15 grudnia, 2024
FC Barcelona krok od kompromitacji! Niebywałe męczarnie z ostatnią drużyną ligi thumbnail
Piłka nożna

FC Barcelona krok od kompromitacji! Niebywałe męczarnie z ostatnią drużyną ligi

Miał być szybki nokaut, a wyszło przydługie szarpanie się. Piłkarki FC Barcelony przez ponad połowę meczu nie umiały znaleźć sposobu na obronę ostatniej w tabeli Valencii. Dopiero w drugiej części spotkania udało im się przełamać defensywę rywalek i ostatecznie wygrały, ale tylko 1:0. Ewa Pajor wyszła w wyjściowym składzie, ale nie powiększyła dorobku bramkowego, przez co musi oglądać się za siebie w klasyfikacji strzelczyń.”, — informuje: www.sport.pl

Mia by szybki nokaut, a wyszo przydugie szarpanie si. Pikarki FC Barcelony przez ponad poow meczu nie umiay znale sposobu na obron ostatniej w tabeli Valencii. Dopiero w drugiej czci spotkania udao im si przeama defensyw rywalek i ostatecznie wygray, ale tylko 1:0. Ewa Pajor wysza w wyjciowym skadzie, ale nie powikszya dorobku bramkowego, przez co musi oglda si za siebie w klasyfikacji strzelczy.

Podczas gdy męski zespół FC Barcelony szykował się już do wieczornego (niedziela 15 grudnia 21:00) starcia z Leganes, do boju ruszyły ich żeńskie odpowiedniczki. Kobieca Barcelona w przeciwieństwie do męskiej grała na wyjeździe i nie z Leganes, a z Valencią. Katalonki nadal pozostają niepokonane w bieżącym sezonie ligowym, a co za tym idzie, pewnie prowadzą w tabeli z przewagą ośmiu punktów nad Realem Madryt (choć mają też jeden mecz rozegrany więcej, a licząc wraz z tym z Valencią, to nawet dwa).

Zobacz wideo Szczęśliwe losowanie reprezentacji Polski? Probierz ostrzega

Valencia bez szans z Barceloną? Pajor zamierzała o to zadbać Kobieca Valencia to z kolei czerwona latarnia ligi. Ostatni zespół w tabeli, jako jedyny wciąż bez zwycięstwa (dwa remisy i osiem porażek). Faworyt mógł być zatem tylko jeden. Szczególnie że Barcelona przyjechała napędzona triumfem z Hammarby IF (3:0) w Lidze Mistrzyń. 

W pierwszym składzie Katalonek znalazła się rzecz jasna Ewa Pajor. Polka ustrzeliła dublet przeciwko wspomnianemu Hammarby i pokazała, że choć w ostatnich tygodniach nie strzela aż tak hurtowo jak na starcie sezonu (jeden gol w ostatnich sześciu ligowych meczach), to wciąż jest czołową napastniczką świata. Zaś samo starcie z Valencią jawiło się jako doskonała okazja, by ponownie podreperować licznik goli. 

Katalońskie męki w Walencji. Pajor nie zachwyciła Ligowe autsajderki nie zamierzały jednak tanio sprzedać skóry. Mimo że w pierwszej połowie przewaga Barcelony była gigantyczna, miały aż 82% posiadania piłki, nie potrafiły tego wykorzystać. Nawet w celnych strzałach wyglądało to mizernie, bo przez 45 minut Katalonki oddały tylko dwa takie, a w dodatku nieskuteczne. Wynik 0:0 do przerwy był wręcz sensacją, ale trudno było zakładać, że obrona Valencii przy takiej dominacji wytrzyma drugie tyle. I faktycznie nie wytrzymała.

W 54. minucie Barcelona otrzymała rzut karny. Wykonała go jednak nie Ewa Pajor, a Fridolina Rolfo. Szwedka nie zmarnowała szansy i dała swojemu zespołowi prowadzenie. Choć przewaga w posiadaniu piłki nadal była przygniatająca, Katalonkom nie udało się strzelić więcej goli w tym bardzo rozczarowującym w ich wykonaniu meczu. Na kolana nie powaliła także Ewa Pajor, która nie wyróżniła się niczym szczególnym. Polka pozostaje liderką klasyfikacji strzelczyń z dorobkiem dziesięciu goli, ale ma już tylko jedną bramkę przewagi nad Nigeryjką Edną Imade z Granady. 

Valencia – FC Barcelona 0:1 (Rolfo 54′)

Powiązane wiadomości

Miał zastąpić Lewandowskiego. Wszystko poszło nie tak. „To lekcja”

sport. pl

Nokaut w samej końcówce! Pięć goli i show w hicie BVB – Barcelona

sport. pl

Koniec kariery. Pod koniec meczu Ligi Mistrzów sędzia zalał się łzami

sport ua

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej