„Wykonawca wynajęty przez Meta zignorował groźby kierowane do moderatorów treści ze strony etiopskich rebeliantów oburzonych ich pracą.„, informuje: epravda.com.ua
Wykonawca wynajęty przez Meta zignorował groźby kierowane do moderatorów treści ze strony etiopskich rebeliantów oburzonych ich pracą. Poinformował o tym Reuters, powołując się na odpowiednie dokumenty. W zeszłym roku 185 moderatorów treści pozwało Metę i dwóch wykonawców, twierdząc, że stracili pracę w Sama, kenijskiej firmie, która zleciła moderowanie treści na Facebooku za próbę zorganizowania związku zawodowego. Jak twierdzą Facebook, po zmianie kontrahenta znaleźli się na czarnej liście i nie mogli ubiegać się o te same stanowiska w innej firmie, Majorel. Moderatorzy z Etiopii powiedzieli, że celem usunięcia filmów byli członkowie grupy rebeliantów Armii Wyzwolenia Oromo (OLA), ale Sama Sama oddaliła ich skargi, jak wynika z dokumentów sądowych złożonych 4 grudnia przez brytyjską organizację non-profit Foxglove, która wspiera sprawę tych moderatorów. Moderatorzy napisali w petycji, że Sama oskarżyła ich o „tworzenie fałszywego konta i wysyłanie” wiadomości z pogróżkami, po czym zgodziła się na dochodzenie i wysłała jednego z moderatorów, który został publicznie zidentyfikowany przez rebeliantów, do mieszkania konspiracyjnego. Jeden z moderatorów w swoich zeznaniach podał, że otrzymał od OLA wiadomość z groźbami pod adresem „moderatorów treści, którzy stale usuwają swoje graficzne posty na Facebooku”. „Powiedzieli nam, żebyśmy przestali usuwać ich treści z Facebooka, w przeciwnym razie poniesiemy straszne konsekwencje” – powiedział, dodając, że jego przełożony odrzucił jego obawy.