“Rosjanin Nikołaj Dawidienko, były numer trzy światowego rankingu ATP i zwycięzca 21 turniejów rangi ATP wypowiedział się na temat nagród pieniężnych dla tenisistek i tenisistów w turniejach wielkoszlemowych. Słowa te nie ucieszą Igi Świątek.”, — informuje: www.sport.pl
Był podejrzany o ustawienie meczu. Teraz nie idzie w sukurs Idze Świątek Identyczna pula pieniędzy jest dla zwycięzców wszystkich czterech turniejów wielkoszlemowych – w singlu pań i panów. W US Open tak jest od 1973 roku, w Australian Open od 1984 roku, a w Roland Garros i Wimbledonie od siedemnastu lat. Taką formę nagród skrytykował Rosjanin Nikołaj Dawidienko, były numer trzy światowego rankingu ATP (6 listopada 2006 roku), zwycięzca 21 turniejów rangi ATP.
– W turniejach rangi 250, 500 i 1000 równa pula nagród dla zwycięzców jest ok. Kiedy jednak mówimy o turniejach wielkoszlemowych, to jest to niesprawiedliwe – powiedział Rosjanin w rozmowie z „Match TV”.
Zobacz: Iga Świątek się ucieszy. Jest komunikat WTA!
Zaczął też wytaczać argumenty.
– Kobiety nie grają pięciosetowych meczw, a Amerykanka Serena Williams wygrała kiedyś turniej wielkoszlemowy, przegrywając zaledwie dziesięć gemów w turnieju. Nawet się nie spociła i nie poczuła stresu. Z drugiej strony mężczyźni 10 gemów przegrywają czasem już w pierwszej rundzie i grają w niej nawet pięć setów. Tenisiści pracują trzy razy mocniej od tenisistek, dlatego powinni dostawać większe nagrody pieniężne – dodał Dawidienko.
Rosjanin w 2007 roku grał w meczu z Argentyńczykiem Martinem Vassallo Arguello w turnieju w Sopocie, pod adresem którego potem padły głosy, że mógł być ustawiony. – Nie wiem, jak specjalnie oddać mecz. Wiem za to, że jeśli czujesz ból i nie jesteś w stanie dalej grać, wycofujesz się z gry – tłumaczył Dawidienko, utrzymując, że jest niewinny – pisał Sport.pl.
Sprawę meczu Rosjanina z Argentyńczykiem zamknięto z powodu braku dowodów, choć śledczy dowiedli, że Argentyńczyk przed turniejem wymienił 82 SMS-y z osobą podejrzewaną o kierowanie mafią we Włoszech.