„Pomocnik „Dynama” o zwycięskim meczu z „Veresem”„, informuje: sport.ua
– Valentin, proszę przyjąć gratulacje z okazji zwycięstwa w meczu finałowym 2024 roku. Co było dzisiaj najtrudniejsze?
– Trochę przeszkodziła nam zła pogoda – zimno, deszcz, wiatr. Wszystko dzisiaj zamarzło.
– Czy po meczu w Hiszpanii z Realem Sociedad był czas na regenerację?
– Tak, opamiętaj się trochę. Aby to spotkanie zakończyło się sukcesem, trzeba było natychmiast przełączyć się na „Veresa”.
– Zacząłeś mecz na ławce rezerwowych. Czy gdy był wynik 1:0, myślałeś, że Twój zespół będzie w stanie wypracować sobie sukces?
– Kiedy zdobywasz gola, zawsze jest łatwiej grać.
– Jak podoba Ci się gra Vanaty, obecnie najlepszego snajpera ukraińskiej Premier League?
– Niech zdobędzie jeszcze więcej.
– Czy „Dynamo” słusznie pokonało dziś „Veres”?
– To był trudny mecz, w którym szanse na sukces były obustronne.
– Oglądałeś wczoraj mecz „Polesia” z „Szachtarem”?
– Oglądałem od drugiej połowy. „Polesie” to dobry zespół, który w ostatnim czasie nie osiągał najlepszych wyników. Nie do końca wierzyłem, że uda im się wygrać. Tak, na razie mamy +10 punktów do górników, ale przed nami jeszcze wiele meczów, a do tego drużyna Doniecka czeka jeszcze baraż w Krzywym Rogu.
– Latem przeniosłeś się z „Dnipro-1” do „Dynama” Kijów. Czy stałeś się samodzielny w zespole?
– Stopniowo przyzwyczajam się do chłopaków, do zespołu. Jeszcze nie do końca przyzwyczaiłem się do Kijowa – za dużo się przeprowadzaliśmy, lataliśmy po Europie. Wolnego czasu było mało. Na wakacje jadę do Łucka.