmieniliśmy. Pod wieloma względami jesteśmy zupełnie różnymi ludźmi, ale pamiętasz cudowne wspólne doświadczenie, które było kluczowym momentem w moim życiu. Więc przez mój mózg przebiegało mnóstwo emocji i myśli, które, mam nadzieję, pomogły w tym momencie.

Jamesa Gunna uważa, że ​​twój Lex Luthor jest najbardziej „imponującą” wersją tej postaci, jaka kiedykolwiek pojawiła się na ekranie.

(Hoult przyjmuje tę pochwałę z pewnym pochlebnym niedowierzaniem.)

Czy to był twój punkt wyjścia?

Nie wiem, czy to był pierwszy punkt wyjścia. James pisze takie wspaniałe scenariusze. Ma ogromną wiedzę na temat opowiadania historii i tworzenia filmów. Po prostu uwielbiam oglądać jego filmy i mam do niego pełne zaufanie. Wielokrotnie zastanawialiśmy się nad energią towarzyszącą niektórym scenom i Lexowi w tym filmie, kiedy go spotykamy i dokąd udaje się. Tworzenie z nim było naprawdę zabawne, ponieważ jest reżyserem, który motywował mnie w ekscytujący sposób. Każdego dnia wychodziłem z zestawu, nie mogąc się doczekać powrotu, więc naprawdę podobał mi się proces z Jamesem. Pomyślałem: „Och, to ekscytujące, gdzie wyobraża sobie tę postać i mam nadzieję, że uda mi się wnieść energię, której pragnie, do tego, co zapisuje na stronie”. Tak, chcesz, żeby był imponujący i niebezpieczny. To coś w tej postaci. Przypuszczam, że za każdym razem, gdy grasz złoczyńcę, chcesz, aby ludzie czuli, że są niebezpieczni.

David Corenswet powiedział niedawno, że na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu wygrał konkurs między wami, podczas którego każdy z was próbował dokładnie przewidzieć wyniki sędziów zajmujących się skokami z wysokości .

(Śmieje się) Zrobił to. Nie mogę uwierzyć, że dzieli się tymi informacjami. To bardzo zawstydzające.

Biorąc pod uwagę, że na ekranie gracie z rywalami, wrogami i konkurentami, czy to sugeruje, że wasza dwójka również próbowała stworzyć konkurencyjną dynamikę poza kamerą?

Nie, nie próbowaliśmy stworzyć konkurencyjnej dynamiki poza kamerą. David to wspaniały facet i genialny aktor. A atmosfera, jaką panują na setach Jamesa i wszystkich jego współpracowników, bardzo sprzyja pomysłom i kreatywności. Nie było więc sensu tworzyć rywalizacji za kulisami. Wydawałoby się, że jest sztuczny i sztuczny, a to nie byłoby korzystne tylko ze względu na ogólną atmosferę. Jesteśmy dwójką aktorów, którzy potrafią oddzielić to, co robimy w danej scenie, a także wspierać się nawzajem i określać, co jest najlepsze dla opowiadania historii w danym momencie. Jestem tam, aby go wspierać, a on w cudowny sposób ucieleśnia Supermana. Dlatego jestem bardzo podekscytowany, że ludzie zobaczą jego występ. Myślę, że to niesamowite.

Oprócz wysokich zawodów związanych z nurkowaniem, zrobiłeś coś z THR o swojej pasji do wyścigów, więc wydajesz się być całkiem konkurencyjny. Czy ta konkurencyjność kiedykolwiek wpływa na przyjmowanie ról i nagród?

Może to zabrzmi dziwnie, ale jest to bardziej sprzeczne ze mną. Bardzo łatwo jest rywalizować w wyścigach samochodowych, ponieważ liczy się czas i czasy okrążeń. Liczy się to, jak szybki jesteś i to mi się w tym podoba. W świecie filmu jest to bardziej subiektywne i lubię wychodzić poza ten schemat. Ale tak, zdecydowanie jestem osobą lubiącą rywalizację. Po prostu bardziej skupiłem się na tym, co mogę kontrolować, a to oznacza cięższą pracę i zwracanie uwagi na właściwe rzeczy.

Kiedy zobaczyłeś Wściekły czy na początku tego roku doświadczyłeś emocjonalnych reakcji na niektóre sceny na platformie wojennej? Czy zostałeś przetransportowany z powrotem do Mad Max: Na drodze gniewuzestaw z Namibii?

Tak, byłem w najcudowniejszy sposób i właśnie to jest genialne w George’u Millerze jako twórcy filmowym. On cię przenosi, a mając doświadczenie w tym świecie, zobaczenie go ponownie na ekranie jako jego fan było czymś magicznym. Czytałam tę historię podczas przygotowań Furia Droga. George miał wtedy ten scenariusz. To było interesujące, ponieważ byłem świadomy wszystkich aspektów świata, takich jak Farma Pocisków i tym podobne. Dla nas, co robimy Furia Drogadodali przestrzeni światu, który tworzyliśmy, nawet jeśli niekoniecznie widziałeś je w filmie. Ekscytujące było więc obserwowanie poszerzania się świata stworzonego przez George’a i jako fan byłem po prostu podekscytowany możliwością zobaczenia tego. Te filmy też dają niesamowitą adrenalinę i też byłem dumny z występu Anyi. Była fantastyczna w tej roli.

Wreszcie, czy nadal nie ujawniłeś, co powiedział ci Ralph Fiennes? The Menu? Czy to jest twoje? Zagubieni w tłumaczeniu moment?

Nie zdradzałam tego, ale on też nie zawsze mówił to samo. Pamiętam kilka różnych, ale ich nie zdradzałem. To lepszy moment, żeby tego nie ujawniać.

***
Nosferatu wchodzi do kin w Boże Narodzenie.

Powiązane wiadomości

Sydney Sweeney pochwaliła się muskularną sylwetką na Florydzie po tym, jak nabrał masy, by grać w boksera w nowym filmie biograficznym

dailymail .co.uk

Łóżko sarkofagu „Nosferatu” na sprzedaż za 20 000 dolarów

hollywoodreporter com

Złote Globy: lista nominacji (aktualizacja na żywo)

hollywoodreporter com

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej