„Brian Cox z organizacji Succession ostro skrytykował Oscary jako „absolutny nonsens” po tym, jak odrzucono go w związku z nominacją.”, — informuje: www.dailymail.co.uk
- Czy masz historię? Wyślij e-mail na adres porady@dailymail.com
Autor: EVE BUCKLAND DLA DAILYMAIL.COM
Opublikowany: 22:30 GMT, 16 grudnia 2024 r | Zaktualizowano: 23:59 GMT, 16 grudnia 2024 r
Szkocki aktor (78 l.) grał premiera Winstona Churchilla w filmie Churchill z 2017 roku, ale nie zdobył nominacji dla najlepszego aktora pierwszoplanowego.
Dla kontrastu, kreacja brytyjskiego polityka przez Gary’ego Oldmana w „Czasie mroku” z 2017 roku przyniosła mu Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego – mimo że lekceważony Cox nadal uważa, że jego własna kreacja była lepsza.
Powiedział THR: „Nasz film ukazał się latem i był filmem stosunkowo niezależnym, więc nie stoi za nim siła wytwórni. Oscary to absolutny nonsens, bo wszystko, co jest oceniane na Oscarach, to nie jest praca roku. To po prostu praca, która pojawia się pomiędzy Świętem Dziękczynienia a Bożym Narodzeniem.
„Myślę, że szczerze mówiąc, sprawia to, że te nagrody są błędne, ponieważ istnieje wiele innych dobrych prac, które mają miejsce poza tym, co nazywają sezonem Oscarowym. Dlatego mój film nawet nie został obejrzany, a mimo to nadal uważam, że mój występ jest lepszy.
Cox, klasycznie wyszkolony aktor szekspirowski, nigdy nie zdobył nominacji do Oscara, ale zdobył nagrodę Emmy za Norymbergę w 2001 roku oraz Złoty Glob i dwie nagrody Screen Actors Guild Awards za rolę Logana Roya w serialu Sukcesja.
Poza ekranem ta zdeklarowana gwiazda znana jest ze swoich tyrad, które trafiają na pierwsze strony gazet.
W listopadzie w ostrym wywiadzie nazwał republikańskiego kandydata na prezydenta Donalda Trumpa „potworem”.
Cox powiedział Channel 4, relacjonując wybory w USA, zapytany, co sądzi o nadchodzących wynikach wyścigu, że jest „szalonym… szaleńcem” [and] chce być dyktatorem.
Wdał się także w słowną sprzeczkę z byłym premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem na temat retoryki Trumpa i tego, czy będzie on realizował złożone obietnice.
„To najważniejsze wybory… w moim życiu i musimy o to zadbać [Donald Trump] nie wchodzi, bo jest potworem. Naprawdę nim jest” – powiedział Cox.
„On jest szalony, jest szalony, chce być dyktatorem. Wszystko stało się tak jasne, że nie wiem, dlaczego Amerykanie nie słuchają. Niektórzy Amerykanie są, ale wielu Amerykanów nie.
– Co za bzdury, które opowiada… Chyba już go zgubiło. Jest głęboko niezrównoważony psychicznie i myślę, że taki jest już od dłuższego czasu. To nie jest człowiek, który powinien być prezydentem Stanów Zjednoczonych.
„Jest nierzetelny, to skazany przestępca. Jestem przerażony. Jestem upadłym katolikiem i przeczytałem dzisiaj, że cieszy się on ogromnym poparciem wśród katolickich wyborców. Uważam, że to niezwykłe, że katoliccy wyborcy głosują na takiego człowieka, który jest… wielkim grzesznikiem”.
„Uważam to wszystko za przygnębiające i dziwnie śmieszne”.
Zapytany, w jakim stopniu ognista retoryka Trumpa stanie się rzeczywistością, zachichotał i powiedział: „Zrobi to, co będzie odpowiadało Donaldowi Trumpowi”. Nie jest zainteresowany… uczynieniem Ameryki znowu wielką.
„Ten człowiek jest całkowicie egoistyczny, interesuje go tylko jedna rzecz, a mianowicie Donald Trump.
— Nie przejmuje się Ameryką. Naprawdę nie.
Cox wdał się następnie w sprzeczkę z byłym premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem, który twierdził, że jego wejście do Gabinetu Owalnego zmieni poglądy Trumpa na temat Ukrainy i jej prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.